•61•

Pov. Austria
Gdy skończyłem ozdabiać ciało Węgra malinkami zjechałem do jego spodni, ściągnąłem pasek po czym zsunąłem z niego spodnie.

-[Austria] Chyba masz mały problem tam na dole~.-przygryzłem wargę.

-[Węgry] To chyba będziesz musiał mi pomóc~

-[Austria] Z wielką chęcią.

Ściągnąłem z niego bokserki po czym przybliżyłem twarz do jego przyjaciela, spojrzałem na Węgra z uśmiechem na twarzy. Wysunąłem język po czym zacząłem Niem toczyć kolka wokół główki członka Węgra.

-[Węgry] Mm..-wymruczał.

Po chwili włożyłem jego przyjaciela do ust kontynuując robienie kołek wokół jego główki, Węgier pojękiwał cicho zasłaniając buzie rękoma. Zacząłem lekko poruszać głową w górę i w dół. Węgier oparł się na łokciach i zacisnął lekko ręce na pościeli. Zacząłem poruszać głową coraz szybciej.

-[Węgry] A-Austria..

Po jakiejś chwili poczułem ciepłą ciecz w moich ustach, wyciągnąłem członka z ust po czym połknąłem wszystko co miałem w ustach.

-[Austria] Słońce nie zakrywając ust~

Odpiąłem pasek po czym ściągnąłem z siebie spodnie, z kieszeni wyciągnąłem prezerwatywę po czym położyłem ją na bok.

-[Austria] Trzeba cię najpierw rozciągnąć.

Ośliniłem dwa palce po czym włożyłem je do dziurki Węgra, ten przez mój czyn odchylił głowę do tyłu. Zacząłem poruszać palcami aby go rozciągnąć. Gdy stwierdziłem że jest już gotowy wyciągnąłem palce. Ściągnąłem z siebie bokserki po czym sięgnąłem po prezerwatywę, założyłem ją na mojego przyjaciela po czym złapałem za biodra Węgier unosząc je ku górze, założyłem sobie jego nogi na barki a ręce położyłem na jego udach, wszedłem w niego powoli przez co ten mocniej zacisnął dłonie na pościeli i jęknął.

-[Austria] Postaram się być delikatny słońce.-posłałem mu czuły uśmiech.

Ten cały zarumieniony odwrócił głowę. Zacząłem się w nim powoli poruszać, na spokojnie mamy przecież całą noc jeszcze przed sobą.

-[Węgry] Mmm..~

Przygryzłem wargę po czym trochę przyspieszyłem, Węgier cicho pojękiwał co jakiś czas.

-[Węgry] Możesz t-trochę szybciej..

Uśmiechnąłem się szeroko po czym przyspieszyłem. Zacząłem się poruszać w nim znacznie szybciej co doprowadziło do głośniejszych jęków.

-[Węgry] A-Ahh..!~

Jego jęki mnie nakręcały, przyspieszyłem bo po co się ograniczać. Chłopak zacisnął ręce mocno na pościeli a jego głowa poleciała do tyłu. Słyszałem jak ciężko dyszał, po chwili poczułem jak w coś uderzyłem, chłopak jęknął głośno po czym jego oddech przyspieszył.

-[Węgry] Mm.. Au..stria..~

Teraz moim celem było jak najczęściej uderzać w jego czuły punkt, kilka razy mi się nawet udało. Poczułem że zaraz dojdę więc złapałem mocniej za uda niższego.

Pov. Węgry
Austria złapał mocniej za moje uda, po chwili poczułem ciepłą ciecz rozpływająca się po moim podbrzuszu, chwila..

-[Węgry] A-Austria..?-wypowiedziałem zdyszany.

-[Austria] Hm?

Chłopak również był zdyszany, wyszedł ze mnie po czym starł sobie pot z czoła.

-[Węgry] Zabezpieczyłeś się?

-[Austria] Ta- o cholera..

-[Węgry] Co?

-[Austria] Gumka pękła..

-[Węgry] Um.. nie ma się czym martwić, to raczej rzadkie aby facet mógł mieć dzieci.-zaśmiałem się cicho.

-[Austria] Skoro tak mówisz.

Austriak położył się obok mnie a ja wtuliłem się w jego ciepłe jak i spocone ciało.

