•49•

Pov. Polska
Już 23 grudnia. Wraz z Niemcem stroiliśmy właśnie choinkę którą starszy przywiózł dziś rano. Już czułem tą magię świąt.

-[Niemcy] Skarbie podasz mi bombki?

-[Polska] Pewnie.

W tle grało radio a w nim świąteczne piosenki. Czekałem tylko na telefon od któregoś z moich braci ile czego mam przygotować. Choinka była już gotowa, brakowało jej tylko jednego elementu, gwiazdy.

-[Niemcy] Chcesz założyć gwiazdę?-uśmiechnął się.

-[Polska] To trochę wysoko.

-[Niemcy] Podniosę cie. Chodź.

Wziąłem gwiazdę po czym Niemcy podsadził mnie do góry, teraz choinka była już gotowa.

-[Niemcy] I jak ci się podoba?

-[Polska] Jest piękna.-uśmiechnąłem się czule po czym wtuliłem się w ciało starszego.

Staliśmy tak wtuleni w siebie kołysząc się lekko w rytm piosenki.

Pov. Węgry
Siedzieliśmy z Austrią w kuchni w czasie gdy przygotowywałem bejgli na święta.(taki ala makowiec).

-[Austria] Ej a co jakby nasze rodziny spędziły święta razem? No wiesz, że zamiast jechać dwa razy na święta to można raz? I do tego to by sprawiło że nasze rodziny się bardziej poznają..

-[Węgry] To nie jest taki zły pomysł, ale wątpię aby Litwa się zgodził, on ledwo trawi że ty i Niemcy jesteście z niemieckiej rodziny..

-[Austria] Zawsze można spróbować.-uśmiechnął się.

-[Węgry] Dobrze, zadzwonię do niego.

Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Litwy, jestem w 101% pewien że się nie zgodzi na takie coś.. po chwili odebrał.

~[Litwa] Cześć Węgry, co tam?

-[Węgry] Bo wiesz, mamy taki pomysł że może nasza rodzina i niemiecka rodzina spędza święta z nami..?

~[Litwa] Co? Chcesz abym siedział przy jednym stole z Rzeszą?

-[Węgry] Wiesz.. to pomogłoby nam się lepiej poznać..

~[Litwa] Nie wiem co o tym myśleć.

-[Węgry] No weź, to tylko jeden wieczór..

Słyszałem głośne westchnienie po drugiej stronie telefonu.

~[Litwa] Dobrze to ile dodatkowych miejsc mam przygotować?

-[Węgry] Tylko dwa, No i dla zbłąkanego wędrowca.

~[Litwa] Dobrze da się zrobić.-zaśmiał się cicho.-W końcu są święta.

-[Węgry] Dziękuję Litwa.

Rozłączyłem się po czym odłożyłem telefon na stolik.

-[Węgry] Udało się.-uśmiechnąłem się.

-[Austria] Powiedziałeś że tylko dwa? Bo Szwajcaria nie będzie mógł przyjechać.

-[Węgry] Tak powiedziałem dwa.

-[Austria] Teraz tylko powiedzieć to mojemu ojcu.. Albo zadzwonię do niemca i to niech on mu mówi.

Austriak wziął swój telefon po czym wyszedł z kuchni.

Pov. Austria
Wybrałem numer do niemca po czym do niego zadzwoniłem. Odebrał po krótkiej chwili.

~[Niemcy] Halo?

-[Austria] Jesteś sam?

~[Niemcy] Aktualnie tak, Polen jest w łazience a co?

-[Austria] Udało się, dzwoń do ojca że mają być u Litwy.

~[Niemcy] Serio się udało?!

-[Austria] Tak!

~[Niemcy] Czekaj czemu to ja mam dzwonić do ojca?

-[Austria] Żebyś to ty dostał opierdol za ten pomysł.-zaśmiałem się.

~[Niemcy] Dobra weź ty. Ej No właśnie nie ma nigdzie obok ciebie Węgra?

-[Austria] Nie a co?

~[Niemcy] Tak się tylko upewniam.

-[Austria] Dobra teraz spadaj, idę pomóc Węgrom przy gotowaniu.

~[Niemcy] Ale to ty dzwonisz.

-[Austria] I co?

~[Niemcy] Nie ważne, tylko nie spal domu z twoimi umiejętnościami kucharskimi.-zaśmiał się.

-[Austria] Zabawne.-przewróciłem oczami.

Rozłączyłem się po czym wróciłem do Węgra, podszedłem do niego po czym przyciągnąłem do siebie.

-[Austria] Pomóc ci w czymś?

-[Węgry] Nie trzeba.-uśmiechnął się.

-[Austria] Ale naprawdę mogę pomóc.

-[Węgry] No dobrze jak tak bardzo chcesz pomóc to możesz pozmywać naczynia.-zaśmiał się.

