???
~???~
Zapłakana dziewczyna wdrapywała się po schodach przeklinając los. Od zawsze zastanawiała się dlaczego to musiało spotykać akurat ją? Czym sobie na to zasłużyła?
Przestała zaprzątać sobie ostatnio tym myśli. Wolała skupić się na unikaniu złego dla niej towarzystwa, do którego i tak nagminnie wracała.
Opadnięta z sił pchnęła ciężkie drzwi do mieszkania. W środku jak zawsze pachniało cytrusami, w których zakochana była jej matka. O wilku mowa.
-Kurwa znowu to samo?!
Nastolatka zatrzymała się gwałtownie. Rozmowa z rodzicielką była ostatnią rzeczą, na którą miała ochotę. Wiedziała że jej mama będzie zła, ale jaki rodzic by nie był gdyby jej jedyne dziecko wracało o piątej rano śmierdząc alkoholem i marihuaną?
Dziewczyna przetarła kusą, czarną sukienkę strzepując tym paproszki ziemi na białą wykładzinę.
-Przepraszam mamo ja...
-Nie-przerwała jej kobieta.-Obiecywałaś to dwa tygodnie temu. Było naprawdę dobrze, nie brałaś tyle czasu tego gówna, co się zmieniło?
Szesnastolatka ponownie spuściła głowę w dół nie chcąc tłumaczyć się matce. Jej rodzicielka westchnęła zawiedziona, liczyła na normalną odpowiedź a nie chowanie głowy w piasek.
-Możesz już iść-odparła ta dorosła.
Dwa razy nie musiała powtarzać. Młoda dziewczyna ze skruchą ruszyła do swojego pokoju. Gdy znalazła się już w swoich czterech ścianach podeszła do szafy. Wyciągnęła z niej krótkie spodenki i koszulkę. Zgarnęła też czystą bieliznę z szuflady obok drzwi.
Szybko znalazła się w łazience gdzie zrzuciła z siebie brudne, śmierdzące ubrania. Cała duma, którą czuła gdy patrzyła na uszytą własnoręcznie sukienkę zniknęła zwalniając miejsce obrzydzeniu.
Weszła do kabiny prysznicowej czekając chwilę aż woda nagrzeję się do odpowiedniej temperatury. Myła się pół godziny próbując wyczyścić wszystko co przeżyła tej nocy. Miała nadzieje że zmyję z siebie każdą wciągniętą kreskę, każdy wypity kieliszek i każdy jeden pocałunek.
Parę minut później leżała na łóżku wpatrując się w czarny ekran rozładowanego telefonu. Podłączyła go chwile temu do ładowania i czekała aż ten w końcu się włączy. Czarna sukienka już od dawna leżała w koszu na śmieci. Szesnastolatka nie chciała nawet na nią patrzeć, bo automatycznie wtedy opanowywało ją obrzydzenie.
Nagle ciemny pokój rozświetlił niebieski ekran jej komórki. Ujrzała na nim dwa nieodebrane połączenia od jej chłopaka Marcusa. Zobaczyła też kilkanaście wiadomości od niego.
Marcus
Gdzieś ty znikła?
Marcus
Martwiłem się
Marcus
Chciałem się nawet dodzwonić do tej twojej przyjaciółki, ale wybrałem zły numer
Uspokoiła chłopaka szybką wiadomością że trafiła bezpiecznie do domu. Pominęła jednak historie o naćpaniu się w opuszczonym budynku z ich wspólnymi znajomymi. Wiedziała że jej druga połówka nie przepadała za jej nową znajomą, więc utajała że ona też była na imprezach.
I w taki właśnie sposób zasnęła uciszając kłębiące się w głowie myśli.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top