•46•

Pov. Polska
Reszta tygodnia minęła nam spokojnie. Właśnie siedzieliśmy z Niemcem w kuchni i jedliśmy obiad.

-[Niemcy] Nie martw się Polen, nie wrócę jakoś późno.-uśmiechnął się delikatnie.

-[Polska] Niemcy ufam ci, więc nie mam czym się martwić.-uśmiechnąłem się.

-[Niemcy] Może zaprosisz kogoś? Wiesz aby ci się nie nudziło samemu.

-[Polska] Raczej nie będzie mi się nudzić, ale jeszcze zobaczę.

Po zjedzonym obiedzie pozmywałem naczynia, za to Niemcy poszedł się przebrać. Jedliśmy obiad dość późno bo późno też wstaliśmy. Po pomyciu naczyń udałem się do naszej sypialni bo tam był Niemcy.

-[Polska] Ale się wystroiłeś.-zaśmiałem się.

-[Niemcy] Muszę jakoś wyglądać przy Włochach. Ta zapewne odwali się jak na niewiadomo jaką okazje.

-[Polska] Oj tak.

Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś z hukiem otwiera drzwi. Oboje zeszliśmy na dół doskonale wiedząc kto to taki.

-[Niemcy] Ty kiedyś rozwalisz te drzwi.

-[Włochy] One się same walą na mój widok~

-[Niemcy] Boże..

-[Japonia] Kon'nichiwa Pōrando!-uśmiechnęła się.

-[Polska] Cześć.-odwzajemniłem uśmiech.

-[Włochy] Dobra my zabieramy twojego man'a.-uśmiechnęła się szeroko.- Oddamy za kilka godzinek, raczej w całości.

-[Polska] Raczej..?-zaśmiałem się.

Niemcy podszedł do mnie po czym złożył czuły pocałunek na moich ustach.

-[Niemcy] Nie raczej a napewno w całości.

Niemiec przeczesał moje włosy placami po czym uśmiechnął się delikatnie.

-[Niemcy] Do zobaczenia później.

Włochy pociągnęła niemca za rękę po czym wyprowadziła niemca za drzwi.

-[Włochy] To paa! Miłego wieczorku.

-[Polska] Wzajemnie.-pomachałem jej.

No i zniknęli. Stwierdziłem że zabiorę się za sprzątanie, trochę trzeba poodkurzać.

Pov. Niemcy
Muszę przyznać że Włochy jak i Japonia ubrały się dzisiaj bardzo ładnie.

-[Niemcy] Włochy nie będzie ci zimno? Japonia chociaż ma płaszcz.

-[Włochy] Pewnie że nie.-machnęła ręką.

-[Niemcy] Jak se tam chcesz ale później nie jęcz że ci zimno.

Włochy doprowadziła nas do jakiegoś klubu, ze środka było słychać głośną muzykę.

-[Włochy] Chodźcie misiaczki.-zaśmiała się po czym pociągnęła nas za ręce.

Weszliśmy do środka po czym usiedliśmy przy barze. Włochy zamówiła nam jakieś drinki, po niedługiej chwili barman nam je podał.

-[Barman] A to jakaś okazja?

-[Włochy] A co?

-[Barman] Bo wszyscy jesteście tak odstrzeleni.

-[Włochy] Nie, taki wypad.

-[Barman] W takim razie miłego wieczoru.-uśmiechnął się.

-[Japonia] Nawzajem.

Włochy wypiła zawartość swojego kieliszka w przeciągu sekundy.

-[Japonia] No widzę Włochy że nie lecisz w kulki.-zaśmiał się.

-[Włochy] No a jak, chce się wyszaleć jak za dawnych lat.-uśmiechnęła się szeroko.

-[Niemcy] I znowu masz zamiar rzygać po krzakach?-zaśmiałem się.

-[Włochy] Do tego już więcej nie dojdzie.-uśmiechnęła się zwycięsko.

No zobaczymy. Wraz z Japonią również wypiliśmy zawartość naszych kieliszków.

-[Włochy] Dobra chodźcie, nie będziemy tu siedzieć jak jakieś zgrzybiałe dziady.-pociągnęła nas na parkiet.

Włochy zaczęła jej dzikie tańce wygibańce. Zaciągnęła do siebie Japonię, ich taniec to był jakiś połamaniec.

-[Włochy] No co się rżysz? Sam lepiej nie umiesz.

-[Niemcy] Dobra wy sobie tańczcie, ja wracam na poprzednie miejsce.

-[Włochy] O nie, nie, nigdzie się nie ruszysz dopóki ze mną nie zatańczysz.-uśmiechnęła się złowieszczo.

-[Niemcy] Ja?

