4. Szkoła

Ranek. Obudził mnie świergot ptaków. Zupełnie jak u nas w świecie. Promyki słońca przedzierały się przez gałązki wierzby i padały nam na twarze. Ah piękny widok. Obudziłam się pierwsza. Null i Entity jeszcze sobie smacznie spali. Nie powiem, uroczy widok ♥ W końcu przyszła do nas Gabrysia.

-Hej... Przez to ze dzisiaj pierwszy dzień szkoły, a chłopaki.. wyglądają jak wyglądają... trzeba ich zamaskować.

-Uh, no fakt -Spojrzałam na nich- Ale w jaki sposób?

-W taki -Gabrysia pokazała mi kosmetyki. Uuuuu malowanie chłopaków! To mi się podoba xD

-Myślisz ze się dadzą?- Zapytałam mimo uśmiechu na ustach. Gabi się zaśmiała tylko.- Muszą jeśli nie chcą się wyróżniać z tłumu, tylko nie wiem co z ich oczami.

-Masz może w domu jakieś kolorowe zwykłe szkła kontaktowe? Null byłby załatwiony...A co do Enta to nie wiem.. może powie że sobie wytatuował, albo coś...

-Oooo dobry pomysł.. zaraz wracam - W tym czasie gdy Gabryśka poszła po jakieś soczewki, ja zaczęłam się budzeniem i malowaniem chłopaków.. Null nie protestował, Był za spokojny. Tylko ten dym ulatniający się z niego. To był problem.

-Jestem... takie mogą być? -Pokazała mi czysto błękitne soczewki.

-A zeby jakieś były -Zaśmiałam się

-Co to? -Zapytał ospały Null.. który już bardziej przypominał opalonego człowieka niż postać z gry.

-Soczewki które dzięki nim będziesz wyglądał normalniej, i masz tu kilka normalnych ubrań- Podała mu to wszytko Gabrysia.

-CO DO?! -Oh Boże, reakcja obudzonego właśnie Entitiego na wymalowaną facjatę Nulla właśnie powaliła wszystkich z nóg XD.

-To ja zje**e -Odparł Null i przyjrzał się sobie w lusterku tuż po włożeniu Soczewek.- Uuu.. ciekawie...

-JAKIŚ Z CIEBIE MURZYN!

-OH ZAMKNIJ MORDĘ I MI JĄ DAJ!- Odparła Dona po czym złapała go za bródkę, bo takową małą miał.

-O NIE NIE NIE! -Entity sie zerwał nie dając się wymalować.

-Gabrysia trzymaj go, Null pomóż!- Gabrysia i Null złapali go i trzymali, niestety jak to Ent. Pełen energii i wigoru nie dawał ryja. Byłam zmuszona zrobić wredny krok żeby się ogarnął lub żeby po prostu oniemiał. Więc.. Sprzedałam mu całusa. Wtedy była szansa. Ent oniemiał w bezruchu dzięki czemu mogłam spokojnie nałożyć mu makijaż jak to ujęła Gabrysia... Tapetę... xD

-Ja tego k**wa nie zapomnę.. -Wydukał Null z widocznym zdziwieniem- Ja tego ku**a nie zapomnę ;___;

-Zamknij się już.. -W końcu i Ent przypominał jakiegoś człowieka.. tylko te oczy. Eh no cóż.. Trzeba im jakieś imiona nadać sęsne. - Dobra, Null będziesz Natan, a Entity będzie....Edmunt Co wy na to?

-Mi pasuje -Odparł Null

-Chyba wam się w głowach przemieszało -Odparł Entity. Nie dziwie sie w sumie.

-Dobra, ja musze biec do szkoły, nie chce się spóźnić.

-My też już idziemy -Odparłam i wzięłam chłopaków z sobą, Pobiegliśmy wszyscy za Gabi. Weszliśmy wszyscy równo z dzwonkiem do Klasy. Boże stresowałam się, tyle nowych osób. Nauczycielka.. bo t chyba była nauczycielka, kazała nam się przedstawić. Był stres, było ryzyko że Entowi coś odwali. No ale stanął na wysokości zadania i nie rozbił siary. Na całe nasze szczęście, nikt tez nie zauważył jego czerwonych oczu. Usiedliśmy w pierwszych dwóch ławkach, Gabrysia i Kasia za nami. Tylko.. Gdzie Olfix. Oby jej się nic nie stało. Ola przybyła, trochę spóźniona ale przybyła, na szczęście bo już się martwiłam. Nauczycielka usadziła ją z tyłu, a mogła ze mną usiąść... czuje się smutna :c xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top