•48•

Pov. Polska
Gdy się obudziłem zauważyłem że niemca nia ma w łóżku, słyszałem jednak jakieś odgłosy z dołu. Zszedłem po schodach do kuchni gdzie ujrzałem niemca, ten zapewne usłyszał jak schodzę po schodach bo spojrzał w moją stronę z uśmiechem na twarzy.

-[Niemcy] Już nie śpisz?

-[Polska] Nie. Trzeba iść do pracy.

-[Niemcy] Nie wolisz zostać w domu? Zrobiłem ci śniadanie.

-[Polska] Nie jestem umierająco chory, dopóki nie mam bojlera z brzucha mogę chodzić do pracy.-zaśmiałem się cicho.

-[Niemcy] Racja. To chociaż zjedz śniadanie.

-[Polska] Z wielką chęcią.

Usiadłem się przy stole po czym zabrałem się za jedzenie śniadania. Nadal nie chciałem wierzyć w to że jestem w ciąży.. najlepiej będzie jak przestanę o tym tyle myśleć..

Po zjedzeniu śniadania poszedłem się ubrać. Niemcy czekał już na mnie przy drzwiach wyjściowych. Ubrałem odzież wierzchnią po czym wyszliśmy z domu i weszliśmy do auta.

-[Polska] Wydajesz się szczęśliwy.-spojrzałem na niego.

-[Niemcy] Bo jestem.-uśmiechnął się.-Ale ty nie za bardzo wyglądasz na szczęśliwego..

-[Polska] Wiesz jest to dla mnie coś nowego.. nigdy nie myślałem o dzieciach..

-[Niemcy] Wiesz ale są też plusy, coś po nas zostanie po śmierci.-uśmiechnął się delikatnie.

-[Polska] Może i masz racje..

Dojechaliśmy pod biurowiec po czym weszliśmy do środka.

-[Niemcy] To widzimy się na przerwie obiadowej.-uśmiechnął się po czym ucałował mnie czule w usta.

-[Polska] Do zobaczenia.-również się uśmiechnąłem.

Popędziłem do swojego gabinetu gdzie ściągnąłem kurtkę i powiesiłem ją na wieszaku.

Pov. Niemcy
Poszedłem do swojego biura, przed drzwiami zauważyłem Włoszkę patrząca na zegar. Po chwili zauważyła mnie po czym podeszła do mnie.

-[Włochy] No gościu ile można na ciebie czekać?-mruknęła.

-[Niemcy] Tyle ile trzeba, a coś się stało?

-[Włochy] Oczywiście że się stało, otwieraj te drzwi.

Otworzyłem drzwi po czym weszliśmy do środka, Włochy nie wyglądała na zadowoloną.

-[Włochy] Widzę że jesteś dzisiaj w wyjątkowo dobrym nastroju ale niestety muszę ci go popsuć.

-[Niemcy] Opowiadaj, co się wydarzyło.

-[Włochy] Byłam dzisiaj rano u unii bo chciał mnie widzieć. Dowiedziałam się że chce abyśmy pojechali reprezentować naszą firmę w jakimś gównie.

-[Niemcy] I co w tym takiego złego?

-[Włochy] Pojedziemy jak zrobi się cieplej, do tego jakimś jebanym statkiem. Na miesiąc!

-[Niemcy] Na miesiąc?! Czy go pojebało?

-[Włochy] No kurwa, co ja mam teraz zostawić wszystko i wyjechać sobie na miesiąc?! I jeszcze Francja jedzie z nami, No i jak tu sie nie zajebać..

-[Niemcy] Czekaj jak się zrobi cieplej? Czyli kiedy?

-[Włochy] Zapewne w czerwcu a co?

-[Niemcy] To niech sobie pomarzy, ja nigdzie nie jadę.

-[Włochy] Zawsze możemy się powiesić.

-[Niemcy] Nikt nie będzie się wieszać, uspokój się bo jeszcze ci żyłka pęknie.

-[Włochy] No ale ja nie mogę tam jechać! Ja chciałam brać urlop jak się ciepło zrobi.

-[Niemcy] Ja tym bardziej nie mogę jechać, nie zostawię Polen'a.

-[Włochy] Chodź idziemy go wyjaśnić, niech se weźmie kogoś innego.

Włochy zaciągnęła mnie pod biuro unii, weszła do środka bez pukania przez co szef nie był do końca zadowolony.

-[UE] Nikt cie nie nauczył pukać Włochy?

-[Włochy] Ani ja ani Niemcy nie możemy jechać!

-[UE] Nie musisz się tak unosić. Myślałem że zrozumiałaś jak ci tłumaczyłem dlaczego to akurat wy macie jechać.

-[Niemcy] Czemu?

-[UE] Jesteście jednymi z najlepszych pracowników firmy.