-[Włochy] A kto? Duch święty?-zaśmiała się.

Włochy przyciągnęła mnie do siebie po czym zaczęła mną wywijać po parkiecie.

-[Niemcy] Nie myślisz że powinniśmy na odwrót-

-[Włochy] Cicho bądź i daj się zdominować staruchu.

-[Niemcy] Nie dzięki.-uśmiechnąłem się po czym przyciągnąłem ją do siebie.

-[Włochy] Ty chuju..-mruknęła.

Zagrała wolna piosenka, jak tego chciała to teraz ma. Zacząłem prowadzić ją po parkiecie w rytm muzyki.

-[Niemcy] Nie depcz mi po butach stara raszplo.

-[Włochy] A cicho bądź zgredzie.

-[Niemcy] Wolniejsza piosenka w klubie?

-[Włochy] To specjalnie dla nas~.-zaśmiała się ironicznie.

-[Niemcy] Ty umiesz w ogóle tańczyć?

-[Włochy] Ty nie lepszy. Umiem tańczyć tylko nie z tobą.

-[Niemcy] To się postaraj.

-[Włochy] Wolę z Hiszpanią.

-[Japonia] To wyobraź sobie że tańczysz z Hiszpanią.

-[Włochy] Ciężkie zadanie..

Włochy zaczęła się bardziej starać, czułem że wszystkie oczy są skierowane na nas.. po chwili zapodali „dirty dancing".

-[Włochy] Japierdole, Niemcy ciągnij to dalej bo wszyscy się gapią.-szepnęła.

Zatańczyliśmy cały taniec, wokół słyszeliśmy piski, brawa i jakieś okrzyki. Całą trójką podeszliśmy do baru, znów zaczęła grać szybka muzyka.

-[Japonia] No No, ładnie wam poszło~.-zaśmiała się.-Mam wszystko nagrane.

-[Włochy] Weź to skasuj, nie chce mieć takiej pamiątki..

Włochy znów zamówiła nam picie, oboje byliśmy zmachani tym tańczeniem. Po jakimś czasie Włochy i Japonia znów poszły na parkiet.

-[Barman] To twoja dziewczyna?

-[Niemcy] Kto? Włochy?-zaśmiałem się.-Ona jest dla mnie bardziej jak siostra.

-[Barman] Coś do picia może?

-[Niemcy] Pewnie.

Dostałem jakiegoś drinka, wyciągnąłem telefon aby zobaczyć czy nikt do mnie nie pisał, to tylko play z jakąś ofertą.

Pov. Polska
Po wysprzątaniu całego domu usiadłem się na kanapie zmachany. Był już, można powiedzieć, wieczór. Dobijała właśnie godzina 20.  Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi, podszedłem do nich, odkluczyłem je po czym otworzyłem, za drzwiami stał mój brat, Węgry.

-[Węgry] Mam nadzieje że nie spałeś.-uśmiechnął się.

-[Polska] No gdzie, o tej godzinie do tego w sobotę? Wchodź.-zrobiłem mu miejsce w drzwiach.

-[Węgry] Byłem w okolicy więc stwierdziłem że wpadnę, jesteś sam?

-[Polska] Tak, Niemcy wyszedł z Włochami i Japonią.

-[Węgry] Jak chcesz mogę z tobą posiedzieć, aby ci się nie nudziło.

-[Polska] Tak właściwie to co robiłeś w okolicy?

-[Węgry] A wiesz, Austria wyjechał na jakieś spotkanie biznesowe w innym mieście, a mi się nudziło więc pojechałem sobie do galerii.

Usiedliśmy się na kanapie, w domu jak i na dworze było dość ciemno więc światło było zapalone.

-[Polska] Chcesz kawy, herbaty?

-[Węgry] Nie dzięki.

-[Polska] Możemy coś obejrzeć jak chcesz.

-[Węgry] Pewnie.-uśmiechał się.

-[Polska] Dobra to ty czegoś poszukaj a ja idę po jakieś przekąski.

Podałem chłopakowi pilot po czym poszedłem do kuchni. Otworzyłem paczkę chipsów po czym wsypałem ją do miski. Wziąłem miskę do ręki po czym zaniosłem na stolik stojący przy kanapie. Gdy tylko miałem usiąść zemdliło mnie.. zauważyłem że mój brat na mnie spogląda, szybko ruszyłem w stronę łazienki po czym klęknąłem przez ubikacją. Mój brat pobiegł za mną, ustał się w progu drzwi od łazienki.

-[Węgry] Wszystko dobrze..?

Węgry podszedł do mnie po czym kucnął przy mnie, odgarnął mi włosy i przytrzymał je.

