Rozdział 8
*pov. Encre*
Jestem tu już jakiś czas, w sumie nawet nie do końca wiem ile. Nic ciekawego się nie działo, poza tym, że Fallacy mówi mi po imieniu. I awansowałem z "przekąski" na "malarza"! Dla mnie to spore osiągnięcie, nie jestem już jego potencjalną kolacją!
Dostałem też swój pokój artystyczny! Mam tam wszystko co mi trzeba do tworzenia obrazów. Jasper czasem przychodzi popatrzeć jak maluję. Twierdzi, że naprawdę mam do tego talent. Czasami kątem oka widzę też Fallacego przyglądającego się zza drzwi, co troszkę mnie bawi. Chce zobaczyć jak maluję, ale za nic się do tego nie przyzna. Jak dziecko...
Nie czuję tutaj żadnego zagrożenia, naprawdę poczułem się tutaj bezpiecznie. Wiem, że Jasper i Fallacy nic mi nie zrobią, a Eterna nie wie o istnieniu tego miejsca. Wszyscy traktują mnie tutaj jak członka rodziny, przez co łatwiej było mi się odnaleźć w tym miejscu.
Leżąc na łóżku i rozmyślając usłyszałem pukanie do dębowych drzwi.
- Proszę. - Spojrzałem z uśmiechem na Suave wchodzącego do pokoju. Miał bardzo poważny wyraz twarzy, co mnie mocno zaniepokoiło. Mina mi zrzedła i podniosłem się do siadu. - Coś się stało?
Spojrzał na mnie lekko spięty. On nigdy się tak nie zachowuje! CO SIĘ DZIEJE?!
- Mój Pan prosi cię o przyjście do salonu. Chce z tobą porozmawiać.
- Rozumiem, już idę.
Suave prędko wyszedł z pokoju zostawiając mnie samego na łóżku. Niepokoi mnie to, zwłaszcza przez zachowanie przyjaciela.
Szybko się zebrałem i ruszyłem w stronę salonu intensywnie myśląc nad powodem wezwania. Nic złego raczej nie zrobiłem, trzymam się zasad. Poza pierwszą, bo już dawno przestałem mówić do Fallacego oficjalnie. Czyli RACZEJ nie chodzi o mnie. Ale w takim razie o co?
Wchodząc do salonu zobaczyłem wampira siedzącego w jednym z dwóch dużych foteli i wpatrującego się w tańczące płomienie ognia w kominku z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni. Chyba wina.
- Jestem, jak prosiłeś. Czy coś się stało?
Fall spojrzał na mnie lekko zmartwionym wzrokiem. Tego jeszcze nie było, dzieje się coś poważnego. Wampir wrócił wzrokiem do ognia.
- Usiądź Encre, muszę ci coś powiedzieć.
Posłusznie usiadłem na fotelu ustawionym kawałek dalej. Czekałem aż coś powie będąc widocznie zestresowanym. O co może chodzić?
- Będziemy mieli gości. Przylecą jutro, koło południa.
Spojrzałem na niego z niezrozumieniem. Tylko tyle? Goście? Co niby w tym takiego-- Chwila... Przylecą... Czyli to wampiry! Patrzyłem przerażony na Fallacego. Jestem śmiertelnikiem, nie znają mnie, nie wiadomo jak zareagują. Mogą mnie równie dobrze zaatakować, żeby wyssać moją krew i zabić!
- Nie bój się. Nie pozwolę im cię skrzywdzić. Jasper by mnie zatłukł, nie wyobrażaj sobie, że zmieniłem co do ciebie zdanie.
Nie chce się przyznać, że jednak mnie polubił? Urocze....... Chwila, co?! O czym ja pomyślałem?!
- A... I-ile ich będzie?
- Dwóch. To moi bliscy przyjaciele, więc raczej będzie w porządku, ale chciałem cię uprzedzić. Zgaduję, że Jasper ci już trochę o nich mówił. Macabre i Songe. - Oni? Troszkę mnie to uspokoiło. TROSZKĘ.
- Tak, mówił, niewiele, ale jednak.
- Więc wiesz jakie podejście ma Macabre do śmiertelników, racja?
- Tak, wiem... Muszę na siebie uważać, zgadza się?
- Dokładnie. Songe ci nic nie zrobi, ale z Macabre nigdy nic nie wiadomo.
- Rozumiem... - Między nami nastała niezręczna cisza. Chciałem coś powiedzieć, żeby ją przerwać, ale nie wiedziałem o czym porozmawiać. Suave uratował tą sytuację wchodząc do salonu.
- Milordzie, przyszedł list od Lorda Macabre.
- Już idę się tym zająć. - Powiedział wstając z fotela i odkładając kieliszek na stół. Spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. - Dobranoc Encre.
Spojrzałem na zegar wskazujący godzinę 23:00. Już tak późno?! Ale ten czas leci...
- Dobranoc Fallacy.
Spojrzałem w ogień słysząc zgrzyt zamykanych drzwi. Już jutro spotkam następne wampiry. Do niedawna to wydawało się takie nierealne... Wstałem kierując się do komnaty. Muszę się przespać... Od razu rzuciłem się na łóżko i już po chwili pochłonął mnie przyjemny mrok...
_________________________
612 słów
Przepisywałam ten rozdział na e-lekcji biologii xD Była tak bardzo interesująca xD
Polecam 2/10
I dziękuję za to, że wgl ktoś chciałby zrobić tą okładkę, o której wspominałam! Miało nie być spoilerów, ale taki delikatny chyba nie zaszkodzi nie? Mianowicie OC, które zrobiłam i chciałabym żeby był na okładce :3
Nie, nie umiem rysować :/ Ale i tak nie wyszło mi najgorzej, a sam zamysł mi się spodobał ;P (Tam zamiast "Ink" powinno pisać "Encre", ale ciii)
I specjalnie żeby zrobić zdj bez cieni przykleiłam to na telewizor XD On cierpi XD
Także jeszcze raz ci dziękuję _Relae_793 za choćby chęci ❤ Jak to przeczytasz, możesz mi napisać na priv, to ci dam podpowiedź małą, która cię troszkę może nakierować ;)
Do następnego miśki! ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top