15. MCU
– ...miał sroczkę, która siadała mu na ramieniu – opowiadała Morgan, z podniecenia zaciskając palce na dłoni Petera.
– Niesamowite – odparł bezmyślnie Parker, rozpaczliwie udając, że bliskość dziewczynki wcale nie rozdrapywała starych ran. Z oczami utkwionymi w dal słuchał bezładnego trajkotania, przypominającego bardziej sen niż rzeczywistość.
– Robił tak – wolną rączką wykonała gest podobny do tych, które Strange wykorzystywał do czynienia magii – i znikał albo zmieniał w...
– Jak wyglądał?
Zatrzymali się gwałtownie i obrócili tylko po to, by stanąć oko w oko z Thorem. Jego spojrzenie, pełne gniewu, żalu i desperackiej nadziei, mogłoby rozpętywać burze.
– Loki – szepnął Peter, poniewczasie rozwiązując zagadkę nowego przyjaciela Morgan.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top