•54•
Pov. Polska
Zima minęła strasznie szybko, mamy już prawie koniec marca. Wiosna jest niby piękna, wszystko zaczyna kwitnąć, robaczki wracają do życia, ale wolałem zimę, gdy wszystko było przykryte białym puchem, i ten klimat świąt. Siedziałem właśnie w moim gabinecie razem z Włochami.
-[Włochy] Hmm w ostatnim czasie często u ciebie jestem, ale trzeba wykorzystać to że nadal tu jesteś.-uśmiechnęła się.
Przez ostatni miesiąc zacząłem nosić szersze ubrania aby zakryć mój brzuch, jednak to już prawie 4 miesiąc..
-[Polska] Zjadłbym coś.-mruknąłem.
-[Włochy] Dopiero co jedliśmy drugie śniadanie.. ale w sumie ja też. Na co masz ochotę?
-[Polska] McFlurry z frytkami..
-[Włochy] Już się robi.-uśmiechnęła się szeroko.- Kurde jak tak będę z tobą wszystko wpierdalać to też będę wyglądać jak w ciąży.. albo pójdzie mi w cycki-
Włochy wyciągnęła telefon po czym zamówiła jedzenie.
-[Włochy] W ogóle to jak się czujesz?
-[Polska] Nie najgorzej, tak myślę.
-[Włochy] Kurwa nudno tu jest.-jęknęła.
-[Polska] Mi to mówisz?-zaśmiałem się.
Po chwili ktoś wszedł do środka, była to Francja.
-[Francja] A ty znowu tu?
-[Włochy] A ty czego chcesz?-spojrzała na nią wrogo.
-[Francja] Pologne masz leki przeciwbólowe?
-[Włochy] Weź od razu całe opakowanie.
-[Francja] Nie śpieszy mi się na tamten świat.
-[Włochy] Szkoda.
Podałem kobiecie tabletkę wraz z kubkiem wody.
-[Francja] Słyszałam że jesteś w ciąży.-spojrzała na mnie.
-[Polska] Nawet jeśli to co?
-[Francja] Jesteś pewien że jest niemca? Może zdradziłeś go z tym twoim przyjacielem, lub ze Szwecją.
-[Polska] Nie zdradziłbym niemca.
-[Włochy] Dobra Francja wypierdalaj i nie interesuj się tak ich życiem prywatnym bo kociej mordy dostaniesz. Chociaż nie, ty już wyglądasz jak jakaś kaszanka.
-[Francja] Wiesz co opinie zachowaj dla siebie.
-[Włochy] Jestem szczera.-wzruszyła ramionami.
-[Francja] Chodzisz z kobietą bo żaden facet cię nie chce.
-[Włochy] Ale ty masz ból dupy, tam są drzwi.
-[Francja] A ty nie masz nic do roboty?
-[Włochy] Nie kochanie, już wszystko mam zrobione.
-[Francja] Mhm ta.
-[Włochy] No tak, a teraz idź wykonywać swoje obowiązki.
Francuzka podeszła do drzwi po czym je otworzyła, dyskretnie pokazała Włochom środkowego palca po czym wyszła.
-[Włochy] Tego palca to wsadź se w dupę.
Drzwi trzasnęły a na korytarzu słyszeliśmy oddalające się stukanie szpilek.
-[Włochy] Chuj jej w dupe i kawał szkła.
Po jakimś czasie nasze jedzenie dotarło, siedzieliśmy z Włochami przy moim biurku maczając frytki w lodach. Po chwili ktoś wszedł do pomieszczenia.
-[Niemcy] Cześć co robicie?-podszedł bliżej.-Smacznego.-uśmiechnął się po czym ucałował mnie w policzek.
-[Włochy] Jak widzisz, zajadamy się lodzikami i maczamy w nich fryteczki.
-[Niemcy] To ukradnę wam jedną i zmykam.-zaśmiał się.
