•57•

Pov. Polska
Rozmawialiśmy z Niemcem codziennie, No gdy nie mógł rozmawiać to pisaliśmy. Siedziałem właśnie w salonie popijając soczek i pisząc z Niemcem. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi, wstałem po czym poszedłem je otworzyć, nie spodziewałem się osoby stojącej za drzwiami.

-[Rzesza] Jest Niemcy w domu? Bo do niego się dodzwonić to jak wpierdolić muchomora i przeżyć.

Spojrzałem na niego trochę zdezorientowany po czym wpuściłem go wgłąb domu.

-[Polska] Niemcy wyjechał służbowo.

-[Rzesza] Dobra chuj z nim, skoro go się nie spytam to ciebie mogę. Jaka jest płeć dziecka?

-[Polska] Idę do lekarza w ten czwartek-

-[Rzesza] Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko abym poszedł z tobą?

-[Polska] Jak to ze mną?-Spojrzałem na niego zdziwiony.

-[Rzesza] No normalnie, niemca i tak nie ma.

-[Polska] Tylko że już spytałem brata czy ze mną pójdzie-

-[Rzesza] To możemy iść w trójkę, jeszcze zależy którego brata.

-[Polska] Węgra.

-[Rzesza] A to dobrze, ten co jest z Austrią nie jest wcale taki zły, No może trochę niedojebany ale da się przeżyć.

-[Polska] Jaki?

-[Rzesza] Nie ważne, ale co do tego twojego drugiego braciszka to powinien zluzować, bo z waszej trójki to on chyba najgorszy.

-[Polska] Umm.. może napije się pan kawy?

-[Rzesza] Chętnie, mocna czarna.

Usiedliśmy się w kuchni gdzie przyrządziłem ojcu niemca kawę.

-[Rzesza] Który to już miesiąc?-spojrzał na mnie.

-[Polska] Szósty.

-[Rzesza] Czyli zostały trzy miesiące.. dziecko będzie z września, No chyba że urodzi się za wcześnie.

-[Polska] Nie powinno.. wszystko przebiega tak jak powinno.

-[Rzesza] E tam słuchaj lekarzy, oni tego na 100% nie przewidzą.-wziął łyka gorącego napoju.

-[Polska] Mam zacząć się bać?

-[Rzesza] Nie, nie myśl o tym, w sumie gadam ci głupoty i jeszcze zaraz będzie.. to kiedy ta wizyta?

-[Polska] W czwartek.

-[Rzesza] Gut. Czyli Niemcy wyjechał? Na ile?

-[Polska] Na miesiąc. Ale bardziej musiał niż chciał.

-[Rzesza] Mhm. Czyli jesteś tu kompletnie sam?

-[Polska] Tak.

-[Rzesza] Mam nadzieje że Niemcy mnie nie zawiedzie i będzie chłopiec.-dopił kawę do końca.-Dobra ja już ci nie zawracam głowy.

Podeszliśmy do drzwi, rzesza jednak zatrzymał się przed wyjściem.

-[Rzesza] Jak coś by się działo to pamiętaj że możesz dzwonić, to jednak mój wnuk a ty jesteś jego.. Um.. No nosicielem.-podrapał się po karku.

-[Polska] Jasne, wezmę to sobie do serca.-uśmiechnąłem się delikatnie.

-[Rzesza] I nie radzę dzisiaj wychodzić na dwór, jest tak gorąco że na spokojnie mógłbyś usmażyć coś na tym słońcu.

-[Polska] Nie miałem w planach wychodzenia gdziekolwiek.

-[Rzesza] Gut, to widzimy się za dwa dni.

Starszy wyszedł po czym zamknąłem drzwi, nie spodziewałem się wizyty z jego strony, ani tego że zaproponuje coś takiego. Wróciłem na kanapę, spojrzałem na telefon a na wyswietlaczu pokazywało 3 nieodebrane połączenia od niemca.. szybko oddzwoniłem.
Ten po chwili odebrał.

