wprowadzenie

Mamy już grudzień, wiecie co to oznacza? Wiecie, skoro tu jesteście.

Długo biłam się z myślami, czy w tym roku powinnam podjąć się tego wyzwania... W końcu poprzedni rok pokazał mi dobitnie, że nie jest ono łatwe, zwłaszcza przez wzgląd na to, że zawsze chciałabym, aby spod mojej ręki wychodziły jak najbardziej dopracowane teksty, co przy tak masowym pisaniu może się nie udać...

Jednak dzisiaj jest pierwszy grudnia, ja z jakiegoś powodu piszę ten wstęp, a wy go przeczytacie. Skoro ludzie zaczynają właśnie wymyślać swoje postanowienia adwentowe, to ja chciałabym do nich dołączyć. Oto moja lista:

1. Zacznę w końcu ćwiczyć regularnie i kupię karnet na siłownię (to najbardziej prawdopodobne).

2. Poprawię się jako osoba, postaram się być milsza (z wyjątkami dla niektórych osób oczywiście).

3. Napiszę i opublikuję dla was dwanaście one shotów, bez żadnych wymówek (będzie wstyd, jeśli nie wyjdzie). 

Od jakiegoś czasu stoję w miejscu z pisaniem i chyba zdążyliście to zauważyć, więc nie ukrywam, że będzie to dla mnie wyzwanie, ale zrobię wszystko, by je zrealizować. W końcu kiedy, jak nie teraz? Myślę, że to będzie dobry czas, by wyjść z tego zastoju pisarskiego i znów zacząć tworzyć regularnie. Bardzo chciałabym, żeby tak było i wy możecie pomóc mi w tym, śledząc tę podróż i dorzucając po drodze swoje komentarze, na pewno będzie to pomocne.

Więc wskakujcie pod kocyki, bierzcie w dłonie kubki z gorącą herbatą (ale nie poparzcie się!) i razem wyruszmy w tę zimową podróż! Zaczynając od jutra, rozdziały powinny pojawiać się co drugi dzień aż do Wigilii... Życzcie mi powodzenia.

Do jutra!

(Możecie w komentarzach podrzucić swoje sugestie co do shipów, w końcu będę pisać to dla was i to wam ma się podobać)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top