21. AA
Jego skromnym zdaniem Tony Stark zdecydowanie się przepracowywał. Nie, żeby ktokolwiek go pytał. A już na pewno nie Tony Stark.
Siedział przygarbiony nad warsztatowym stołem i spracowanymi dłońmi tworzył kolejne cuda. Z wyczerpania ziewał co chwilę, ale przecież nie mogło go to powstrzymać przed dalszą pracą.
– Hej – rzucił Steve, podchodząc do Tony'ego z kubkiem pełnym czarnej kawy.
Stark poderwał się i spojrzał najpierw na Steve'a, potem na kubek.
– Och, słodkie wybawienie – jęknął, wyciągając drżące dłonie po kawę.
Kawę, którą Rogers wypił w kilku łykach, nie przejmując się gniewnymi warknięciami Starka.
– Jesteś zwykłym trollem.
– Idź już spać, Tony.
– Nienawidzę cię.
– Oczywiście.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top