-[Polska] Co robisz?
-[Niemcy] Nic ciekawego, papierkowa robota.
-[Polska] A o której kończysz?
-[Niemcy] Postaram się jak najprędzej wszystko skończyć. To widzimy się za jakiś czas.-musnął lekko moje usta po czym wyszedł z pomieszczenia.
-[Włochy] Ty ja się dziwie że on się jeszcze trzyma, No wiesz bez kochania się..
-[Polska] Też się dziwie.-zaśmiałem się.
***
Po zjedzeniu wyrzuciliśmy puste opakowania do śmieci, Włochy rozłożyła się na kanapie, ja natomiast zostałem na swoim wcześniejszym miejscu.
-[Włochy] Nie No tak się nie da, nic się nie dzieje i tak nudno.. Chciałabym pójść na jakąś imprezę..
-[Polska] No to sobie nie pójdziesz.-zaśmiałem się.
-[Włochy] Mogę iść jedynie z Hiszpanią bo ta nie chce abym więcej razy sobie coś robiła albo trafiała na dołek.. No ale w środku tygodnia ze mną nigdzie nie pójdzie.
-[Polska] A w weekend?
-[Włochy] Pewnie nie będzie się jej chciało.. Niemcy ani Japonia też nie pójdą, ty tym bardziej.
-[Polska] No niestety.
-[Włochy] Kiedy ślub? Bo tam napewno zaciągnę Hiszpanie.
-[Polska] Nie wiem, jak narazie napewno nie.
-[Włochy] Czemuuu?
-[Polska] Weź Włochy, nie załamuj mnie.
-[Włochy] Czekaj zadzwonię do Niemca.
Włoszka wyciągnęła telefon po czym zadzwoniła do mojego ukochanego, ten odebrał po niedługiej chwili.
~[Niemcy] Potrzebujesz czegoś?
-[Włochy] Weź tu chodź, musze się coś spytać.
~[Niemcy] Sama przyjdź, albo spytaj się przez telefon.
-[Włochy] Nie, przyjdź.
~[Niemcy] Dobra zaraz będę.
Włochy uśmiechnęła się szeroko po czym się rozłączyła. Po chwili Niemcy wszedł do pomieszczenia.
-[Niemcy] Bozia nóżki dała, mogłaś przyjść.
-[Włochy] No tak w ogóle kiedy ślub? Bo pytam się doktorka ale on nie wie.
-[Niemcy] Napewno nie w najbliższym czasie, najpewniej jak dziecko będzie miało już z rok.
-[Włochy] Co?! No chyba żartujesz..
-[Niemcy] Niestety.
-[Włochy] No i chuj..
Niemiec podszedł do mnie po czym poczochrał mi włosy.
-[Niemcy] Już kończę, jeszcze z dwa dokumenty i finito.-uśmiechnął się.
-[Polska] W końcu, bo już mi się nie chce tu siedzieć.
-[Włochy] Uwierz że mi też, a jak jeszcze raz gdzieś zobaczę ten krzywy ryj Francji to wyskoczę oknem, albo ją z niego wypchnę.
-[Niemcy] Może ogranicz się do hejtowania jej wyglądu.
-[Włochy] W sumie nie chce skończyć w psychiatryku na oddziale specjalnie zamkniętym dla idiotów. Jeszcze spotkam tam Szweda..
-[Niemcy] No właśnie.
-[Włochy] Bo jestem za zajebista na więzienie, nawet tam mnie nie chcą.
-[Polska] To ile razy byłaś już na dołku?
-[Włochy] Oj ciężko zliczyć, dziesięć palców nie wystarczy.-zaśmiała się.
-[Polska] No nie wiem czy jest się z czego cieszyć.
-[Włochy] Jest bo lądowałam tam za głupoty jakieś, kiedyś np. Obrzygałam policjanta gdy byłam pod wpływem różnych środków a w ręce trzymałam butelkę z szampanem..
