•28•

Pov. Niemcy
Przez całą niedziele Polen był cichy, próbowałem z nim rozmawiać ale on nie odpowiadał, martwiło mnie jego zachowanie. Dzisiaj wstałem jak zazwyczaj wcześnie rano. Wyszedłem z łóżka i zrobiłem sobie kawę, po wypiciu jej postanowiłem spojrzeć czy mój aniołek nadal śpi, już nie spał.

-[Niemcy] Guten morgen Schatz.

Nie dostałem odpowiedzi, podszedłem do łóżka po czym kucnąłem przy młodszym.

-[Niemcy] Kochanie wszystko dobrze?

-[Polska] Mhm..-mruknął.

Przyłożyłem rękę do jego czoła, było ciepłe.

-[Niemcy] Źle się czujesz? Boli cie coś?

Wyciągnąłem termometr z jednej z szafek.

-[Niemcy] Zmierz sobie temperaturę.

Gdy młodszy zmierzył temperaturę wziąłem od niego termometr, miał 38 stopni.

-[Niemcy] Leż tu skarbie przyniosę ci jakieś leki na zbicie gorączki.-pogłaskałem go po głowie.

Ruszyłem do kuchni, wziąłem jakieś leki ale też chusteczki, w sumie też wziąłem jakieś cosie na gardło bo może też go boli. Wróciłem do Polen'a a wszystko co ze sobą przyniosłem położyłem na szafce nocnej.

-[Niemcy] Zaraz zrobie ci śniadanie i herbatę, jak zjesz weźmiesz tabletkę. A i nasmaruj się tym miętowym, rozgrzeje cie.

Gdy przyrządziłem młodszemu jedzenie zaniosłem mu je, ucałowałem go w czoło po czym usiadłem na krańcu łóżka.

-[Niemcy] Postaram się jak najszybciej wrócić z pracy a ty się grzej dobrze?

Młodszy tylko kiwnął głową, jeszcze raz ucałowałem go w czoło po czym wyszedłem z pokoju. W pracy oczywiście jak zazwyczaj odwiedział mnie Włochy, a raczej nawiedziła.

-[Włochy] No Siemka staruszku, co tam u ciebie?

-[Niemcy] Nie najgorzej, tylko Polen się rozchorował przez ten deszcz.

-[Włochy] Ojoj, nie dobrze.

-[Niemcy] Ty masz zamiar dzisiaj pracować?

-[Włochy] Ja już wszystko mam zrobione, jak myślisz po co przyjeżdżam tu szybciej?

-[Niemcy] Nie wiem.

-[Włochy] Po to żeby wszystko zrobić szybciej a później cały dzień truć ci dupe.-zaśmiała się. 

-[Niemcy] Aha czyli tak się bawisz? Zawsze mogę dać ci więcej do roboty jak ci się nudzi.

-[Włochy] Nie dzięki.

Włochy jak zwykle cały dzień przesiedziała w moim biurze, sam też nie miałem jakoś dużo do roboty. Włochy zdążyła obrobić dupe każdemu z biurowca, No oprócz UE.

-[Włochy] Kogo ja tu jeszcze nie wspomniałam..-zaczęła się zastanawiać.- O! Jeszcze o unii musze ci powiedzieć.-osoba wchodząca do pomieszczenia jej przerwała.

-[Szwecja] Cześć.-przywitał się z uśmiechem.

-[Włochy] Dobry Boże dziękuję że to tylko Szwecja a nie unia..

-[Szwecja] Przeszkodziłem w czymś?

-[Niemcy] Nie.-uśmiechnąłem się złośliwie do Włoch.

-[Włochy] W sumie już nie ważne.-przewróciła oczami.

-[Niemcy] Potrzebujesz czegoś Szwecja?

-[Szwecja] W sumie to tak.. musze ci coś powiedzieć bo trzymanie tego w tajemnicy przed tobą nie wyjdzie nikomu na dobre..

-[Niemcy] Co się stało?

Oczywiście Włochy zaciekawiona wyznaniem Szwecji zaczęła się przysłuchiwać.

-[Szwecja] W sobotę gdy szedłem do kina zauważyłem Polskę z jakimś chłopakiem..

-[Niemcy] No był ze swoim przyjacielem.

-[Szwecja] Zauważyłem jak się całują..

Patrzyłem na niego w niemałym szoku, Włochy również była zszokowana.

-[Włochy] Masz jakieś dowody?-spytała podejrzliwie.

-[Szwecja] Tak.. zrobiłem im zdjęcie.

-[Włochy] Pokazuj.

Szwecja wyciągnął telefon po czym pokazał nam zdjęcia na których widać jak Polska całuje się z Czechami, nie był to fotomontaż..

-[Szwecja] Przykro mi Niemcy..

