haise sasaki ✭ nicość

Przejrzysta, wręcz przerażająca biel otaczała Haise z każdej strony.

Był sam w jasnym, pustym pomieszczeniu.

Rozglądał się wokoło, jednak nie potrafił dostrzec niczego. Biel zasłaniała całą przestrzeń wokół niego.

Czy to była tylko jego wyobraźnia? Wymysł jego głowy?
A może zwariował?
Czy to schizofrenia?

Tego nie wiedział.

Poszedł krok na przód, jednak czuł się, jakby stał w miejscu.

Krzyknął, jednak czuł się, jakby nie mówił nieczego.

Zaczął płakać, jednak czuł się, jakby jego twarz nadal była bez wyrazu.

Upadł na podłogę, jednak czuł się, jakby nadal stał.

Żył, jednak czuł się, jakby umierał.

Ta okropna nicość przeszywała go na wylot.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top