6. Żal i zasadzka

Gabrysia wyglądała na zadręczoną sumieniem, Kasia też. No cóż się dziwić.

-Wybaczam -Odezwał się Null. - "Zdarza się".. jak to mówią w tym świecie.. Dobrze mówię? -Popatrzył na dziewczyny.

-Tak -Odpowiedziała radośniejszym głosem Gabi. Tylko Ent siedział obok mnie i się nie odzywał odkąd dziewczyny zajrzały. Null zmierzył go wzrokiem.

-Hej Ent. Wszytko gra?

-Ta, czemu pytasz?- Odezwał się na pytanie brata.

-Wyglądasz na przybitego- Ciągnął Null- Ostatnim razem byłeś taki w.. "Domu"

-Nawet nie wspominaj -Burknął Entity. Widocznie był zły. Sytuacja się powtarzała z jego niegdyś dziecięcego wieku. Nie miał przyjaciół, wręcz wszyscy się go bali. A teraz? Ma przyjaciół, ma brata z którym jako jedynym się najbardziej dogaduje. Ma mnie, przyjaciółkę, no i dziewczyny. Kasię Gabrysię i Olę. Ale z tego co widzę, to chyba tracił do nich zaufanie. Przewrażliwiony na punkcie zaufania przez przeszłość. No trudno. Mam nadzieję że Ja i Null mu wystarczymy na tyle by się nie posunął do.. sami wiecie czego.

-Idziemy wszyscy do mnie -Odpowiedziała Gabrysia- Może i wy się skusicie? Co wy na to?

-Nas zmusiła ;__; -Powiedziała Kasia za plecami Gabrysi i się zaśmiała z tego za chwilę.

-Zgodzę się -Potwierdziła Olfix..Ola.

-Chętnie -Uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopaków.- A wy?

-Ja się przejdę, ciekawi mnie ten wymiar. A ty Ent?

-Posiedzę tu. Tu mi sie podoba. -Oznajmił spokojniejszym tonem

-uhm, Okey. Ale dołącz do nas potem -Powiedziałam troskliwym głosem. Entity kiwnął tyko głową na znak ze się zgadza i dołączy. Ruszyliśmy wszyscy za Gabrysią. Miała dom niedaleko. Więc Ent widział gdzie poszliśmy. Gabrysia przywitała się z mamą i powiedziała ze przyprowadziła nowych znajomych. Mama Gabi uśmiechnęła się, przywitała się z nami i wróciła do robienia obiadu. Miła pani. Weszliśmy wszyscy do pokoju. Tam już zajęliśmy się wszystkim i niczym. Graliśmy, rysowałyśmy, bawiliśmy się, opowiadaliśmy sobie różne rzeczy, miedzy innymi opowiadały nam o tym świecie. Czas leciał nam miło i beztrosko. Null najwięcej pytań zadawał. Był ciekawy tego wymiaru. Nie dziwie się, świeże miejsce i w ogóle. W tym samym czasie nie zauważyliśmy jak słońce powoli zachodziło. Entity dalej siedział sam. W pewnym momencie zauważył ze do domu Oli zbliża się jakiś typ w białej bluzie poplamionej krwią. Postanowił go śledzić, a w razie czego zasadzić się na niego. Mimo iż nie przepadał zbytnio za siostrą, bądź co bądź nadal nią była, więc był gotów ją obronić. Poszedł więc i zasadził się w ciemnym kącie białego pokoju w swoim już ubraniu. Był mało widoczny niczym null w ciemności. Czekał na odpowiedni czas. Zaś sam napastnik niczego nie podejrzewał.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top