-[Węgry] Nagle zrobiłeś się blady, trochę się przestraszyłem.-zaśmiał się cicho.

Gdy skończyłem wymiotować przemyłem usta wodą, brat doprowadził mnie do kanapy.

-[Węgry] Może coś ci po prostu ustało na żołądku, co dzisiaj jadłeś?

-[Polska] Na obiad ziemniaki i schabowego..

-[Węgry] Nadal jesteś dość blady, masz przykryj się kocem.-podał mi ciepłe okrycie.

Przykryłem się kocem, Węgry poszedł do kuchni. Po jakimś czasie wrócił z parującym kubkiem.

-[Węgry] Zrobiłem ci herbatkę.-uśmiechnął się.

Węgier postawił kubek na stoliku po czym włączył film, oparłem głowę o jego ramie wpatrując się w telewizor.

Pov. Niemcy
Dochodziła 23, Włochy była tak pijana że ledwo kontaktowała.

-[Niemcy] Wiecie co, myślę że już czas na nas.

-[Japonia] Zgadzam się.

-[Włochy] Idź..cie ja zaraz- dołączę..

-[Niemcy] No dobra poczekamy na ciebie przy drzwiach.

Wraz z Japonią wyszliśmy za drzwi, po chwili Włochy dołączyła do nas, z flaszką szampana..

-[Niemcy] Nie sądzisz że to trochę za dużo?

-[Włochy] Ni-E.

-[Niemcy] A dobra, to nie ja będę się tłumaczył Hiszpanii.

-[Włochy] Hiiszpaniaaa? Gdzziee..?

-[Niemcy] Czeka na ciebie w domu, chodź idziemy. Złapałem ją za rękę.

-[Włochy] Nieee! Ja wa-s przy..prowadziłam to ja was.. odprowa-dze..-zachwiała się.

-[Niemcy] No napewno nie w takim stanie.

-[Włochy] Jakim stan-ie??? Wszystko jestt dobrzee.

-[Japonia] Dobra Niemcy daj jej prowadzić bo nigdy nie dojdziemy do tego domu.-szepnęła.

Westchnąłem po czym kiwnąłem głową na znak tego że rozumiem. Włochy zaczęła nas prowadzić, ale tak nas prowadziła że znaleźliśmy się na środku miasta.

-[Włochy] Łuuu żonooo mojaaa!!-otworzyła wzburzonego szampana.

-[Japonia] Włochy możesz o ton ciszej? Już jest cisza nocna..

-[Włochy] MoGe alle nie chce.-uśmiechnęła się.

Włoszka napiła się z gwinta po czym zaczęła coś do nas gadać, niestety nie byłem w stanie odszyfrować co mówi bo nie dość że była pijana i mówiła niewyraźnie to jeszcze po włosku.

-[Włochy] Eejh Franca jebAna.. mi cHciałaa.. mmm..

-[Niemcy] Co?

-[Japonia] To chyba coś o Francji.

-[Włochy] HiszzpAnie! mi zaJebaĆ!

-[Niemcy] W jakim sensie?

-[Włochy] mÓwi że- lezBy to cOś tam.. a pOtem- podRywa mi HiszzpAnIe!

-[Niemcy] Co?-spojrzałem na nią.

-[Włochy] No jEbaniUtka przYy-milała siE dO hiszzpaniIi..

-[Niemcy] Nie przejmuj się tym, ona już jest pierdolnięta.

Po chwili poczułem jak Japonia klepie mnie po ramieniu.

-[Japonia] Niemcy.. patrz tam.

Spojrzałem w skazywany przez kobietę punkt. W naszą stronę szli policjanci..

-[Niemcy] No zajebiście..

Policjanci podeszli do nas bacznie przyglądając się nam.

-[Policjant] Dobry wieczór, przepraszam państwa ale zakłócacie ciszę nocną.

-[Niemcy] Bardzo przepraszamy, próbujemy odprowadzić przyjaciółkę do domu..

-[Policjant] Oh i widzę że spożywają państwo alkohol w miejscu publicznym.-spojrzał na nas surowo.

-[Japonia] To nie tak..

-[Policjant] Dobrze proszę chuchnąć.

Każdy z nas po kolei chuchnął do alkomatu.

-[Policjant] No ładnie.. zapraszam państwa za mną. Jedziemy na dołek.

-[Niemcy] Japierdole znowu?!

-[Japonia] Wiedziałam że to się tak skończy..

Policjanci odwieźli nas na posterunek policje gdzie wpakowali nas na dołek.

-[Niemcy] Przepraszam pana, czy jest możliwość skontaktowania się z kimś aby nas odebrał..?

-[Policjant] Nie.