-[Włochy] No ale już miałam plany..

-[UE] Niestety będziesz musiała je przełożyć, miesiąc poza domem to nie koniec świata.

-[Niemcy] Przykro mi ale nie mogę pojechać.

-[UE] Ty też Niemcy? Weźcie nie przesadzajcie, i jaki jest twój powód? Jeśli też miałeś plany na wakacje to niestety musisz je przełożyć.

-[Niemcy] Nie chodzi o plany wakacyjne.

-[UE] To o co w takim razie?

-[Niemcy] Za jakiś czas zostanę ojcem, nie mogę tak o zniknąć na miesiąc.

-[Włochy] ZOSTANIESZ CZYM?!

-[UE] Oh, gratulacje Niemcy, lecz niestety nie mam kogo innego wysłać.. przykro mi ale tutaj nasza rozmowa musi się zakończyć.

Westchnąłem po czym wyciągnąłem wciąż zdziwioną Włoszkę z pomieszczenia.

-[Włochy] Opowiadaj!

-[Niemcy] Chodźmy może do mojego biura.

Kobieta kiwnęła głową. Doszliśmy do biura po czym weszliśmy do środka.

-[Włochy] Jak to zostaniesz ojcem? Cze mnie coś ominęło?!

-[Niemcy] Dowiedziałem się wczoraj po pracy, więc nic cie nie ominęło.

-[Włochy] DOKTOREK JEST W CIĄŻY?!

-[Niemcy] Nie tak głośno.

-[Włochy] Sory. Ale doktorek jest w ciąży?!

-[Niemcy] Tak.-zaśmiałem się.

-[Włochy] Trzymaj mnie bo nie wierze w to co słyszę.. W KOŃCU SIĘ DOCZEKAŁAM, BEDĘ CIOCIĄ!! Nie masz nic do gadania chce być matką chrzestną!

-[Niemcy] Wiesz jeśli Polen się zgodzi-

-[Włochy] LECĘ SIĘ ZAPYTAĆ!

Kobieta miała już wybiegać z pomieszczenia lecz zatrzymałem ją.

-[Niemcy] Spokojnie, zapytasz się za jakiś czas, daj mu ochłonąć. Sama wieść o tym że jest w ciąży była dla niego stresująca.

-[Włochy] Oh No tak.. nie No ale trzeba będzie to uczcić jakoś!

Kobieta usiadła na kanapie podekscytowana.

-[Niemcy] Tak w ogóle masz czas po pracy?

-[Włochy] Tak a co?

-[Niemcy] Pamiętasz o czym ostatnio ci mówiłem?-uśmiechnąłem się delikatnie.

-[Włochy] Nie gadaj..

-[Niemcy] I potrzebuje twojej pomocy.

-[Włochy] W wyborze?

-[Niemcy] W sumie to nie.

-[Włochy] To w czym?

-[Niemcy] Trzeba go trochę zmniejszyć.

-[Włochy] Dobra jadę z tobą po pracy. Czekaj zadzwonię też do Japonii, pojedzie z nami.

Włoszka wyciągnęła telefon po czym zadzwoniła do Japonii.

~[Japonia] Halo?

-[Włochy] Ty, ja i Niemcy, wiesz o co chodzi.

~[Japonia] Aaa, chodzi o zmniejszenie garnituru? Bo coś tam się Niemcowi rozjebało i nie będzie miał co ubrać na święta.

-[Włochy] Dokładnie tak.-zachichotała.

~[Japonia] Dobra to widzimy się po pracy.

-[Włochy] Papapa.

Włochy rozłączyła się po czym położyła telefon z boku.

-[Włochy] Wszystko ustalone.-puściła mi oczko.

-[Niemcy] Cieszy mnie to.

Pov. Polska
Gdy wybiła godzina 14, czyli przerwa obiadowa, udałem się do biura niemca. To że zastałem w nim Włochy już mnie nie dziwiło.

-[Polska] Cześć Włochy.-uśmiechnąłem się.

-[Włochy] Siemka.

Włochy spoglądała błagająco na niemca, ten westchnął po czym kiwnął głową. Kobieta szybkim krokiem podeszła do mnie i złapała za dłonie.

-[Włochy] Mogę być matką chrzestną?!

-[Polska] Um..

-[Włochy] Proszeee..

-[Polska] No dobrze.-westchnąłem po czym lekko się uśmiechnąłem.

-[Włochy] Dziękuję!!-uścisnęła mnie mocno.

-[Niemcy] Tak właściwie Polen dzisiaj kończymy trochę szybciej.

-[Polska] A czemu tak?

-[Włochy] Bo Niemcy musi oddać garnitur do krawcowej! Wiesz trochę się zjebał i nie będzie miał co na święta ubrać.

