Wampir - drabble

          Siedział na zwalonym, starym drzewie z łokciami opartymi na kolanach i wpatrywał się w płonące przed nim ognisko, które było jedynym źródłem światła w okolicy.

          – Nie rozumiem, dlaczego się z nią nie spotkasz.

          Wyrwany z zamyślenia spojrzał błyszczącymi, niebieskimi oczami na swojego wiernego towarzysza. Po chwili lekko się uśmiechnął, ale nic nie odpowiedział.

          – Widziałem wasze szczęście, a potem jej rozpacz, gdy cię straciła. Widziałem, jak cię opłakiwała...

          Przerwał mu gestem dłoni i skierował chmurny wzrok w stronę płomieni.

          – Z pewnością chciałaby wiedzieć, że żyjesz – przekonywał go przyjaciel.

          – Nie żyję. – Pokręcił głową i gwałtownie podniósł się z miejsca. – Wampiry nie żyją.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top