1.

Mówiłeś, że ze mną porozmawiasz.

Mówiłeś, że spędzimy trochę czasu, hyung. Razem.

Dlaczego więc mnie unikasz i udajesz, że nie istnieję?

Jeongguk znowu został sam.

Czuł się jak pies, który znudził się dziecku kilka miesięcy po gwiazdce. Niechciany i odtrącony. Każda próba zyskania uwagi starszego kończyła się niepowodzeniem, często złym humorem Mina i płaczem Guka.

— Dlaczego mnie odtrącasz, hyung? — zapytał drżącym głosem, próbując panować nad łzami, które uparcie chciały opuścić jego oczy. — Przecież obiecałeś...

— Jeongguk, mógłbyś dać w końcu spokój? — Starszy pokręcił głową. — Nic do ciebie nie czuję Guk, a do tego nie mam czasu. Masz jeszcze resztę, mógłbyś mi już naprawdę odpuścić.

— A-ale hyung — jęknął, patrząc na plecy oddalającego się mężczyzny. — Ja cię naprawdę kocham, hyung...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top