-[Węgry] Chyba przydałoby iść się umyć.

-[Austria] A miałem nadzieje na drugą rundkę..

-[Węgry] Chcę jutro mieć jakąkolwiek możliwość chodzenia, więc nie tym razem.

-[Austria] Dobra to chodź, mamy łazienkę w pokoju.

Austria pomógł mi dojść do łazienki, oj już czułem ten ból pleców i wszystkiego jutro. W łazience był prysznic, lepsze to niż nic. Oboje weszliśmy pod prysznic po czym Austria puścił wodę, poleciała zimna przez co się wzdrygnąłem.

-[Austria] Oj przepraszam.

Umyliśmy się w cieplej wodzie. Już czyści i pachnący wróciliśmy do łóżka, położyliśmy się pod kołdrą po czym wtuliłem się w ciepłe ciało Austrii. Ten ucałował mnie w czubek głowy po czym również objął mnie ręką.

-[Austria] Dobranoc kochanie.

-[Węgry] Dobranoc.-uśmiechnąłem się delikatnie.

***

Wstaliśmy z samego rana po czym się ubraliśmy, musimy się wymeldować do 10.

-[Austria] Masz wszystko?

-[Węgry] Tak.

Wyszliśmy z pokoju zakluczając drzwi, zmierzaliśmy oddać klucz lecz ktoś nas zatrzymał.

-[Rumunia] Oo witam parę pedałów, jak tam wam noc minęła?

-[Austria] Wyśmienicie.

-[Rumunia] Ja się dziwie że ty możesz chodzić „Ahh Austria".-zaśmiał się głośno.

-[Węgry] Odczepisz się?

-[Rumunia] Miałem pokój obok.

-[Węgry] Dać ci za to Nobla czy co?

-[Rumunia] Nowe uszy starczą.

-[Węgry] Trzeba było nie słuchać.

-[Rumunia] A w ogóle kojarzycie firmę unii? Ostatnio pojechali na wyjazd służbowy.

-[Węgry] A co?

-[Rumunia] Podobno jakaś babka wypchnęła jakiegoś gościa za burt po czym popełniła samobójstwo też skacząc.

-[Węgry] Ta już ci wierze.

-[Rumunia] Nie ale naprawdę, podsłyszałem jak Brytania z kimś gadał przez telefon, to chyba unia składał kondolencje czy coś bo to jego kobieta popełniła samobójstwo. Francja?

-[Austria] Francja? Czekaj.. A co jeśli wypchnęła niemca?!

-[Rumunia] O! Tak właśnie nazywał się wypchnięty facet, znacie go?

-[Austria] To mój brat..

-[Rumunia] Oh.. to ten No ja już nie przeszkadzam.-odszedł szybkim krokiem.

Spojrzałem na Austrię, ten wyglądał na przejętego.

-[Węgry] Austria..

-[Austria] ...

-[Węgry] Polska mówił mi że Włochom wpadł telefon niemca do wody..

-[Austria] Pewnie mu tak powiedziała aby się nie martwił.. Ja pierdole..

-[Węgry] Hej wszystko będzie dobrze..

-[Austria] Nie Węgry.. nic nie będzie dobrze.. a co z twoim bratem?!

Starałem się zachować spokój, przytuliłem Austrię aby chociaż trochę go uspokoić.

-[Węgry] Bądźmy dobrej myśli..

Złapałem go za policzki po czym otarłem pojedyncze łzy spływające po nich.

-[Węgry] Chodź, idziemy się wymeldować.

Chłopak kiwnął głową po czym podał mi klucze od pokoju jak i kluczyki od auta. Odmeldowaliśmy się po czym wsiedliśmy do auta, usiadłem na miejscu kierowcy a Austria na miejscu pasażera. Włożyłem kluczyk do stacyjki po czym przekręciłem go i ruszyłem. Pojechaliśmy prosto do domu. W domu zrobiłem Austrii herbatę i próbowałem go jakoś rozchmurzyć. Skończyliśmy wtulając się w siebie na kanapie.

-[Węgry] Naprawdę nie martw się kochanie.. Niemcowi napewno nic nie jest, umie pływać.

-[Austria] Obyś miał rację..

