Rozdział 14
//Draco
-Masz chłopaka? - wypaliłem, zanim zdałem sobie sprawę z tego co powiedziałem.
-C-co? - zdziwiła się.
-Zapomnij. - wydukałem szybko.
-Raczej nie mam. - zaśmiała się cicho.
-Jak to raczej?
-No raczej.
-To ten Corn, tak? - zapytałem wrednie.
-Co ty gadasz Malfoy? - zaczęła się śmiać.
-Kim on dla ciebie jest?- naskoczyłem na nią.
Do jasnej cholery, co się ze mną dzieje?
-Przyjacielem, nikim więcej. - odpowiedziała ze spokojem.
-A ten Stiles, czy jak mu tam..
-Stiles jest naprawdę fajnym chłopakiem...
-Serio? - ucieszyłem się, ale po chwili zdałem sobie sprawę ze swojej głupoty.
-Jest zabawny, odważny... Ugh, po co ja ci to mówię. Malfoy bierz się do roboty, bo nie chce tu siedzieć kolejne parę godzin. - mruknęła, a ja się spiąłem.
-A ja kim dla ciebie jestem? - pomyślałem.
Spuściłem głowę i zabrałem się za ponowne czyszczenie klatki.
Kim dla niej jestem? Kimś kto niszczył jej życie przez wiele lat, czy kimś kogo lubi?
To co powiedziała Stiles'owi było... Dziwne. Naprawdę.
Czy porządna gryfonka, która ma na imię Hermiona, a na nazwisko Granger mogłaby się zakochać we mnie?
//Hermiona
Malfoy zachowywał się naprawdę dziwnie. Przez chwilę wydawało mi się nawet, że próbuje nawiązać ze mną kontakt. Po za zadawaniem absurdalnych pytań, spoglądał na mnie podczas wykonywania swojej kary.
Czy miałam coś na twarzy?
Gdy powiedziałam mu kim jest dla mnie Stiles w pierwszej chwili na jego twarzy krążył uśmieszek.
A kim jest dla mnie Draco?
Był osobą która sprawiała mi wiele przykrego. Wyzwiska i poniżanie należały do codziennej rutyny. W tym roku coś się zmieniło. Malfoya widywałam coraz mniej, a jego wyzwiska były minimalne.
Najbardziej jednak zastanawiało mnie moje uczucie do niego. Czy go kochałam? Z pewnością nie.
Ja go nie znałam. Był dla mnie zupełnie obcą osobą.
Draco Malfoy po prostu mi się podobał. Jego platynowe włosy, z których niegdyś się śmiałam i szare oczy, sprawiały że moje serce przyśpieszało.
Kiedy byłam z nim w jednym pomieszczeniu miałam wrażenie, że zaraz wybuchnę.
Teraz zrozumiałam, że nie mogę zaprzeczać.
Jestem Hermiona Granger i podoba mi się Draco Malfoy.
-Mam ochotę na klopsiki. - powiedział nagle chłopak, a ja zmarszczyłam ze zdziwienia brwi. On nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
//Draco
Skończyliśmy czyścić klatki i mogliśmy udać się do swoich dormitorium. Razem z Granger szedłem korytarzem, nie odzywając się ani słówkiem. Gdy zauważyłem, że dziewczyna miała coś powiedzieć z innego korytarza przyleciała Pansy.
-Cześć Dracuś. - przywitała się całują mnie.
Czułem na sobie palący wzrok gryfonki.
-Czego tu chcesz wywłoko? - dodała w stronę Hermiony.
-Chciałam porozmawiać z Malfoyem, ale nie będę wam przeszkadzać. - odparła, a moje serce szybciej zabiło.
Wyrwę ci kiedyś flaki Pansy.
-Wątpię aby to było coś ważnego. Zapomnij i zajmij się swoim życiem. - warknęła, a brunetka prychnęła i poszła w swoją stronę. - Brakowało mi tych ust. - dodała, a ja o mało nie zwróciłem swojego śniadania.
Ona jest obrzydliwa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top