-[Polska] Coś się stało?

~[Niemcy] Chciałem się upewnić czy u ciebie wszystko dobrze, przestałeś odpisywać.

-[Polska] Wszystko dobrze.-zaśmiałem się.-Twój ojciec u mnie był.

~[Niemcy] A ten czego chciał?

-[Polska] Pytał się o płeć dziecka, a na samym końcu dodał że gdyby coś się działo mogę do niego dzwonić, aż nie podobne do niego..

~[Niemcy] Masz racje, nie podobne, ale może zmądrzał na stare lata.-zaśmiał się.

-[Polska] Możliwe. A i chce iść ze mną w czwartek do lekarza.

~[Niemcy] Albo przegrzał mu się łeb, albo- albo znów założył się o coś z ojcem Rosji.

-[Polska] Nie zdziwiłbym się.

~[Niemcy] A tak to jak się czujesz?

-[Polska] Wyśmienicie, cudownie, zajebiście, tylko twój potomek się teraz walca uczy.

~[Niemcy] Miejmy nadziej że nie wyrośnie z niego taki rojber.

-[Polska] Słyszę tam jakieś odgłosy z tyłu.

~[Niemcy] To Włochy coś mamrocze, zaciągnęła mnie do pokoju swojego i Hiszpanii.

~[Włochy] No Niemcy ale ja sądzę że czarny lakier by ci bardzo pasował..

~[Niemcy] Zacznie się od czarnego lakieru a skończy się na tęczowych paznokciach? Nie ma mowy.

~[Włochy] A może cię pomaluje, ale tak lekko, nawet nie zauważysz.

~[Niemcy] Weź ratuj bo zaraz skończę jako uciekinier z cyrku..

-[Polska] Włochy daj mu spokój, pomaluj Hiszpanie.-zaśmiałem się.

~[Włochy] No ale ona też nie chce..

-[Polska] Dobra ja wam już nie przeszkadzam, malujcie się czy cokolwiek tam robicie.

Rozłączyłem się po czym położyłem telefon na stoliku, gdy wyobraziłem sobie niemca w makijażu i pomalowanych paznokciach na tęczowo zacząłem się śmiać.

Pov. Niemcy
Gdy Polen się rozłączył byłem skazany na malowanie mojej twarzy przez Włochy.

-[Włochy] Albo wiesz co, może zrobie ci maseczkę i założę ogórka na oczy?

-[Niemcy] No to już lepiej brzmi.

Włoszka założyła mi jakąś opaskę na głowę aby moje włosy nie były całe w maseczce po czym zaczęła nakładanie zimnego gluta na moją twarz.

-[Włochy] Połóż się najlepiej.

Zrobiłem to co kazała, po chwili skończyłem zaglutowany z ogórkiem na oczach.

-[Włochy] Teraz się odpręż i nie ściągaj ogórków.

Położyłem sobie ręce pod tył głowy, miałem zamknięte oczy ale słuch dobry, słyszałem jak Włochy się cicho śmieje po czym robi zdjęcie.

-[Niemcy] Zrobiłaś mi zdjęcie?

-[Włochy] Muszę koniecznie pokazać doktorkowi, przecież on się posika ze śmiechu.

-[Niemcy] No ty już to chyba zrobiłaś.

-[Włochy] Dobra cicho siedź i się relaksuj.-zaśmiała się.

Leżałem i się „relaksowałem" jak to kazała mi wcześniej Włochy. Po chwili usłyszałem dźwięk powiadomienia.

-[Niemcy] Sprawdzisz kto to?

-[Włochy] Już się robi.

Włoszka wzięła telefon leżący obok mnie.

-[Włochy] Uu doktorek wysłał ci rozbierane zdjęcia~

-[Niemcy] Co?-szybko podniosłem się do siadu a ogórki same spadły mi z oczu.

-[Włochy] Nie No żartuje.-zachichotała.-To jakiś spam.

