nominacja #5
Dzięki Lady_Fridda ✨
1. Gdyby miała powstać twoja ulubiona playlista jakie piosenki by zawierała (10 piosenek)?
https://youtu.be/mrZRURcb1cM
https://youtu.be/XPgGjUSEWss
https://youtu.be/AZKcl4-tcuo
https://youtu.be/AkYDIKUymDY
https://youtu.be/BERd61bDY7k
https://youtu.be/oU7rqB9E_0M
https://youtu.be/KwG9iRFmY1I
https://youtu.be/sQw3LBl2eEU
https://youtu.be/sUJkCXE4sAA
https://youtu.be/NWjpgv57X1s
2. Ulubiony wykonawca/ zespół-ulubione lata kariery?
The Beatles - 1964- 1970
Queen - najbardziej lubię lata 70
Led Zeppelin - 1969- 1976
3. Piosenka wg ciebie najlepiej opisująca uczucie:
a) radości
https://youtu.be/8qJTJNfzvr8
b) smutku
https://youtu.be/WXDGGJHjEPI
c) tęsknoty
https://youtu.be/sUJkCXE4sAA
4. Słuchasz teraz jakiejś piosenki? Jakiej?
Rocky horror picture show- I can make you a man
5. Twój ulubiony zespół- opisz każdą osobę ich piosenką/twój ulubiony wykonawca - opisz go jego pięcioma piosenkami.
Więc wybieram The Beatles, bo zawsze z sentymentem do nich wracam.
Paul McCartney - ain't she sweet
George Harrison - blue jay way
John Lennon - maxwell's silver hammer
Ringo Starr - octopus's garden
6. Twoja obowiązkowa playlista na jutro?
Nie mam takiej.
7. Ułóż 5-zdaniową historyjkę o ulubionym zespole/wykonawcy (może być absurdalna)
UWAGA, HISTORIA ZAWIERA TROCHĘ NAGIĘTE RAMY CZASOWE, WYSTĘPUJĄ DZIWNE RELACJE, KTÓRE SĄ FIKCJĄ ( MOŻE). HISTORIA NAPISANA W CELACH HUMORYSTYCZNYCH.
Opowiem wam może nie aż tak krótką historyjkę o 4 mężczyznach z zespołu zwanego ołowiane sterowce. Październik 1969 roku 🙄
Członkowie zespołu zatrzymali się w hotelu, aby odpocząć od ciągłego koncertowania. Robert Plant po kąpieli zajął się układaniem swoich włosów. John Bonham siedział w kuchni z John Paul Jonesem i przygotowywał kanapki, które w błyskawicznym tempie zjadał. Jimmy Page siedział w salonie i zagłębiał się w fieldsologię ( nie pytajcie), którą studiowała już od kilku lat. Pogrążony w lekturze zapomniał o tym, że musi iść spać. Bonham i Jones dawno już spali. Robercik leżał samotnie w łóżku. Nie mógł zasnąć. Zszedł na dół, cicho podszedł do Jimmy'ego, aby sprawdzić co robi. Wtedy Page szybko zamknął książkę. Robercik wystraszył się. Myślał, że gitarzysta go nie widzi, ale jednak się mylił. Ten grzyb miał oczy dookoła głowy. Odsunął się od fotela i czekał na jego reakcję. Jimmy wstał, spojrzał na niego beznamiętnie i poszedł. Blondyn w ostatnim momencie zdążył chwycić go za rękę. Page obrócił się. Robert spojrzał w przepiękne oczy gitarzysty. Nie wiedział co się stało. Poczuł nagły przypływ gorąca. Chciał, żeby ta chwila trwała wiecznie. Niestety Jimmy zabrał rękę i odszedł.... Plant smutny wrócił do sypialni. W końcu zasnął zmęczony ciągłym myśleniem o tym co wydarzyło się w salonie.
Robert obudził przed dziewiątą. Zszedł do salonu. Reszta zespołu jeszcze spała. Zrobił sobie śniadanie i uczył się tekstów nowej piosenki the lemon song. Lubił ją, ponieważ przypominała mu pewien incydent z Jimmy'm (hehehe). Około godziny 11 obudził się Bonham. Usiadł z Plantem i rozmawiał o zespole. Znali się oni najdłużej z całej czwórki. Roberta cały czas męczyło to co poczuł wczoraj, gdy spojrzał w oczy gitarzysty. Nie znał dokładnie Jimmy'ego, ale było w nim coś pociągającego, coś magicznego. To "coś" go intrygowało. Nagle do salonu wszedł Jimmy. Był już spakowany. Usiadł w wielkim fotelu i siedział cicho. Jego wyraz twarzy wskazywał na to, że coś analizuje. Robert i John kontynuowali rozmowę. W międzyczasie Jones dołączył się do nich. Jimmy nadal siedział cicho. Nieoczekiwanie przemówił, zaprosił on członków zespołu do swojego do domu na weekend. Wszyscy byli zdumieni, ale przyjęli zaproszenia. Gitarzysta rzadko kiedy zapraszam kogokolwiek do swojego ''gniazda''.
W piątek wieczorem wszyscy spotkali się w Pangbourne. Jimmy oprowadził współpracowników po mieszkaniu. Pokazał im ich sypialnie. Cały wieczór wszyscy spędzili na biesiadowaniu. Gdy goście powoli oddawali się w objęcia Morfeusza, Jimmy udał się do innego pomieszczenia. Zauważył to Robert, który przebudził się, gdy tylko gitarzysta wszedł na górę po starych schodach, które skrzypiały. Bez namysłu postanowił udać się za nim. Jimmy stanął przed wiekowymi drzwiami i zaczął je otwierać. Wszedł do tajemniczego pokoju i zamknął je za sobą. Robert podszedł do drzwi. Chciał je otworzyć, ale nigdzie nie mógł znaleźć klamki. Przejechał palcem po złotych fragmentach. Nagle drzwi się otworzyły. Robert stał jak wryty. Z pokoju wydobywało się białe, oślepiające światło. Wszedł do pomieszczenia. Nagle uderzył w ścianę. Za sobą usłyszał czyiś głos. Był on taki sympatyczny jak głos matki usypiającej swoje dziecko. Obrócił się i ujrzał... THE END
Jeśli to przeżyliście to dajcie jakiś znak
8. Nominuj tyle osób ile chcesz
Nominuję chętne osoby.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top