III
*Jongin's pov*
- Znowu fanki piszą do Ciebie cooooo? - ciągnął Sehun widząc jak odczytuję wiadomości.
- Boże, to nie Twój interes, co on robi - rzucił w jego kierunku Kyungsoo - może zacznij się uczyć, bo z tego co kojarzę na tę chwilę świecić to możesz tylko oczami, a nie umysłem.
Sehun wystawił w jego kierunku język, ale Kyu to zlekceważył i utopił swoje zęby w kanapce z szynką.
Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Śmiechy dziewczyn, szuranie krzeseł, głośne dyskusje - wszystko to zlewało się w jeden głośny gwar. Poczułem wibracje w ręku. Spojrzałem na podgląd wiadomości.
10:56, Ignoruj
Dlaczego mnie unikasz?!?!????!
Przewróciłem oczami i zgasiłem ekran.
- Twoja była? - zaśmiał się Sehun.
- Która tym razem? - rzucił Chan odrywając się od rozmowy z osobami przy stoliku.
10:58, Ignoruj
Musimy pogadać.
- Dajcie spokój, męczy mnie to. - powiedziałem z wyrzutem i wsunąłem telefon do kieszeni.
Po lekcjach szybko poszedłem do biblioteki. Otworzyłem drzwi i udałem się do czytelni. Oprócz bibliotekarki, dwóch dyżurnych i mnie nie było tam nikogo. Usiadłem wygodnie i czekałem na.. No właśnie.
- Gdzie ona jest? - pomyślałem - mam nadzieję, że pamięta...
Wyjąłem podręcznik i notatnik na stolik. Wertowałem je bez celu. Nagle poczułem dusząca woń. Zapach, który truł moje drogi oddechowe. Dobrze go znałem. Czyjeś palce zaczęły wędrować po mojej głowie, czochrając włosy.
- Misiu, stęskniłam się za Tobą. - usłyszałem zza swoich pleców.
Złapałem dziewczynę za nadgarstek i obróciłem się by spojrzeć na nią.
- Skąd taka ponura mina, przecież kiedyś nie miałeś nic przeciwko. - odrzekła z przekąsem.
- Co Ty tu robisz? - powiedziałem cicho, ale wyraźnie patrząc w jej oczy.
- Musimy poważnie porozmawiać. - zaczęła.
- Nie mamy o czym. Było miło, ale to co było między nami już dawno nie istnieje. - powiedziałem, puściłem jej rękę i odwróciłem się do niej plecami.
Dziewczyna zaśmiała się i usiadła obok mnie.
- Nie prosiłem Ciebie o towarzystwo. - powiedziałem oschle, nawet nie patrząc jej w oczy.
- To może zacznę, zanim pojawi się tutaj jakaś Twoja nowa zdobycz i Ci ją spłoszę. - powiedziała zadziornie. - Słuchaj... - położyła swoją dłoń na mojej.
Spojrzałem na nią kątem oka.
- Jestem... Chyba jestem w ciąży.
*Nari's pov*
Czułam się zestresowana tym spotkaniem. Mimo, iż wiedziałam, że to będzie tylko zwykłe rozmawianie o biologii to jednak wewnątrz czułam ekscytację.
- Nie nastawiaj się na Bóg wie co Nari.. - MinJi objęła mnie ramieniem.
- Ale przecież... - czułam, że się rumienię.
- Kochanie, za dobrze Cię znam - mówiąc to szeroko się uśmiechnęła.
Spojrzałam na zegar. Już 15 minut po zakończeniu lekcji.
- Wybacz, ale muszę już iść - powiedziałam - napiszę do Ciebie wieczorem. - dałam jej buziaka w policzek i szybkim krokiem zmierzałam do miejsca spotkania.
Serce mi dudniło tak, jakby miało wyskoczyć.
- Głupia.. Dlaczego się tym tak przejmujesz?! - pokręciłam głową.
Moje policzki były gorące, a ręce drżały. Popchnęłam drzwi i przede mną pojawiły się rzędy regałów z książkami. Gdy znalazłam się w czytelni zobaczyłam Jongina, który miał założone ręce na karku, a jego głowa leżała na stoliku. Sprawiał wrażenie zmęczonego. Podeszłam bliżej i powiedziałam ciche: "hej". Stałam, co prawda z trzy metry od niego, ale chyba powinien był to usłyszeć. Jednak on nie zareagował. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na krześle na przeciw niego.
- Hej, Kim Jongin. - powiedziałam w jego kierunku.
- Hej - mruknął smutno, nie unosząc głowy.
Coś mnie tknęło w sercu. Poczułam, że jest coś nie tak.
- Jeśli nie masz dzisiaj nastroju to mogę zająć się projektem sama.. - zaproponowałam.
On na te słowa podniósł głowę i złożył usta w dziubek. Wyglądał niczym słodka kaczuszka. Słodka smutna kaczuszka. Jego grzywka mimo, że nie ułożona wyglądała idealnie, a w świetle bibliotecznej żółtej lampy wyglądał.. Pięknie.
Gdy spojrzał w moje oczy poczułam okropny chłód i smutek.
- Nie patrz na mnie tak. - powiedział - miejmy to już za sobą.
Zabolało.
Wydawał się taki miły.
A teraz tak w prost okazuje, że nie chce mieć nic ze mną do czynienia.
- Aha.. - powiedziałam cicho i spojrzałam w bok.
Teraz już wiem, że z Jonginem nie chcę mieć nic wspólnego poza tym projektem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top