10. Lesbijka.

Z całych sił starałam się odciągnąć Michaela od Lukasa. Chłopak bił leżącego na ziemi blondyna. Moje krzyki i szarpanie, zdawały się na nic. Luke, powoli opadał z sił i w tym momencie, jedynie ochraniał twarz przed uderzeniami Clifforda.

Po tym jak Luke zniknął z salonu, poszłam do Mikiego, aby zobaczyć jak się czuje, jednak pokój był pusty, a po chwili dotarły do mnie krzyki z podwórka. Wybiegłam z domu i zastałam szarpiących się przyjaciół. Michael ciągle krzyczał "wiedziałeś" oraz "powiedziałem ci". Nie miałam pojęcia o co chodziło, ale w tym momencie było to najmniej ważne.

Złapałam Michaela za ramię, starając się go odciągnąć jednak nadal bez skutku. Opadłam bezsilna na ziemię i załkałam. Luke był cały zakrwawiony, a czerwonowłosy nie opadał z sił. Jego wzrok był rozbiegany i przekrwiony. Zaczęłam się zastanawiać, czy oprócz alkoholu, przyjaciel nie zażył czegoś jeszcze.

    - Zostaw go w końcu! Przestań go bić! - krzyknęłam zalana łzami.

Spojrzałam wystraszona na dom i w drzwiach zauważyłam zaspanego Caluma. Czym prędzej wstałam i podbiegłam do niego cicho łkając.

    - Zrób coś z nimi, odciągnij go! On go zabije!

Brunet pośpiesznie pobiegł do dwójki chłopaków, starając się odciągnąć Clifforda od Lukeya. Usiadłam bezsilna na schodach, patrząc się na to wszystko. Nie miałam bladego pojęcia, co kierowało Michaelem. Dlaczego tak skatował naszego przyjaciela?

Po chwili dosiadł się do mnie Ashton, wszystko spokojnie obserwując. Już miałam się odezwać, aby pomógł, jednak uprzedził mnie.

    - Już od dawna się na to zapowiadało - stwierdził wzruszając ramionami.

Zaciekawiona przygryzłam wargę, lecz nie odważyłam się zapytać, o co dokładnie chodzi. Liczyłam, że któryś z chłopaków w końcu sam mi powie.




    Schowałam zeszyt do torby, po czym rzuciłam się na łóżko. Jutro mam zacząć kilkumiesięczną naukę w liceum - dopóki niejaka Agnes mi zaufa i da się tu przyprowadzić. Nadal nie wiem po co, ale Ashton jedynie powiedział, że dowiem się niedługo. Nie naciskałam tak jak, na dowiedzenie, się co napadło Michaela. Gdy w końcu udało się go odciągnąć od Hemmingsa, chłopak jak gdyby nigdy nic, wyminął nas i zamknął się w swoim pokoju. Hood pojechał z Lukeyem do szpitala, ponieważ ten miał dużo ran. Nie odważyłam się pójść do Michaela, za bardzo się go bałam. Pomimo, że jesteśmy przyjaciółmi, każdy miał do niego jakiś dystans. Co prawda, nigdy nie widziałam go w takiej furii, jednak z opowiadań chłopków wynika, że takie zachowanie miało już miejsce. Dlatego nigdy go nie prowokują.

Sięgnęłam po laptopa i włączyłam facebook'a. Skoro mam zacząć chodzić do szkoły, postanowiłam poudawać zwykłą nastolatkę. Założyłam konto na portalu, szybko zrobiłam sobie w miarę normalne zdjęcie kamerką i ustawiłam na profilowe. Zbędne informacje uzupełniłam i włączyłam wyszukiwarkę. Wpisałam Agnes Brown i z Stafford wyskoczyły mi tylko trzy wyniki. Nie miałam pojęcia które konto jest tej dziewczyny, więc szybko przejrzałam każdej główne informacje, tak jak związek, praca oraz szkoła - i zostawiłam na profilu czerwonowłosej, niskiej dziewczyny, która miała wpisaną informację o uczeniu się w Liceum do którego mam zacząć chodzić.

Przejrzałam zdjęcia i muszę przyznać, że dziewczyna jest naprawdę ładna.
Przeczytałam jej opis, hobby i "o mnie".

Nie napisała nic ciekawego, oprócz zamiłowania do anime, mangi, kotów oraz zielonej herbaty. 

Przesunęłam na jej za aktualizowane statusy i zauważyłam dużo cytatów.

"Amicum proba, probautm ama". Kliknęłam Zobacz tłumaczenie i westchnęłam.

Sprawdzaj przyjaciół, sprawdzonych kochaj.

Reszta, była strasznie...smutna. Dziewczyna prawie codziennie ustawiała statusy "smutna", "zakochana", "zdołowana". Nie mam pojęcia, czy nie jest przypadkiem nastolatką z depresją, która się samookalecza, czego bałam się najbardziej. Jednak zauważyłam również dużo zdjęć z imprez, na której ona jest. Na każdym ma kubek, jak zgaduję z alkoholem, w ręku. Do tego na każdym jest uśmiechnięta.

Zamknęłam z hukiem laptopa, po czym odłożyłam go na komodę.
Dlaczego któryś z chłopaków nie może iść do tego liceum? Dziewczyna prędzej zainteresuje się płcią przeciwną, niż nową - która na siłę będzie próbowała się z nią zaprzyjaźnić.

Poszłam z tym do Irwina, aby wysłał na przykład Caluma czy Michaela. Nie mnie. Niestety, jego informacja zbiła mnie z nóg.

    - Agnes jest lesbijką. - mruknął. Spojrzałam na niego z rozdziawioną buzią.

    - To może Jasmine? - zasugerowałam.

    - Nowa, nie wygląda jak nastolatka i do tego nią nie jest - warknął. - No okej, przesadziłem. Agnes nie jest lesbijką, przepraszam. Jednak jest biseksualna, co nie zmienia faktu, że leci na dziewczyny. - puścił mi oczko.

Przewróciłam oczami i czym prędzej opuściłam jego pokój.
Po drodze do swojej sypialni, zahaczyłam o pokój Jasmine - w którym spała. Poszłam do siebie, aby również przespać się z informacją, że od jutra zacznę w jednej czwartej, życie o którym od dawna marzyłam. Niestety nie jestem przekonana, czy naprawdę tego chcę.

A/n: Napisałam!! A miało niczego nie być... ops. Lecz, chyba nie jesteście źli, co? B-)
Współczuję Hemmingsowi... Obita buźka to nic dobrego. :/ Rose w sumie też współczuję. Po tylu latach laby (której jej zazdroszczę) musi tak naglę iść do szkoły. Tragedia! Załamałabym się na jej miejscu. xD I tak wiem, rozdział nie jest meeega długi, ani nawet długi, ale hola! Napisałam coś! Nie wiem czy pasuję wam taka długość, lecz mam nadzieję, że jak najbardziej. :)
Ps. Wczoraj ktoś mnie zapytał ile będzie rozdziałów i czy będzie II część... Cóż, nie mam pojęcia. Nie będzie ich z 50 ;pppp Ale też nie 20. Do końca jeszcze długa droga! A co do II części...serio? Nie skończyłam I, a wy pytacie o II XD Cri. Ale nie. Prawdopodobnie skończymy na tej. Ale jeszcze nic nie wiadomo. Besos x


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top