-[Austria] A dostanę coś w zamian~?

-[Węgry] Jak zasłużysz to mogę dać ci buziaka.

-[Austria] A co musiałbym zrobić aby zasłużyć na coś więcej niż buziak?

-[Węgry] Hmm No nie wiem..

Uśmiechnąłem się do niego po czym podsadziłem go na blat.

-[Austria] Jesteś czerwony jak buraczek~

-[Węgry] A weź się przymknij Austria..

Ucałowałem namiętnie jego usta po czym zacząłem ozdabiać jego szyję.

-[Węgry] Wiesz że te malinki nie znikną do czasu naszego spotkania rodzinnego..?

-[Austria] Zdaje sobie z tego sprawę~.-zaśmiałem się.

Już chciałem ściągnąć z niego koszulkę lecz ten mnie zatrzymał.

-[Węgry] Coś się chyba pali.. O CHOLERA MOJE CIASTO!

Węgier szybko zeskoczył z blatu po czym otworzył piekarnik z którego się trochę dymiło.

-[Węgry] Moje ciasto.. teraz będę siedział do wieczora robiąc kolejne..

-[Austria] Jakoś ci to wynagrodzę..

-[Węgry] Idź pozmywać te naczynia.

No to chyba z miłego wieczoru już nici.. Boże Austria jak zwykle musisz coś zjebać.. ostatnim razem przeze mnie spalił się nasz obiad..

Pov. Niemcy
Gdy Austria się rozłączył zadzwoniłem do ojca, wiem że nie będzie zadowolony tą wieścią ale No cóż.. po jakimś czasie odebrał.

~[Rzesza] Ja Deutschland?

-[Niemcy] No tato lekka zmiana planów.. 24 wszyscy jedziemy do Litwy..

~[Rzesza] Co?! No teraz żeście wymyślili, co ja mam targać Liechtenstein'a do jakiegoś tam brata polski bo co?

-[Niemcy] No wiesz aby się lepiej poznać..

~[Rzesza] Was już do reszty pojebało. Gdzie to w ogóle jest?!

-[Niemcy] To jest No.. kilka godzinek drogi stąd..

~[Rzesza] Wy mnie wykończycie, jak kiedyś umrę to będzie tylko i wyłącznie wasza wina.

-[Niemcy] No nie przesadzaj, to nie jest koniec świata.

~[Rzesza] Dobra będziemy, wyślij mi później gdzie to dokładnie jest.

-[Niemcy] Jasne.

Ojciec rozłączył się. Odłożyłem telefon na stoliku. Zauważyłem że Polska zostawił telefon w kuchni a akurat dzwonił, podszedłem do urządzenia aby zobaczyć kto dzwoni. Był to Litwa, odebrałem.

-[Niemcy] Halo?

~[Litwa] Oh Niemcy, jest tam gdzieś Polska w pobliżu?

-[Niemcy] Nie a coś się stało?

~[Litwa] Dobra przekaż mu aby ulepił trochę więcej tych pierogów, chyba wiesz czemu?

-[Niemcy] Tak, powiem mu.

~[Litwa] Dobra to pa.

Gdy tylko Litwin się rozłączył Polen wszedł do kuchni.

-[Polska] Ktoś dzwonił?

-[Niemcy] Tak, Litwa. Powiedział abyś zrobił trochę więcej tych pierogów.

-[Polska] No czy go pojebało? Co ja mam tu całą noc siedzieć lepiąc pierogi? Do tego jeszcze muszę dokończyć rybę po grecku..

-[Niemcy] Nie martw się pomogę ci.-uśmiechnąłem się.

-[Polska] Dziękuję.

Godzina widniejąca na zegarze nie do końca nam sprzyjała, było już po 19.

-[Polska] Dobra to możesz zacząć smażyć ryby, ja zabiorę się za pierogi.

Kiwnąłem głową twierdząco po czym zabrałem się za smażenie ryb. Polen nadzorował wszystko co robiłem.

***

Gdy skończyłem robienie ryby po grecku wybiła godzina 22, Polen nadal sklejał pierogi, widziałem że był już zmęczony. Podszedłem do niego od tyłu a ręce położyłem na podbrzuszu.

-[Niemcy] Jak chcesz mogę ci w tym pomóc, szybciej skończymy.

-[Polska] Umiesz lepić pierogi?

-[Niemcy] Nie do końca.. ale zawsze mogę się nauczyć.-uśmiechnąłem się.

-[Polska] No dobrze, patrz na to co robie.

Przyglądałem się każdemu ruchowi młodszego, dla chcącego nic trudnego. Powoli chyba łapałem jak to wszystko działa.

-[Polska] Rozumiesz?

-[Niemcy] Tak.

-[Polska] Już mi się tak nie chce..

-[Niemcy] To idź już spać skarbie, ja to dokończę.-ucałowałem go w szyję.

