6

Baek

Sera od zawsze cholernie bała się burzy, ale nigdy bym nie pomyślał, że aż tak bardzo. Była naprawdę przerażona. Cały czas się trzęsła , chowała się pod kądrą , sciskała mocno materiał mojej koszulki. Nie miałem pojęcia co robić. Naprawdę chciałem ją jakoś uspokoić.

Wychyliła głowę spod kądry i patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. W oczach miała łzy. To był naprawdę przykry widok. Nie myślałem długo. Przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem delikatnie całować. Chciałem zająć jej myśli czymś innym. Tym słodkim pocałunkiem. Po krótkiej chwili odsunąłem się lekko i spojrzałem na nią. Nie była zła , czy przestraszona. Nawet po ciemku można było zobaczyć jej czerwone policzki. W jednej chwili zniknęła mi z pola widzenia. Weszła pod kądrę i wsunęła się pod moją koszulkę. Nie miałem pojęcia jak się zachować. Podniosłem lekko kołnierz , by ją zobaczyć.

- w porządku? -wyszeptałem
• po prostu się wstydzę...ale nie chcę żebyś myślał , że mi się nie podobało
- jejku jaki słodziak! - przytuliłem ją mocno do siebie.

Byłem naprawdę szczęśliwy. Spodobało jej się i udało mi się ją uspokoić. Sera wydostała się z pod mojej piżamy i wysunęła głowę. Uśmiechnęła się do mnie szeroko , co oczywiście odwzajemniłem , a następnie wtuliła się w zgłębienie mojej szyi. Pocałowałem ją jeszcze w czoło. Zasnęliśmy zupełnie zapominając o burzy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wróciłam i pojawiło się trochę weny
Zostawcie komentarz czy coś
To serio motywuje

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top