Czy o tym wiesz?

Że od jakiegoś czasu przestałeś być moim przyjacielem?

Stałeś się dla mnie kimś więcej.
I do dziś doskonale pamiętam moment, w którym sobie to uświadomiłem.
A także ilość łez, które z tego powodu wylałem.
Bo czy to normalne?
Zakochać się w innym chłopcu?
Nigdy nie rozumiałem tego uczucia.
I pozostało tak aż do teraz.

Czy o tym wiesz?
Że to Twojego towarzystwa zawsze najbardziej pragnę?
Mój wzrok zawsze poszukuje Twojej osoby.
I dopiero kiedy znajdzie, staję się spokojny.
Marzę o tym, żeby móc pomagać Ci za każdym razem kiedy tego potrzebujesz.
Abyś czuł się przy mnie bezpiecznie.
Stałem się Twoim cieniem, zawsze podążam za Tobą.
Ale w głębi serca mnie to boli.
Zamiast tego wolałbym iść tuż obok Ciebie.

Czy o tym wiesz?
Że uwielbiam oglądać jak ćwiczysz nowe układy taneczne?
Wyginasz wtedy przy każdym ruchu swoje wysportowane ciało sprawiając, że pragnę Cię jeszcze bardziej.

Czy o tym wiesz?
Że uwielbiam słuchać jak śpiewasz?
Wydobywasz wtedy z siebie najwyższe tony sprawiając, że mało bym nie oszalał.
Dźwięki Twojego przepięknego głosu zapadają mi za każdym razem w pamięć tak głęboko, że potrafię odtworzyć je gdy nie mogę zasnąć.

Czy o tym wiesz?
Że ta miłość jest niechciana?
Ale nic nie mogę zmienić.
Ona nie chce zniknąć.
A na dodatek jest coraz bardziej wymagająca.
Sprawia, że tworzę sobie coraz większe nadzieje.
I po co?
Kiedy się to skończy?
Czy w moim przeznaczeniu jest uwzględnione jakiekolwiek zakończenie?

Czy o tym wiesz?
Że na dodatek wszystko pogarszasz?
Dzisiaj znowu wystawiłeś mnie na próbę.
Przyszedłeś do mojego pokoju, usiadłeś na brzegu łóżka.
To sprawiło, że obudziłem się natychmiast.
Płakałeś. Łamało mi to serce.
Powiedziałeś, że nie możesz zasnąć, że tęsknisz za swoimi rodzicami.
Co miałem zrobić?
Po tym jak otarłem Twoje łzy, zaproponowałem, żebyś spał ze mną.

Ale czy wiesz?
Z jakimi trudnościami się to dla mnie wiązało?
Położyłeś się na moim ramieniu, odwrócony do mnie plecami.
Głaskałem Cię po Twoich miękkich włosach, kołysałem do snu jak małe dziecko.
Szepnąłeś wtedy: "Hyung, dziękuję, że ze mną jesteś".
A ja czułem jak łzy spływają po moich policzkach.
Nie zauważyłeś ich, było ciemno.
Nie przespałem tej nocy, Twoja obecność mi to uniemożliwiła.
Ale mimo to cieszę się, że Ty byłeś wypoczęty.
To jest dla mnie ważniejsze.

Czy o tym wiesz?
Że zacząłem to pisać z zamiarem wręczenia Ci tego do ręki?
Tak bardzo pragnę, abyś w końcu dowiedział się co czuję.
Ale jednocześnie przeraźliwie boję się Twojej reakcji.
Nadal chciałbym żebyś pozostał blisko mnie.
Bo już dawno zrozumiałem, że nigdy nie obdarzysz mnie głębszym uczuciem.

Problem w tym, że znowu stchórzyłem.
Stało się tak już milion razy, tak jest i teraz.
Nie mam zbyt wiele odwagi.
Tak więc i ten list za moment porwę.
I wrzucę do kominka.
W nadziei, że ogień spali moją nieodwazajemnioną miłość.

Park Jimin'ie, czy wiesz?
Nie, nie masz o tym nawet pojęcia.
I jestem prawie pewien...

...że nigdy się to zmieni.

~×××~

Witam wszystkich czytelników
Jest to moje pierwsze napisane w ten sposób dzieło, więc byłabym wdzięczna gdybyście podzielili się ze mną swoją opinią.
Jeśli ktoś z Was byłby chętny, mogłabym pomyśleć nad kontynuacją tego 'opowiadania'.
Bardzo dziękuję, że chociaż tutaj zajrzeliście.
Do zobaczenia! ♡

- Ola

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top