🏵️Prolog🏵️
Jeszcze raz przepraszam za opóźnienie o jeden dzień, ale już się z tego tłumaczyłem na tablicy.
*******
Naruto.pov
Obudziłem się rano, zdziwiony, że uciążliwy sprzęt w postaci budzika jeszcze nie dzwonił. Spojrzałem zaspanym jeszcze wzrokiem na zegar wiszący na ścianie. Pokazywał 10 . To była godzina, o której miała rozpocząć się ceremonia rozpoczęcia nowego roku. Przetarłem oczy, bo nie mogłem uwierzyć w to co widziałem. Godzina jednak się nie zmieniła. Wyskoczyłem z łóżka jak poparzony. Zacząłem w wielkim pośpiechu się ubierać, wręcz miało to wszystko miejsce w biegu. Gdy byłem już ubrany, to zbiegłem na dół do kuchni. Czekały już tam na mnie tosty na talerzu oraz ramen do szkoły w pudełku. Chwyciłem szybko tosta w zęby, schowałem ramen do małego podręcznego plecaka i wybiegłem z domu zanim mama zdążyła zauważyć moje zaspanie. Biegłem z całych sił po drodze jedząc, by jak najmniej się spóźnić. Nie chodziło o to, że zależało mi na tych głupich formalnościach tylko chciałem jak najszybciej spotkać przyjaciół. Szczególnie zależało mi na spotkaniu Sasuke, bo nie widziałem go całe wakacje, gdyż nie miał czasu... Ogromnie się więc cieszyłem, że wreszcie go znowu zobaczę.
Po niedługim czasie dzięki moim tempie byłem już pod budynkiem szkoły. Następnie już nie biegiem, ale po prostu żwawym krokiem podszedłem na boisko i ukryłem się w tłumie uczniów. Zacząłem się rozglądać, by odnaleźć swoją klasę. Chwilę później ujrzałem znajome czupryny na horyzoncie. Od razu ruszyłem w tym kierunku.
-Cześć- przywitałem się z grupką przyjaciół. Każdy z nich odpowiedział i wykonał ustalony gest na powitanie. Jednakże czegoś mi brakowało... A raczej kogoś. Po chwili zrozumiałem, co było nie tak. Nie widziałem Sasuke.- Gdzie jest drań.?- spytałem mając nadzieję, że chociaż jedną osoba z paczki ma o tym pojęcie. Wszyscy jednak wzruszali ramionami mówiąc, że nie widzieli go od zakończenia tak jak ja. Spuściłem lekko zawiedziony wzrok. Miałem ochotę stamtąd pójść, by dowiedzieć się, co z Uchihą. Jako zbawienie przyszedł mi koniec ceremonii.
-Ej Uzumaki. Idziesz z nami na pizzę?- spytał Kiba
-Nie tym razem. Pójdę sprawdzić co u Sasuke.
-Uuuu. Czyżby miłość? Nie potrafisz trochę wytrzymać bez swojego kochasia.?
-Mylisz się Inuzuka. Łączy nas tylko przyjaźń, a ten drań od dłuższego czasu z nikim nie rozmawia, więc martwię się, że mogło mu się coś stać. Pośrednie umysły jednak mogą tego nie pojąć- zdenerwowany wyszedłem za teren szkoły. Zdziwiony zauważyłem, że grupka dziewczyn stoi i żywo o czymś plotkuje wskazując na coś. Postanowiłem sprawdzić co je tak zainteresowało. Powodem ich zainteresowania było...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top