17. Tropienie

Null nie wierzył własnym oczom ani uszom. Widział zamkniętą w fiolce duszę brata która się miotała. Po chwili zamknął oczy by Ben nie zauważył go. Wtedy Elf ruszył w stronę gdzie odbiegła Olfix.

-Jeszcze tylko te dwie głupie dziewki, i ten... jak on tam... Null -Ben uśmiechnął się złowrogo, po czym ruszył w stronę dziewczyn. Null nie wiedział co robić. Był za bardzo zszokowany tym całym zajściem. Czym prędzej udał się do siostry i przyjaciółki.

-DZIEWCZYNY! Musimy uciekać! Ben na nas poluje! Złapał Entitiego!

-JAK TO ZŁAPAŁ?! -Wydarłam się w niebogłosy.

-NORMALNIE! I nas tez złapie jak się nie rusyzmy!- Ola wyglądała na bardziej wystraszoną. Null wziął ją na ręce owijając się swoim "płaszczem" po czym zaczął uciekać w stronę miasta i domu Gabrysi i Kasi. Byłam tuż za nim. Gdy nagle poczułam mocne kłucie w głowie. Upadłam.

-Dona! - Null zatrzymał się gdy Ola dała znak ze coś się dzieje.

-N- Nic mi nie jest... Jest ok. -Uspokoiłam ich by biegli dalej.- Uciekajcie zaraz do was dołączę.

-Nie ma mowy, zaczekamy na cie....

-Biegnijcie dalej! -Wrzasnęłam. Null wyglądał na niechętnego. No ale ruszył zad z siostrą i pobiegli dalej. Ja jeszcze chwilę zostałam. I o chwilę za długo. Ben do mnie doszedł.

-Ah... zły ruch kochana -Uśmiechnął się tym swoim przerażającym uśmiechem.- Zaraz dołączysz do swojego kochasia - Podniósł rękę z świecącą fiolką. Tak. To była uwięziona dusza Entity303. Po chwili poczułam jak rozbolała mnie makabrycznie głowa. Praktycznie nie mogłam się ruszyć, gdy tu nagle Ben wbił mi perfidnie i z premedytacją sztylet w brzuch. Nie wiedziałam co jest gorsze. Wykrwawienie się czy ten piekielny ból głowy. Później niestety nie wiedziałam co się stało. Pamiętam tylko ten jego zły uśmiech i to ja wyciągał do mnie rękę. Później, cóż, byłam już jako duszyczka zamknięta w fiolce przy duszy 303. -Jeszcze tamta dwójka... -Wyszeptał Ben po czym rusyzł w kierunku miasta.

Null tymczasem bez pukania i makijażu wbił do domu Kasi, gdzie te akurat była Gabrysia. Jebać ze siedzieli na dole rodzice po pracy xD.

-KASIA, GABRYSIA HELP....-Jedynie co wysapał Null. Odstawiając Olę na łóżko.

-Co się stało?- Zapytała Gabrysia.

-Ben Drowned chce nas dorwać i wysłać nie wiadomo gdzie..-Nabrał oddechu by znów ciągnąć- Złapał już Entitieo i prawdopodobnie Donę. Teraz na jego celowniku jestem ja i Olfix... -Spojrzał na wystraszoną siostrę.

-Nie jest dobrze -Powiedziała Kasia przejmując się tym wszystkim.- ale po co mu wasze dusze?

-Nie wiem nawet! Błagam pomóżcie z czymkolwiek! -Null był naprawdę przerażony, chociaż starał się zachować zimna krew. Ola zaś zamknęła się w sobie po całym tym zajściu z Benem i Entitim.

Ben zmierzał śladami Nulla. Tropił go. A przynajmniej wydawało się ze go tropił. Szedł w kierunku który uznał za słuszny. Bingo! Trafił prosto na osiedle gdzie była wierzba, kryjówka dotychczasowa postaci, oraz pod sam dom Kasi gdzie przez okno zauważył Nulla w lekkiej panice.

-Bingo- Ben uśmiechnął się i zaszył się gdzieś by poczekać na odpowiedni moment ataku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top