Włochy cały czas coś niezrozumiale mówiła po włosku. Po jakichś 30 minutach policjant ewidentnie miał dość.

-[Policjant] Dobra dzwońcie bo do głowy idzie dostać z tą kobietą..

Wyciągnąłem telefon, nie miałem innego wyboru, musiałem zadzwonić do Polen'a.

Pov. Węgry
Dobijała już 24, siedziałem z Polską w salonie, oglądałem jakiś film a ten spał. Po chwili zadzwonił jego telefon i wydał z siebie głośny dźwięk przez co ten się obudził. Dzwonił Niemcy.

-[Węgry] Idź spać, ja odbiorę.

-[Polska] Mhm..

Wziąłem telefon do ręki po czym odebrałem.

-[Węgry] Halo? Coś się stało?

~[Niemcy] O, cześć Węgry, jest gdzieś obok Polen..?

-[Węgry] Tak siedzi obok, i tak jakby śpi. A coś nie tak?

~[Niemcy] Bo wiesz.. złapała nas policja na mieście..

-[Węgry] Policja?! Co zrobiliście?

Zauważyłem że na słowo policja polska podniósł się i spojrzał na mnie zdziwiony.

~[Niemcy] Spokojnie nic się nie stało.. Włochy za dużo wypiła, i do tego piła na mieście więc nas zgarnęli..

-[Węgry] Przyjechać po was?

~[Niemcy] No wiesz, jakbyś mógł..

-[Węgry] Dobra, zaraz jestem na miejscu.

~[Niemcy] Wielkie dzięki.

Rozłączyłem się po czym odłożyłem telefon na jego wcześniejsze miejsce.

-[Polska] Coś się stało? Kto dzwonił?

-[Węgry] To Niemcy, policja ich złapała najebanych na mieście.

-[Polska] Boże. Dobra jedziemy po nich.

-[Węgry] Ty może lepiej zostań w domu..?

-[Polska] Nie trzeba, już czuje się lepiej.-uśmiechnął się delikatnie.

-[Węgry] Dobra to ubieraj się i jedziemy.

Po ubraniu się pojechaliśmy pod komisariat policji. Weszliśmy do środka budynku. Po chwili policjant zaprowadził nas do trójki siedzącej na dołku. Policjant wypuścił ich.

-[Policjant] Do(nie)widzenia, miłej nocy życzę.

-[Niemcy] Myślałem że śpisz.-podszedł do mojego brata.

-[Polska] Już nie.-zaśmiał się.

Odwiozłem Japonię i Włochy do ich domów, po tym odwiozłem do domu również Polskę i Niemcy.

-[Węgry] Dobra to do zobaczenia.

-[Polska] Pa Węgry.-uśmiechnął się.

Polska wszedł do domu, zatrzymałem na chwilę niemca na dworze.

-[Niemcy] Coś się stało?

-[Węgry] Chciałem ci tylko powiedzieć że trochę czasu temu Polska źle się czuł.

-[Niemcy] A co się stało?

-[Węgry] Rzygał jak kot.(Mmm ale porównanie)

-[Niemcy] Oh.. dzięki że mi mówisz.

-[Węgry] Zapewne coś ustało mu na żołądku. Dobra pa Niemcy.

-[Niemcy] Dobranoc.

Wsiadłem do auta po czym odjechałem spod domu.

Pov. Niemcy
Wszedłem do środka ciepłego budynku po czym podszedłem do Polen'a stojącego w kuchni.

-[Niemcy] Węgry mówił mi że źle się czułeś wcześniej.

-[Polska] Nie martw się, już mi lepiej.

-[Niemcy] To dobrze.-uśmiechnąłem się delikatnie.-Może pójdziemy już spać?

-[Polska] Chętnie.

Udaliśmy się na górę gdzie oboje przebraliśmy się w piżamy po czym położyliśmy się w łóżku.

-[Niemcy] Dobranoc skarbie.-ucałowałem go w czubek głowy.

-[Polska] Dobranoc.-wtulił się w moje ciało.

Przykryłem nas bardziej kołdrą, po niedługim czasie obydwoje zasnęliśmy.

——————
Łapcie rozdzialik😍 (No kto by się spodziewał że skończą na dołku XDD)
Btw próbuje sobie zakręcić włosy jakąś szmatą na łbie (wokół niej owinięte wlosy) No ogółem one sa dość zjebane bo raz sa proste jak druty a innym razem się tak o z dupy kręcą.. (zawsze jak chce je sama zakręcić albo nie wychodzi albo trzyma się kupe czasu) (zapewne w złą stronę je zakręciła i beda wygladaly jak gowno, No jesli w ogóle się zakręca XD)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top