-[Niemcy] Ty masz po prostu szczęście do tych policjantów. Oni ciebie chyba z daleka wyczuwają.-zaśmiał się.
-[Włochy] Świece jak gwiazda betlejemska za która podążają.
-[Niemcy] Dobra ja idę dokończyć to co mi tam zostało i zaraz do was wracam.
Niemiec ucałował mnie w czoło po czym wyszedł z gabinetu.
-[Włochy] Mogę co opowiedzieć co nieco z moich pobytów na dołku.
-[Polska] Wiesz co ja chyba podziękuje bo jeszcze będę się bal zostawić z tobą swoje dziecko..
-[Włochy] Nie ma się czego bać, jestem bardzo odpowiedzialną osobą.-uśmiechnęła się szeroko.-No dobra może nie do końca..
-[Polska] Wiem że jesteś, tylko niektóre twoje zachowania potrafią być szokujące.
-[Włochy] Mogę cię przytulić??
-[Polska] Pewnie.-zaśmiałem się.
Podszedłem do Włoch po czym ta mnie objęła, odwzajemniłem czuły gest.
-[Włochy] Jesteś zajebisty.
-[Polska] Ty też.-zaśmiałem się.-A tak w ogóle, jak tam twoja noga?
-[Włochy] Dobrze, szwy już ściągnięte, tylko taka blizna została.-podciągnęła spódnice.
Spojrzałem na pozostałą po upadku bliznę, nie była ona aż taka duża.
-[Polska] Dobrze że nic sobie nie złamałaś.
-[Włochy] Noo, nie wyobrażam sobie chodzić z gipsem.
Po jakimś czasie do pomieszczenia wszedł Niemcy gotowy do wyjścia.
-[Niemcy] Możesz się już zbierać.-uśmiechnął się.
Ubrałem kurtkę, pomimo tego że już prawie kwiecień na dworze nadal było dość chłodno. Gotowi do wyjścia wyszliśmy z mojego gabinetu po czym go zakluczyłem.
-[Polska] To do zobaczenia Włochy.-uśmiechnąłem się do kobiety co ta odwzajemniła.
Włochy pomachała nam na pożegnanie po czym rozeszliśmy się.
-[Niemcy] Jak minął ci dzień?
-[Polska] Dość nudno.
Niemiec przyciągnął mnie do siebie i objął mnie jedną ręką w pasie. Pojechaliśmy do domu gdzie zrobiliśmy obiad po czym go zjedliśmy.
-[Polska] Niepokoi mnie ilość jedzenia które spożywam..-westchnąłem.
-[Niemcy] Skarbie to normalne, jesteś w ciąży.-zaśmiał się cicho.
-[Polska] Chodźmy się położyć, bo mi się dzisiaj już nic nie chce.
Udaliśmy się do naszej sypialni gdzie położyliśmy się na łóżku. Niemcy odpalił jakiś film na laptopie, w ostatnim czasie nie robimy nic produktywnego ale co ja na to poradzę..
***
Pod wieczór wpierdoliłem jeszcze dwie bułki i kisiel. O 21 położyliśmy się spać.
-[Polska] Dobranoc Niemcy.-mruknąłem cicho.
-[Niemcy] Gute Nacht Polen.-ucałował mnie w czubek głowy.
Wtuliłem się w jego ciepłe ciało i przymknąłem oczy, ten otulił mnie swoją ręką i jeszcze raz ucałował mnie w czubek głowy. Zachichotałem cicho gdy poczułem jego rękę błądzącą pod moją koszulką na moich plecach.
-[Polska] Szukasz czegoś?
-[Niemcy] Niekoniecznie.-zaśmiał się.
-[Polska] Kocham cię Niemcy..
-[Niemcy] Ja ciebie też.
Przymknąłem oczy a po niedługiej chwili zasnąłem.
——————
Troszkę sobie przeskoczyłam, aż do marca🤭
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top