List [Miniaturka 28]
Do Scorpiusa Malfoy'a.
Zaufałam ci, a ty się mną po prostu zabawiłeś. Wszystkie twoje słowa były kłamstwem, a ja głupia wierzyłam. Wierzyłam, ze jesteś inny. Wyjątkowy. Jaki człowiek staje się głupi, kiedy się zakocha. Tak. Byłam w tobie zakochana. Znaczy się w tym „tobie z twoich kłamstw". A ty tak po prostu złamałeś mi serce. Ale moje serce pragnie ciebie, chociaż mój rozum cię odrzuca. Wiec co zrobie? Będę patrzeć jak spotykasz się z inna.
Był to zimowy wieczór. 6 rok nauki w Hogwarcie. Miałam wtedy 16 lat i ty tez. Byliśmy tacy młodzi... nienawidziłam cię od pierwszego roku. Moja mam mnie ostrzegała: uważaj na Malfoy'a. Z tego nigdy nie wychodzi nic dobrego. I wiesz co? Nie posłuchałam jej. Tylko jak idiotka ci zaufałam. Dałam się nagrać na te twoje piękne oczy, na ten uroczy uśmiech i te przyciągające platynowe włosy! Pamietam jak uwielbiałam je dotykać, ale to nie o tym tutaj. Wiesz czasami zastanawiam się dlaczego nie posłuchałam mojej mamy... ale potem zdaje sobie sprawę jak ona się czuła. Kiedy zakochała się w twoim ojcu, a on ja podle zostawił. I wiesz co? Zachowałeś się tak samo szczeniacki jak on. Miałam ta głupie nadzieje, ze nie. Ty będziesz inny! Uda mi się cię zmienić! A ty się po prostu mną bawiłeś... i jaka była nagroda? No proszę powiedz mi co dostałeś za to, ze wygrałeś zakład? Za to, że umawiałeś się z Granger. Bo do dzisiaj nie mogę tego zrozumieć.
Chce wiedzieć czy były momenty, ze nie żałowałeś. Ze może na twój własny sposób czasami mnie lubiłeś. Ze nie byłam taka wkurzająca, wymądrzająca się tak jak jestem na codzień. Ze ty sam czułeś się inaczej przy mnie. Ze może czułeś coś czego nigdy nie czułeś. Ze czasami jeszcze o mnie myslisz... bo ja o tonie tak. I to często. Nawet za dużo.
Minęły już 4 lata od naszego zerwania. Jutro odbywa się twoj ślub. Szczęściara z tej Parkinson... to się nazywa ironia losu, wiesz, ze matka Parkinson umawiała się z twoim ojcem? I była w nim szaleńczo zakochana. A widzisz! Teraz ty i jej córka bierzecie ślub. Kiedy dostałam zaproszenie... nie wiem czy to miało być miłe? Czy może nie. W końcu kto zaprasza swoją ex na swój własny ślub? Gdybym wiedziała od początku, ze tak to się skończy... nigdy nie brałabym ryzyka. Nie zgodziłabym się tamtego dnia żeby pomoc ci w eliksirach. Bo pamiętasz? Od tamtego momentu wszystko się zaczęło. Byłam naprawdę głupia, ze się zgodziłam przecież jesteś ulubieńcem Snape'a, nie potrzebowałeś korepetycji. I tamtego dnia nagle mnie pocałowałeś. Mam wrażenie, ze cały czas czuje twoje usta na moich, pamietam, ze nie wiedziałam co się dzieje. Nie wiedziałam jak zareagować. Ale nie mogłam nic nie zrobić. Oddałam twoj pocałunek. Nie dało się inaczej. I wiesz co podobało mi sie. Mimo, ze tego nie chce. Chce o tobie zapomnieć. Każdego dnia o tym marze. Ale nie potrafię. Nie potrafię wyrzucić ciebie z mojej głowy a tym bardziej serca.
Nie wiem czy przeczytasz to przed ślubem, po a może w ogóle nigdy. Ale chce żebyś wiedział. Scorpiusie Draconie Malfoyu szczerze cie kocham i kochać będę. Nie ważne czy będę z tobą czy bez ciebie.
Ps: To się nazywa ironia losu, ze skończyliśmy jak nasi rodzice.
Twoja na zawsze
Renesmee Granger
- Co czytasz? - zapytała brunetka wchodząc na strych.
- Yyy nic mamo, nic! - powiedziała 11 letnia brunetka o szarych oczach. Wyminela swoją mamę i szybko zbiegła na dol. Starsza kobieta podeszła do szafki na strychu. Jej córka znalazła jej stary list.
- Co czytasz skarbie? - usłyszała męski głos. Odwróciła się do swojego męża z łzami.
- List który zmienił kompletnie moje, nasze życie. - powiedziała przytulając męża. To była ich historia.
Historia Scorpiusa i Renesmee
————————
Hejo hejo!
Powiem tak: jest to parring nie spotykany. Przynajmniej ja nie znalazłam parringu Scopius + Renesmee! Ale osobiście go uwielbiam! ❤️
Także miłego czytania i do następnego!
Renesmee
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top