-[Niemcy] To zablokuj.-machnąłem ręką.

Wróciłem do wcześniejszej pozycji i położyłem ogórki na oczy.

-[Włochy] Kurde Niemcy ale masz zajebiste perfumy, tylko trochę mocne.

-[Niemcy] Polen'owi też się podobają.-zaśmiałem się.- Ale sam woli trochę słodsze i nie aż tak intensywne zapachy.

-[Włochy] A co do dziecka, znacie już płeć?

-[Niemcy] Polen idzie w czwartek do lekarza.

-[Włochy] A zastanawialiście się już nad imieniem?

-[Niemcy] Noo nie do końca, mamy jeszcze trochę czasu.

-[Włochy] To może Nela, lub Nelo? No zajebiste imiona.-uśmiechnęła się szeroko.

-[Niemcy] No nie wiem..

-[Włochy] Nie znasz się, i tak będę go/ją tak nazywać. Znając was i twojego ojca.. to zapewne będzie się nazywać jakoś dziwnie i długo.

-[Niemcy] Rfpn nie podoba ci się?

-[Włochy] Boże Niemcy od czego to jest niby skrót..? Co chcesz wołać swoje dziecko „rfpn"?

-[Niemcy] Republika federalna polsko-niemiecka?

-[Włochy] No gustu brak.. ja zostaje przy Nelo.

-[Niemcy] Skąd i jakim cudem wyszło ci „Nelo"?

-[Włochy] No trochę posklejałam literki z waszych imion(?). N i E jest od ciebie a L i O jest od doktorka.

-[Niemcy] Ty to masz pomysły.-zaśmiałem się.

-[Włochy] No najlepsze.-wyprostowała się dumnie.- A ty brak gustu co do imion.

-[Niemcy] Kiedy to ze mnie ściągniesz?

-[Włochy] Czekaj już ściągam.

Włoszka ściągnęła wszystko co miałem na twarzy.

-[Włochy] Chcesz ciasteczko? Bo sama wpierdalam, będę dobra i się podzielę.-zaśmiała się.

-[Niemcy] Pewnie.

Resztę dnia spędziłem z kobietami w ich pokoju, graliśmy w karty i planszówki które przywiozła ze sobą Włochy. Gdy zrobiło się późno stwierdziłem że pójdę do siebie.

-[Niemcy] Dobra ja już się zwijam do siebie.

-[Włochy] Do jutra.-pomachała mi ze zmęczonym uśmiechem na twarzy.-Spodziewaj się mnie jutro z samego rana.

-[Niemcy] Zobaczymy.

Włoszka położyła głowę na ramieniu swojej partnerki, Hiszpania również się ze mną pożegnała po czym wyszedłem z ich pokoju. Zmierzałem do swojego pokoju, nie było do niego daleko lecz pewna osoba mnie zatrzymała.

-[Francja] Co robiłeś w pokoju Włoch tak późno?

-[Niemcy] A co w detektywa się bawisz?

-[Francja] Wiesz że jeśli robiliście coś intymnego to muszę zgłosić to unii?

-[Niemcy] Kobieto ja mam narzeczonego, a Włochy ma dziewczynę.

-[Francja] I co to zmienia?

-[Niemcy] Zajmij się swoim życiem.

Wszedłem do pokoju zostawiając ją samą na korytarzu, uczepiła się jak wrzód na dupie. Przebrałem się w piżamę po czym położyłem się na łóżku, napisałem do mojego słoneczka „dobranoc", pomimo późnej godziny ten mi odpisał. Odłożyłem telefon na szafce nocnej po czym przykryłem się kołdrą, po niedługim czasie zasnąłem.

—————
Szczerze jebac moja klasę 🧍 robia mi i przyjaciółce boczne oko bo się przytulamy💀 No niemożliwe😱
Nie pozdrawiam

Przyszedł do mnie czarny kot😍😍

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top