Zaginiony Ojciec [Miniaturka 7]

Nienawidziła zimy.
W jej małym mieszkanku zawsze było zimno. Jeden pokój, salon połączony z kuchnia i łazienka. Wynajmowała je od starszej pani, która mieszkała piętro niżej, za niewielkie pieniądze. Na nic więcej nie mogła sobie pozwolić, niestety nie każdemu w życiu się powiodło. Była to stara Kamieńca, przez co nie było ogrzewania. Kiedy była sama nie przeszkadzało jej to bardzo, ale od kiedy pojawił się jej synek już nie było tak samo. Kiedy nadeszła zima, bała się, ze jej synek sie przeziębi albo złapie zapalenie płuc, tak jak rok temu. Scorpius kiedy miał zaledwie miesiąc trafił do szpitala. Nie wiedziała co robić, była kompletnie rozbita. Nie miała jak zapłacić za leczenie synka, na szczęście pojawił się Harry, który bez zaprzeczeń wszystko opłacił. Gdyby nie pomoc jego i Ginny już dawno by się załamała. Jej rodzice odwrócili się od niej, kiedy powiedziała im o ciąży. Dopiero co ukończyła szkole, nie miała za wiele oszczędności a już musiała radzić sobie sama. Po tym wszystkich Jej przyjaciel zaproponował, by zamieszkała z nim, na Grimmauld Place 12. Ale ona nie chciała. Nienawidziła być zależna od innych. Nienawidziła kiedy patrzyli na nią se współczuciem. Siedziała właśnie na kanapie, było już grubo po północy. Scorpius już dawno spał w łóżeczku przykryty kilkoma kocami. Czytała właśnie jedna z jej pamiętników. Ten z ostatniego roku. Sama nie wiedziała kiedy na jej policzkach pojawiły się łzy.

Drogi pamiętniku
Dzisiaj wracam do Hogwartu! Teraz kiedy nie ma już Voldemorta i większość smierciozercow została złapana jest spokojnie. Po raz pierwszy jadę do Hogwartu nie bojąc się, ze zginę. Jestem ciekawa jakie przygody przytrafia mi się w tym roku, razem z Harry'm i Ron'em.

Drogi pamiętniku
Nie uwierzysz! Zostałam prefektem naczelnym, dzięki czemu mam własne dormitorium na 4 pietrze. Znaczy się własne... niestety okazuje sie, ze ten smierciozerca Malfoy ten został prefekt! I tak dobrze myślisz, niestety musimy dzielić wspólny salon. Nie wiem jak ja wytrzymam ten rok! Dopiero pierwszy dzień a już takie coś... życz mi powodzenia.

Drogi pamiętniku
Czy wszyscy się na mnie uparli? Dlaczego na każdej lekcji muszę siedzieć z Malfoyem!? Nawet nowa profesor od eliksirów stwierdziła, ze musimy siedzieć razem, gdyż pasujemy do siebie jak puzzle! O CO IM WSZYSTKIM CHODZI!? I oczywscie to nie wszystko! Malfoy urządza sobie co wieczór jakie mini imprezy na które zaprasza jego głupia bandę! Blaise'a, mopsicy, notta i jego dwóch goryli. Nawet nie wiesz jakie to irytujące!

Drogi pamiętniku
Mam dosyć! Oczywiście McGonagall miała świetny pomysł, by pomieszać domy w wielkiej sali! Tak wiec w ten sposób przez cały tydzień musiałam siedzieć obok Fretki! Boje się, ze dostałam jakieś szwy czy coś. Wiesz trzeba uważać przy gryzoniach, nigdy nie wiadomo.... ale nie o to mi chodzi! Chodzi o to, ze ci jego znajomi nie są tacy źli! A mops, znaczy się Pansy jest naprawdę sympatyczna. Ale cały czas nie o to mi chodzi. Pod koniec tego tygodnia, kiedy siedzieliśmy w wielkiej sali i ja kłóciłam się z tlenionym, on położył mi rękę na kolanie! Czy ty to rozumiesz!? Najgorsze jest to, ze kompletnie mi to nie przeszkadzało!

Kochany pamiętniku
Ron się obraził! Tak dlatego, ze spędzam trochę więcej czasu ze slizgonami. Ale co ja miałam robić kiedy on obściskiwali po kątach!? Albo kiedy Harry z Ginny szli na randkę!? Nie będę piątym kołem u wozy. Slizgonom nie przeszkadzało moje towarzystwo, dlatego do nich dołączyłam. Ron zaczyna mnie naprawdę denerwować.

Pamiętniku
Powoli zbliża się nowy rok. Niestety w tym roku nie wróciłam do domu, rodzice wyjechali a ja nie chciałam spędzać samotnie świat. Nie byłam jedyna, praktycznie wszyscy ślizgoni zostali. Weasley'owie zaprosili mnie do siebie, ale od kiedy pomiędzy mną a Ron'em nie jest za ciekawi nie chciałam się narzucać. Ale nie czułam się samotna, był tutaj Blaise i Pansy i Malfoy... ta ten ostatni by mógł sobie pójść ale cóż! Nie zawsze można mieć to co się chce. O dziwo na święta dostałam prześliczny prezent, ale nie był podpisany od kogo. Był to mały naszyjnik ze znakiem nieskończoności.

