be quiet!
Hermiona Pov's
- Ron możesz przestać mlaskać? - zapytałam zirytowana.
Chłopak spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem, po czym przełknął to co miał w buzi i odłożył czekoladki na stół. Siedzę właśnie w Hogwart Express, w przedziale z Ronem, Luną i Harry'm. Staram się czytać książkę, ale jedzący Weasley mi w tym przeszkadza. "Państwo Potter" to akurat nie problem, bo blondynka leży na ramieniu Wybrańca i stara się zasnąć, a on sam w zamyśleniu patrzy przez okno, tylko co jakiś czas zerkając na swoją dziewczynę z troską. Ron natomiast, ciągle się obżera, mlaskając przy tym niemiłosiernie.
- "Wtedy Sofia powiedziała..." *mlask* *mlask* - znowu to samo.
Na początku nie chciałam mu już zwracać uwagi i starałam się czytać dalej.
- "Wtedy Sofia powiedziała..." *mlask* *mlask*
- Nie no dobra mam dość! - krzyknęłam, po czym trzasnęłam książką i wzięłam swój bagaż.
Luna zdołała się przez to przebudzić, a Harry spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Ron wciąż nie przestawał jeść.
- Wychodzę gdzieś, gdzie będę mogła w spokoju dokończyć lekturę! - skończyłam, po czym z hukiem wyszłam z przedziału.
Weszłam do pierwszego lepszego i nie zwracając uwagi na nic, rzuciłam swoją torbę i usiadłam na miejscu. Zaczęłam czytać. Nareszcie było całkiem cicho, lecz po chwili poczułam, że ktoś mnie obserwuje. Uniosłam wzrok znad książki i zobaczyłam tą wstrętną, tlenioną fretkę - Draco Malfoy'a. Zdałam sobie sprawę, że weszłam mu do przedziału.
- Wybacz... Ja pomyliłam przedziały. - zaczęłam się tłumaczyć i zbierać swoje rzeczy.
Gdy już miałam wyjść, chłopak zapytał :
- Sprzeczka z Weasleyem?
Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem, po czym usiadłam z powrotem i odparłam :
- To nie sprzeczka... Po prostu przeszkadzał mi w czytaniu.
- Jak chcesz możesz tu zostać. Na pewno będzie ciszej niż tam.
- Nie boisz się, że pobrudzisz się szlamem? - zapytałam z pogardą.
- Granger nie przesadzaj. Trzymaj się swojej połowy, a ja swojej i nie będzie problemów.
Spojrzałam na niego przeszywającym wzrokiem, po czym zaczęłam czytać. Blondyn miał rację, było tu bardzo cicho i mogłam w spokoju doczytać do końca. Od tego momentu siedziałam z Malfoy'em jeszcze przez kilka godzin drogi. Gdy skończyłam lekturę, zaczęliśmy rozmawiać i jakoś ten czas zleciał. Wciąż nie wierzę, że wytrzymałam z tą fretką aż tyle czasu.
~
Wiem, że krótki shocik, ale jakoś tak wyszło :c
Mimo to dziękuję, jeśli ktoś go przeczyta!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top