-[Polska] Nie No, nie zostawię cie tu samego z taką ilością pierogów do ulepienia..

-[Niemcy] Nie przyjmuje odmowy. Albo pójdziesz sam, albo cie zaniosę.

-[Polska] No już dobrze.-zaśmiał się cicho.

-[Niemcy] Musisz się wyspać jak chcesz jechać z samego rana do Litwy.

-[Polska] Ty też, to ty będziesz kierowcą.

-[Niemcy] Ja zdążę się wyspać, nie martw się.

-[Polska] Ehh No dobrze..

-[Niemcy] Dobranoc skarbie.-posłałem mu czuły uśmiech.

-[Polska] Dobranoc.-odwzajemnił uśmiech.

Gdy Polen tylko wyszedł z kuchni zabrałem się za robienie pierogów. Zdałem sobie sprawę że to nie jest takie łatwe na jakie wyglądało.. moje pierogi przy pierogach Polen'a wyglądają jak jakieś ufoludki..

-[Niemcy] No trudno, może nie będą najpiękniejsze ale będą robione z miłością..

Po kilku nieudanych pierogach szło mi coraz lepiej, może nadal nie były tak idealne jak te które robił Polen ale już lepsze od poprzedników. W sumie to nawet cieszyłem się ze swoich trochę ułomnych pierogów.

***

Skończyłem lepienie pierogów gdzieś po 23. Byłem zadowolony z tego jak mi wyszło. Poszedłem wziąć prysznic bo jednak jutro jedziemy do Litwy i jakoś muszę wyglądać. Po umyciu się ubrałem się w piżamę i poszedłem do sypialni. Zauważyłem że polen jeszcze nie śpi.

-[Niemcy] Czemu nie śpisz?-wszedłem na łóżko po czym przykryłem się kołdrą.

-[Polska] Tak jakoś nie mogłem zasnąć.. No i rozmawiałem chwilę z Węgrem lecz nagle połączenie zostało przerwane a gdy próbowałem oddzwonić nie odbierał.

-[Niemcy] Hmm, a o czym gadaliście?

-[Polska] Węgry mówił mi że spalił ciasto i takie tam. No ale w pewnym momencie w środku rozmowy przerwało się.

-[Niemcy] Ja chyba wiem czemu.-zaśmiałem się.

-[Polska] Czemu?

-[Niemcy] Zapewne Austria był powodem spalenia ciasta i teraz próbuje mu to wynagrodzić.

-[Polska] Myślisz że..?

-[Niemcy] Ja to wiem skarbie.-znów się zaśmiałem.

-[Polska] Czekaj napisze coś jeszcze i idziemy spać.-uśmiechnął się.

Młodszy uśmiechnął się jeszcze szerzej po czym odłożył telefon, nie pytałem co pisał bo byłem już zbyt śpiący. Polen po chwili wtulił się we mnie, otuliłem go ręką po czym przymknąłem oczy, po niedługim czasie zasnąłem.

Pov. Austria
Gdy wszedłem do sypialni zauważyłem że Węgry rozmawia z kimś przez telefon, podszedłem do niego i zabrałem mu telefon po czym się rozłączyłem.

-[Węgry] No ej rozmawiam!

Uśmiechnąłem się perfidnie po czym popchnąłem go lekko przez co teraz leżał na łóżku, złapałem za jego ręce i przygniotłem je do materaca.

-[Węgry] Austria..?

Węgier był cały w rumieńcach. Kilka razy jeszcze odrzuciłem połączenie od polski. Po chwili zauważyłem że wysłał jakąś wiadomość. Brzmiała ona tak:

„Tylko się zabezpieczcie ( ͡° ͜ʖ ͡°)"

Przygryzłem lekko wargę po czym znów skierowałem swój wzrok na Węgra.

-[Austria] Twój brat napisał abyśmy się zabezpieczyli.

-[Węgry] Weź ty..

Zbliżyłem się do jego szyi po czym zacząłem ozdabiać ją mokrymi pocałunkami. Ściągnąłem z niego koszulkę po czym zacząłem schodzić coraz niżej, słyszałem ciche pojękiwania ze strony Węgra.

-[Austria] Nie wiedziałem że jesteś taki uległy~

-[Węgry] Bo nie jestem.. to ty tak na mnie działasz..

Coś czuje że to będzie dla nas długa i przyjemna noc~.

——————
Jak myslicie, coś się stanie na wigilii?🌚
Ja nie wiem ten rozdział jakiś takiś dziwny🤨

Boze w ogóle teraz mam taka rozkmine bo niedawno wstalam i się zastanawiam czy przyśniło mi się ze powiedzialam do kogos „wypierdalaj" bo wszedł mi do pokoju czy może faktycznie ktoś mi wszedł do pokoju i tak powiedzialam..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top