78
Jestem żołnierzem. Walczę ze sobą. Nie chcę popełniać błędów. Chciałbym móc być idealny. Idę w tym jednym kierunku, ale nie potrafię dosięgnąć mojego celu. Nie zwracam uwagi na żadną z dróg, która odbiega od mojej głównej. Walczę, by nie upaść, by dotrzeć do celu. Otarte kolana, ból ku perfekcyjności kiedyś zostanie zapomniany. Podnoszę się i idę dalej, mimo, że ciągnę za sobą łańcuchy. Zimne jak śnieg zniewalają mojego ducha. Wiem, kim jestem i właśnie dlatego uda mi się dosięgnąć tamtego światełka. Podniosę swój miecz, przetnę was na pół, jeśli mi przeszkodzicie. Dążę do celu, ponieważ właśnie takie było moje przeznaczenie.
Jakieś przemyślenia?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top