Dziwne losy księżniczek: Kopciuszek


Uwijała się jak w ukropie.

Srebra nigdy nie były dostatecznie czyste, a kurz (co za złośliwa materia!) zdawał się pokrywać każdy skrawek pałacu.

Choć harowała codziennie,  nie mogła narzekać. Miała swój siennik, zimą było jej ciepło, a latem mogła szukać schronienia wśród marmurowych korytarzy. Nosiła czyste ubranie, a schludny, biały czepek był o wiele ładniejszy od burej chusteczki.

Było jej dobrze. Odkąd kochana Gryzia wyszła za mąż, całej rodzinie żyło się lepiej. Pomyślała nawet o swojej przyrodniej siostrze, Cinderelli.

Och, Gryzia! Okulawiona biedaczka, spuchnięta z powodu zaawansowanej ciąży, była prawdziwą bohaterką. Mało kto miałby dość odwagi, by obciąć sobie palec na rzecz rodzinnego dobrobytu.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top