-[Polska] Oh, No dobrze.-uśmiechnąłem się.

-[Włochy] No i z tego powodu jedziemy do galerii, przy okazji sobie coś tam zjemy. Co ty na to?

-[Polska] Możemy.

Poszedłem do swojego gabinetu po kurtkę po czym wyszliśmy z biurowca. Włochy pojechała za nami swoim autem. W galerii czekała na nas Japonia.

-[Japonia] Miło was widzieć.-uśmiechnęła się.

-[Niemcy] Dobra to ja i Japonia idziemy do j-krawcowej, a ty i Włochy idźcie coś zjeść.-uśmiechnął się.

-[Włochy] Lecimy na jedzonko!

-[Niemcy] A i Włochy, nie męcz mi Polen'a pytaniami.

-[Włochy] Jasne.

Włoszka pociągnęła mnie za rękę, doprowadziła mnie do naleśnikarni.

-[Włochy] Może naleśniczka?-zaśmiała się.

-[Polska] Chętnie.

Włoszka zamówiła nam naleśniki po czym usiedliśmy przy wolnym stoliku.

-[Włochy] Myśleliście już nad imieniem??-splotła swoje dłonie.

-[Polska] No.. jeszcze nie.

-[Włochy] Hmm a co jeśli urodzą się bliźniaki? Albo trojaczki?! LUB CZWORACZKI?!

-[Polska] Nawet mnie tak nie strasz..

-[Włochy] Nie No spokojnie, tylko tak żartuje. Nie stresuj się. A jak myślisz, będzie chłopiec czy dziewczynka? A może obojnak..?

-[Polska] Nie wiem, ale zapewne będziesz jedną z pierwszych osób które się dowiedzą.

-[Włochy] W sumie fajnie jakby była dziewczynka, zabierałabym ją na zakupy, bawiłabym się lalkami.. chociaż jakby był chłopiec też nie byłoby źle. Co będzie go będzie, jesteś teraz w sumie takim jajkiem niespodzianką.

-[Polska] Co?

-[Włochy] No, bo płeć dziecka będzie niespodzianką.

-[Polska] Jak ty coś powiesz..-zaśmiałem się cicho.

-[Włochy] O patrz nasze naleśniki już idą.-uśmiechnęła się szeroko.

Kelner postawił talerze z naleśnikami na stoliku po czym życzył nam smacznego i odszedł.

-[Włochy] A ktoś oprócz mnie i Japonii już wie?

-[Polska] Tak, mój brat Węgry. On w sumie dowiedział się jako pierwszy.

Po chwili zauważyłem że Niemcy wraz z Japonią zmierzają w naszą stronę, uśmiechnąłem się delikatnie i im pomachałem.

-[Niemcy] Smacznego.-uśmiechnął się.

-[Polska] I jak z garniturem?

-[Niemcy] Dobrze, musi zostać jeszcze trochę u krawcowej.

Po zjedzeniu obiadu pożegnaliśmy się z kobietami. Wraz z Niemcem udaliśmy się do auta po czym odjechaliśmy do domu. W domu ściągnęliśmy odzież wierzchnią po czym usiedliśmy się na kanapie w salonie.

-[Polska] Niemcy?

-[Niemcy] Tak?

-[Polska] Wiesz że nie będziesz mógł mnie ruchać przez nawet więcej niż 9 miesięcy?-spojrzałem na niego z wrednym uśmieszkiem na twarzy.

-[Niemcy] Faktycznie- jakoś się da.-uśmiechnął się.

-[Polska] Mhm zobaczymy ile wytrzymasz..-mruknąłem.

-[Niemcy] Kurde aż tyle czasu nam zleciało w tej galerii?

-[Polska] No faktycznie już późno. Może chodźmy się położyć?

-[Niemcy] Dobry pomysł.-zaśmiał się.

Udaliśmy się do naszej sypialni gdzie przebraliśmy się w piżamy po czym położyliśmy się do łóżka.

-[Niemcy] Dobranoc skarbie.-ucałował czubek mojej głowy.

-[Polska] Dobranoc.

Wtuliłem się w niemca po czym przymknąłem oczy, zaśnięcie nie zajęło mi długo.

——————
Boze pisalam sobie rozdział i patrze a jacyś dwaj starzy panowie patrzą się z górki w moje okno, doslownie na mnie💀 a moja postura była zgarbiona jak Nwm.. szybko schowalam się pod kołdrę bo co mnie jakies stare creepy beda ogladac XD po jakimś czasie wychyliłam się spod kołdry bo chcialam im pokazac mój jakże cudny środkowy paluszek ale już ich nie było. (Nienawidze położenia mojego pokoju, bo doslownie kazdy kto przechodzi droga może mi się patrzeć w okno💀) (tak musze się z wami dzielić wszystkim😼💅)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top