19. Powrót
Ben porwał wszystkie 4 dusze. Wrócił do swojej małej pieczary zwanej domem.
-No dobra.. teraz was tylko wysłać do domu zostało .. -Oznajmił po czym chwilę zatoczył się po swojej małej pieczarze i postawił fiolkę z duszami na jakimś statywie. Wycelował w nią jakąś fajną maszynką i usiadł do biurka. Zaczął coś tam pisać. Pojawiały się jakieś linijki kodu. Raz były białe, raz zielone. W pewnym momencie były czerwone wiec musiał coś poprawiać. Jakaś chwilę później zaśmiał się i odsunął się od komputera.
-Bye Bye mała zarazo... -Po czym z maszynki wystrzelił promień prosto w naszą fiolkę. Ta pękła i po chwili nasze dusze wleciały do jakiegoś portalu. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wróciły nasze ciała a ściany portalu tak migotały że nie mogliśmy na to wszytko patrzeć. w pewnym momencie obudziłam się na zimowym biomie. Sama.
-CO DO?!... Halo?! Jest tu kto?! -Rozglądałam się jak poparzona. Byłam sama. Nikogo ze mną nie było.- Entity?! Null! Olfix! NIKT!? -Moje przerażenie sięgnęło szczytu. Jeszcze zbliżała się noc. Czym prędzej uciekłam do jakiegoś Igloo nieopodal. Całe szczęście było chociaż one. Zabarykadowałam drzwi piecykami by tylko moby mnie nie dopadły, ułożyłam się na tym łóżku i, zmartwiona czekałam na rozwój wydarzeń. Gdzie są inni?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top