mutsurie ✭ zimowy wiatr

O dwunastej zabiły dzwony, jakby chciały upamiętnić jego życie.

On odszedł.

Urie był na siebie zły, nie, wściekły, ponieważ nie dało się na to nic zaradzić.

Trzy dni wcześniej aparatura przejmująca go przy życiu zaczęła okropnie piszczeć. Przegrał z ta okropną chorobą.

Choroba na zawsze odebrała mu Mutsuki'ego.

Kuki nie zdążył się z nim pożegnać.
Nie zdążył powiedzieć mu, co do niego czuje.

Chłopak nie chciał iść na ten pogrzeb. Czuł, że to przypieczętuje ten los, sprawi, że Urie pogodzi się z faktem, że Tooru już przy nim nie ma. Nie chciał tego.

Mroźny wiatr wyrwał mu różę z ręki.




//oficjalnie wena się skończyła
nie wiem czy tu wrócę
wybaczcie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top