-[Włochy] Możesz zostawić nas na chwile samych?

-[Szwecja] Pewnie..

Szwecja wyszedł z pomieszczenia po czym Włochy do mnie podeszła.

-[Włochy] To nie wyglądało na fotomontaż..

-[Niemcy] Wiem!..

-[Włochy] Myślisz że doktorek byłby w stanie cie zdradzić..?

-[Niemcy] Ja.. nie wiem co mam myśleć..

-[Włochy] Słabo..-przytuliła mnie.-Wiesz co może jedź do domu..

Zrobiłem tak jak powiedziała kobieta.

Pov. Polska
Gdy usłyszałem że ktoś wchodzi do domu zerwałem się z kanapy i z lekkim uśmiechem podszedłem do tej osoby, wiedziałem że to Niemcy.

-[Polska] Już mi lepiej.-powiedziałem z lekko zachrypniętym gardłem.

Niemcy miał naprawdę poważną minę, zastanawiałem się co się stało..

-[Niemcy] Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć?

-[Polska] O czym..?

-[Niemcy] Hmm No nie wiem domyśl się, może o sobotnim zajściu?!

-[Polska] N-Niemcy..

-[Niemcy] Czy w ogóle miałeś zamiar mi powiedzieć?

-[Polska] Ja..-spojrzałem na niego smutno.

-[Niemcy] Zakładam że nie. Może zaraz się dowiem że sypiacie ze sobą?

-[Polska] Oczywiście że nie!-głos mi się załamywał przez chrypę.

-[Niemcy] Relacje buduje się na zaufaniu, ja nie mam przed tobą żadnych tajemnic!

-[Polska] To on mnie pocałował.. nie wspomniałem mu że mam chłopaka..

-[Niemcy] Wstydzisz się mnie?

-[Polska] Oczywiście że nie! Tylko bałem się jak zareaguje.. nie wiedziałem że się mu podobam..

-[Niemcy] Ehh.. Polen..

-[Polska] Przepraszam że nie powiedziałem ci o tym..

-[Niemcy] Czy jest jeszcze coś o czym powinienem wiedzieć?

Zawahałem się, nie chciałem aby ta kłótnia się powiększyła.. ale nie mogę z tym tak zwlekać bo będzie tylko gorzej..

-[Polska] Tak..

-[Niemcy] Słucham w takim razie.-powiedział już spokojniej.

-[Polska] No bo.. j-ja..

Strasznie się stresowałem.. nie wiedziałem jak Niemcy zareaguje na takie coś..

-[Polska] Byłem w ciąży..

-[Niemcy] Co?-spojrzał na mnie zdziwiony.

-[Polska] Ale straciłem to dziecko wtedy gdy ta kobieta mnie dźgnęła..

-[Niemcy] I chcesz mi powiedzieć że przez tak długi okres czasu ukrywałeś to przede mną?!

-[Polska] Ciesz się że w ogóle ci o tym powiedziałem!

-[Niemcy] Oh No bardzo ci dziękuję łaskawy panie!

-[Polska] To wcale nie takie łatwe jak ci się wydaje!

-[Niemcy] Zdaje sobie z tego sprawę ale jakoś byśmy przez to przeszli razem! Dobra wiesz co to nie ma sensu, wychodzę.

-[Polska] Gdzie idziesz?..

Nie uzyskałem odpowiedzi, po chwili Niemcy wyszedł z domu trzaskając drzwiami.. usiadłem na kanapie i przyciągnąłem kolana do klatki piersiowej, to wszystko moja wina.. poczułem pojedyncze łzy spływające po moich policzkach. Po chwili podszedłem do barku, stała w nim wódka od Rosji, idealna na taką okazje, najebać się aby chociaż przez chwile mieć spokój od natrętnych myśli.. Wyciągnąłem butelkę z wódką po czym znów wróciłem na kanapę, otworzyłem ją po czym zacząłem pić z gwinta.

Pov. Niemcy
Musiałem ochłonąć, nie byłem zadowolony z tego że Polen nie powiedział mi o tak ważnej rzeczy.. stwierdziłem że pójdę do Rosji, bo czemu by nie? Pod jego domem zapukałem dość mocno w drzwi, po krótkiej chwili rusek wpuścił mnie do środka.

-[Rosja] Privet Germaniya, co cie tu sprowadza?

-[Niemcy] Sam nie wiem.

-[Rosja] Chodź siadaj i opowiadaj.

Usiedliśmy na kanapie w salonie.

-[Niemcy] Trochę rzeczy się posypało..

-[Rosja] To słabo.. może chcesz coś mocniejszego?

-[Niemcy] Nie odmówię.

Rosja wyciągnął wódkę po czym nam polał.

-[Rosja] To co się zadziało?

