Kwestia przepowiedni

Maszyny huczały. Aurora czuła, że długo już nie wytrzyma. Ilekroć opadała z sił, widziała zubożałą  rodzinę. Myślała o matce i rodzeństwie, o niedogrzanym domu i bosych, zziębniętych stopach.

— Jesteśmy głodne — płakały dzieci.

Aurora wiedziała, że musi być silna. Przędzalnia dawała im chleb. Nagle dziewczyna poczuła ukłucie. Zraniła się w dłoń, lecz zdążyła wytrzeć ranę w fartuch, zanim krew mogłaby zabrudzić cenną nić.

Aurora, trochę przytomniejsza, wróciła do pracy. Nazajutrz prawie nie czuła dłoni. Po trzech dniach, wyniszczona gorączką i rozwijającym się zakażeniem, zemdlała przy maszynie. Nawet wtedy przędzalnia nie zamilkła.

Tak Aurora, w dniu szesnastych urodzin, ukłuła się wrzecionem kołowrotka w palec i umarła. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top