Drogi pamiętniczku
Kiedy zaczęło się odliczanie do nowego roku... stałam właśnie z Malfoy'em na zewnątrz. Kiedy zaczęło się odliczanie spojrzeliśmy na siebie. 3... 2... 1... i w tym momencie Malfoy przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Miałam wrażenie, ze się rozpływam. Jego usta idealnie pasowały do moich, oddałam pocałunek. Nie zdawałam sobie sprawy najbardziej tego pragnęłam. Od tamtego momentu go nie widziałam, czuje się głupio. Merlinie! Co się ze Mną dzieje!? Mam wrażenie, ze czegoś mi brakuje...

Pamiętniczku
Nie rozmawiałam z Malfoy'em od tamtego zdarzenia. To już prawie 2 tygodnie. Unikam go jak najbardziej, chociaż jest to dosyć trudne kiedy mieszkamy obok siebie i dzielimy wspólny salon. Ygh! Jestem na siebie zła! Nie wiem co jest gorsze! Fakt, ze tleniony mnie pocałował czy to, ze mi się spodobało! Na głowę Merlina niech mi ktoś pomoże!

Kochany pamiętniku
Nie uwierzysz! Kiedy wychodziłam z transmutacji, poczułam jak coś mnie szarpnie. Wylądowałam w jakimś schowku na miotły, było ciemno i nic nie widziałam. Byłam totalnie przerażona, aż do momentu kiedy ktoś zapalił Światło. To był Mafloy. Od razu mi ulżyło, ale przy okazji nie wiedziałam co robić. Tak. Pocałował mnie. A mi się znowu podobało.

Drogi pamiętniku
Nie wierze, ze to napisze. Zostałam dziewczyna Malfoy'a. Tak! To nie jest żadne pryma aprilis. Co ja robie?

Pamiętniku.
Nie wiem jak to się stało, jestem w ciąży. Rok szkolny jeszcze się nie skończył, nikt o tym jeszcze nie wie oprócz Ginny. Nie wiem co robić. Boje się. Tak cholernie sie boje.

Pamiętniku.
Mam to wszystko gdzieś! Powiedziałam Malfoy'owi, nie mam pojęcia gdzie zniknął. Nie pojawia sie od kilku dni. Powiedziałam rodzicom, powiedzieli, ze nie chcą takiego wstydu w rodzinie. Zostałam sama. Ja i moje małe maleństwo.

Łzy leciały po jej policzkach. Pamięta jakby to buły wczoraj, kiedy pisała ten ostatni wpis. Od tamtej pory nic więcej nie napisała. Po co miała pisać, kiedy waliło się jej całe życie? Scorpius urodził sie w lutym, w zimę... powinna uwielbiam ten miesiąc, ale ona nie potrafila. Ponieważ zima oddawał uczucia które czuła.
Zimno.
W tym momencie usłyszała pukanie do drzwi. Prędko wytarła łzy i założyła kapcie. Myśląc, ze to sąsiadka od razu otworzyła drzwi. Jakie bylo jej zdziwienie kiedy.
- Witaj Granger. - ten głos tak dobrze jej znajomy. Nie zmienił się, był taki jak go zapamiętała, mimo, ze minęło już półtora roku. Nie widziała co powiedzieć. Miała ochotę mu wszystko wykrzyczeć. Jak bardzo go nienawidzi! Ale powstrzymała się. - Granger przepraszam, to był najcięższy okres w moim życiu. Życie bez ciebie jest puste. Nie potrafiłem bez ciebie oddychac. - słuchała tego z uwaga, nie wypowiadając żadnego słowa. Co miała mowic? - czy dasz mi jeszcze szanse? - zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Ten głupek ma czelność pojawiać się przed jej drzwiami! Ci on sobie wyobraża!? Ze przyjdzie pomruga oczkami, raz i wszystko Bedze dobrze?! O nie! O uczucia Hermiony Granger trzeba się postarać!

Dwa lata później
- Scorpius uważaj! - krzyknęła do synka który właśnie biegł w ich stronę. Było to trochę ciężkie zważając na ogromna ilość śniegu na podwórku, ale mały dawał sobie radę całkiem nieźle.
- Tato! Goń mnie! - krzyknął malec do swojego taty. Brunetka uśmiechnęła się do swojego narzeczonego czule i puściła jego dłoń, by ten pomógł pobiec za małym łobuzem. Patrząc na tem obraz pomyślała o wszystkim co było kiedyś. Co gdyby Draco nie zjawił się wtedy u jej drzwi? Co gdyby przestał się starać, i nie przychodził pod jęk drzwi codziennie przez 5 miesięcy. Co gdyby nie chciała mu przebaczyć? Ale zrobiła to. Za namowa Ginny i trochę Harry'ego ale zrobila. I w ten oto sposób, zima nagle przestała być taka zła.

———
Cześć!
Jest po pierwszej a ja nagle mam wenę! Tak wiec oto powstała ta miniaturka! Chciałabym ja zadedykować IlandaMalfoy gdyż jest ona moim dilerem cukierków! I gdyby nie to miniaturki, by dzisiaj nie było 😂
Tak wiec czekam na wasza opinie w komentarzach, jeżeli macie jakiś pomysł co byście chcieli zobaczyc w kolejnej miniaturce to jestem otwarta na wasze pomysły.
Do nastepnego ❤
Renesmee

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top