Pov. Niemcy
Obudził mnie znajomy głos, tą osobę rozpoznałbym wszędzie i zawsze.

-[Włochy] Wstawaj staruchu, przyjechaliśmy po ciebie.

-[Niemcy] Włochy.-uśmiechnąłem się.

-[Włochy] Nie Francja wiesz. Ruszaj dupsko.

-[Niemcy] Też cie kocham.-zaśmiałem się.

Ubrałem się po czym poszedłem do kuchni gdzie zastałem dwójkę rodzeństwa.

-[Niemcy] Jeszcze raz bardzo wam dziękuję za gościnę.-uśmiechnąłem się.

-[Australia] Nie ma za co.-również się uśmiechnął.

-[NZelandia] Możesz do nas wpadać gdy będzie ci się nudzić.-zaśmiała się.

Pożegnałem się z nimi po czym wyszedłem przed dom, czekali tam na mnie unia, Hiszpania i Włochy.

-[UE] Dobrze że nic ci nie jest Niemcy..-podszedł do mnie i mnie objął.

-[Hiszpania] Włochy już panikowała co powie Polsce.-zaśmiała się.

-[Włochy] Dobrze że żyjesz staruszku.-uścisnęła mnie.

Gdy weszliśmy na statek pomachałem do Australii i Nowej Zelandii. Udaliśmy się do pokoju Włoch gdzie kobieta posadziła mnie na łóżku i dokładnie przyjrzała mi się.

-[Niemcy] Co robisz?

-[Włochy] Sprawdzam czy nie zostałeś uszkodzony w żaden sposób, wiesz miałeś wrócić do doktorka w całości.

-[Niemcy] Nie martw się, wszystko jest dobrze.-zakaszlałem.

-[Włochy] Coś taki blady się wydajesz, a może to przez to światło?

-[Niemcy] Zapewne to przez to światło.

-[Włochy] Hm.

-[Niemcy] Trochę zmęczony jestem, pójdę do siebie.

-[Włochy] Nie, nie, zostań tutaj.-zaśmiała się.

-[Niemcy] Okej?

Położyłem się na łóżku Włoch, gdy tylko się położyłem zacząłem kaszleć, nie zbytnio się tym przejąłem. Po jakimś czasie zasnąłem.

Pov. Włochy
To wręcz nie podobne do niemca aby spać w ciągu dnia.

-[Hiszpania] Czemu nie pozwoliłaś mu iść do siebie?

-[Włochy] Nie podoba mi się ten jego kaszel, wole mieć na niego oko.

-[Hiszpania] Faktycznie ten kaszel nie brzmiał dobrze, ale może się przeziębił?

-[Włochy] Nie wiem..

Westchnęłam po czym usiadłam na łóżku obok śpiącego Niemca, zauważyłam że Hiszpania podchodzi do drzwi.

-[Włochy] Idziesz gdzieś?

-[Hiszpania] Idę trochę popracować.-zaśmiała się.-Przynieść ci coś słodkiego?

-[Włochy] Słodyczy nigdy nie odmówię.-uśmiechnęłam się.

-[Hiszpania] Dobrze to zaraz wracam.

Hiszpania wyszła a ja sięgnęłam po swojego laptopa, włączyłam sobie jakiś film bo w sumie mi się trochę nudziło. Hiszpanka po jakimś czasie przyszła z paczką ciasteczek.

-[Hiszpania] Proszę.-podała mi ciasteczka po czym ucałowała mnie w usta.

-[Włochy] Dziękuję.-uśmiechnęłam się.-Tylko wróć szybko.

-[Hiszpania] Zrobie to co miałam w planach dziś zrobić i do ciebie wrócę.-uśmiechnęła się.

Hiszpania wyszła z pomieszczenia, od stopowałam film po czym otworzyłam paczkę ciasteczek. Film nie grał zbyt głośno bo nie chciałam obudzić śpiącego obok mnie Niemca. Przykryłam go kocem leżącym na łóżku po czym wróciłam do oglądania filmu.

——————
Macie wy wygłodniałe sery bydgoskie🥔
(Tak zlitowałam się nad wami i dałam wam drugi rozdział tego samego dnia, i jak mnie tu nie kochać?)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top