30. 616
Starał się nigdy nie okazać tego otwarcie. Ani razu nie powiedział o tym wprost. Zawsze robił wszystko, co w jego mocy, aby jego zatracenie podczas posiłków było po prostu przedłużeniem entuzjazmu, za który go kochano.
A jednak za każdym razem, gdy wgryzał się w soczyste mięso, łamał pieczywo chrupiące na zewnątrz i miękkie wewnątrz, kosztował sosów o smakach głębokich, subtelnych, tak obcych i tak upragnionych zarazem, myślał wyłącznie o tym, że to, co jadł w Asgardzie nie umywało się do tego, czym karmił go Tony Stark.
– Smakuje ci?
– Jest wyśmienite – odparł Thor z policzkami wypchanymi jedzeniem. – Na brodę Odyna, wyśmienite.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top