-[Niemcy] Polska był w ciąży przed tym wypadkiem, dzisiaj mi o tym powiedział i się trochę pokłóciliśmy..

-[Rosja] O cholera.. kurde No na twoim miejscu też bym się wkurzył gdyby ktoś przez tak długi czas mi nic nie powiedział..

I ja i Rosja wiedzieliśmy że na jednym kieliszku to się nie skończy.

-[Rosja] Radzę ci dzisiaj nie wracać do domu, oboje musicie ochłonąć.

-[Niemcy] Taa masz racje.

Razem z Rosją bardzo szybko poróżniliśmy całą butelkę wódki, po jakimś czasie przyszedł Ameryka.

-[Ameryka] Cześć Rosja już wróciłem. Oh Niemcy wpadł na odwiedziny?

-[Rosja] Tak, pokłócili się z Pol'shą i tak jakoś wyszło.

-[Ameryka] To słabo, a jest tam ktoś z nim?

-[Rosja] Niee?? A co?

-[Ameryka] To ja może zadzwonię do Węgier aby go popilnował..

Pov. Ameryka
Zadzwoniłem do Węgier bo nie wiadomo co mu odwali.

~[Węgry] Halo?

-[Ameryka] Sieema, mógłbyś zobaczyć co u twojego brata bo trochę się pokłócili z Niemcem..

~[Węgry] Nie ma mnie w mieście..

-[Ameryka] Kurde to czekaj zapytam może Estonii lub Finlandii bo ja tu musze chlejusów pilnować.

~[Węgry] Dobra.

Rozłączyłem się po czym zacząłem szukać numeru do Finlandii, gdyby nie pijani Rosja i Niemcy sam bym pojechał zobaczyć co u polski ale nie chce mieć zdemolowanego całego domu. Po krótkiej chwili Finlandia odebrał.

-[Ameryka] Halo Finlandia?

~[Finlandia] Cześć Ame, potrzebujesz czegoś?

-[Ameryka] Jesteś w domu?

~[Finlandia] Tak jestem z Estonią. A coś się stało?

-[Ameryka] Moglibyście zobaczyć co u polski? Bo się pokłócili z Niemcem i nie wiadomo co mu do łba strzeli.

~[Finlandia] Oczywiście! Już się zbieramy.

-[Ameryka] Dobra dzięki.

To że Polska się najebie w trzy dupy jest pewne, ale nie wiadomo co jeszcze odwali, do tego po pijaku.

Pov. Finlandia
Razem z Estonią pojechaliśmy do domu Niemca bo tam znajdował się Polska, gdy dojechaliśmy na miejsce weszliśmy do środka bez pukania, zauważyłem jak Polska klęczy na podłodze z doniczką w rękach, szybko podszedłem do niego.

-[Finlandia] Polska wszystko dobrze?

-[Polska] Nic nie jest dobrze Fin..! Zjebałem..-był ewidentnie podpity.

-[Finlandia] Spokojnie wszystko da się naprawić..

-[Polska] Nie..! Spójrz!-pokazał mi doniczkę z kwiatem.- One opadają!-miał łzy w oczach.

-[Finlandia] Spokojnie to tylko kwiatki.-uśmiechnąłem się delikatnie.

-[Polska] Wy nie rozumiecie.. nikt nie rozumie i nigdy nie zrozumie, to nie są tylko kwiatki! Te kwiaty to symbol miłości!

-[Estonia] Hej spokojnie..-również kucnął przy chłopaku.- Może chciałbyś nam opowiedzieć o tych kwiatkach?

-[Polska] Mhm..

Usiedliśmy całą trójką na kanapie a Polska odłożył kwiatka na stoliku. Zaczął nam opowiadać o jego ojcu i jakimś romansie z imperium rosyjskim.

-[Estonia] Czyli te kwiaty pokazują miłość i takie tam?

-[Polska] Tak..

-[Finlandia] To czemu te opadają?

-[Polska] Bo zjebałem po całości..

-[Finlandia] Nie mów tak, Niemcy napewno ci wybaczy, tak w ogóle to o co się pokłóciliście?

-[Polska] Powiedziałem mu o tym że byłem w ciąży przed wypadkiem..

-[Estonia] Tak podejrzewałem że byłeś w ciąży.

-[Finlandia] Wiesz powinieneś mu powiedzieć na początku, takie ukrywanie tego nie wyszło na dobre.

-[Polska] No wiem.. i żałuje tego..

-[Estonia] Niemcy ci wybaczy na 101%, naprawdę nie przejmuj się tak tym.

Gdy na dworze zrobiło się ciemno zaprowadziliśmy Polskę do łóżka, postanowiliśmy jednak zostać na noc i dopilnować aby nic się nie stało, ludzie w takich sytuacjach robią przeróżne rzeczy.

—————
Drama time😶😰

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top