Samotność

Jak to zawsze po północy, położyłem się na łóżku, aby pójść spać i zamknąłem oczy. Oczywiście, tak jak to robię codziennie, przed snem zacząłem rozmyślać nad różnymi sprawami. Z początku były to niewinne rzeczy, takie jak roślinność, życie zwierząt, czy myślenie nad chmurami. Jednakże z każdą chwilą moje rozmyślania szły w twoją stronę… stronę mej samotności. Pomimo, iż byłem całkowicie przykryty kołdrą, to poczułem, że dookoła mnie niczego nie ma. Że dookoła mnie jest pustka… pustka, w której nikogo nie ma, a ja jestem tylko z tobą. Wiesz co, tak się zastanawiam czemu jestem taki samotny. Czemu ludzie mnie zostawiają. Czemu już od dzieciństwa czułem się odrzucony i inny… jakbym nie pasował. Zaczynając już od przedszkola, gdzie chodź chciałem się z innymi bawić, to czułem, iż inni lepiej się z sobą dogadują. Tam w przedszkolu poznałem mego przyjaciela, z którym obiecałem sobie, że będziemy zawsze razem… i co? Poszliśmy razem do pierwszej klasy, a ten już zostawił mnie dla innego przyjaciela… po prostu znalazł sobie kogoś innego do zabawy. Wtedy straciłem przyjaciela. Nikt inny z klasy nie chciał się ze mną zbytnio zadawać, a jak już to kilka dni a potem znów sam… do dziś pamiętam jak siedziałem sam w ławce i tak spędzałem przerwy na zabawie plasteliną lub czymś innym. Naprawdę to było przykre, że osoba która obiecała mi coś, z którą miałem naprawdę dobre kontakty, tak po prostu mnie zastąpiła kimś. Oczywiście pewnie pamiętasz sytuację z grą, której się przestraszyłem, przez co potem mama powiedziała o tej grze na zebraniu, a osoby z klasy, gdy się o tym dowiedziały, były na mnie złe. Znów odrzucenie, ale jakoś przetrwałem. Tak przeminęły te trzy lata. Później była czwarta i szósta klasa. To właśnie wtedy, próbowałem coś zrobić, aby mnie polubili w klasie. Widząc, że inni przeszkadzają nauczycielom i w dany sposób się zachowują, też zacząłem tak robić. Inni zakładali aplikację do robienia filmików, to ja też. Inni grali w daną grę, to ja też w nią grałem. Chciałem być jak inni, ale nie wychodziło mi… moje przeszkadzanie nauczycielom z grupką innych kolegów, w tym też byłym przyjacielem, spowodowało tylko większe nielubienie mnie. W szóstej klasie się pamiętałem i od połowy szóstej klasy zacząłem zadawać się z kolegami, z którymi głównie spędziłem czas w siódmej i ósmej klasie. Też dzięki jednemu anime, poznałem chłopaka, któremu zaufałem, ci było naprawdę super. Przez te ostatnie dwa lata czułem, że jest dobrze. Czułem, że nikt nic do mnie nie ma, więc było dobrze. Oczywiście chcąc, czy nie chcąc podstawówka się skończyła. Musieliśmy pójść do liceum. Większość osób poszła do innej szkoły niż ja, lecz kilka osób poszło do tej samej szkoły. Też wśród tych osoby byli dwaj koledzy z ostatnich lat podstawówki. Niestety oni poszli na inny profil. Podczas wakacji przed liceum, z jednym z tych kolegów sprawdzałem, jakie osoby w klasie będę mieć. Jak się okazało nikogo nawet z nazwiska nie kojarzyłem. To na prawdę mnie przeraziło i zasmuciło. Będę sam. Tak pomyślałem. Nikogo nie znam, kontakty nie za bardzo potrafię nawiązywać, a w dodatku jestem mangozjebem, więc mogą mnie od razu odrzucić. W dniu rozpoczęcia roku szkolnego, po ceremonii w domu, się po prostu rozpłakałem. To było okropne. Sam. Znów będę sam. Tylko to w głowie miałem. Później, następnego dnia, poznałem chłopaka, z którym spędzałem czas. Też poznałem jednego chłopaka zza granicy. Jednakże oni obydwaj mnie zostawili. Ten pierwszy dla innego kolegi. Zapewne dlatego, iż nie interesowały mnie dziewczyny, celebryci i media. Obcokrajowiec zostawił mnie, gdyż do klasy doszli inni osoby zza granicy, z którymi mógł spokojnie rozmawiać, w swoim języku. Znów zostałem sam. Jednakże przez to dołączył się do mnie chłopak, który ma podobne zainteresowania. Tylko rzadko rozmawiamy. Spędzamy razem czas na przerwach, siedzimy razem, jednak tak naprawdę moglibyśmy nawet z tego zrezygnować, gdyż nie za wiele rozmawiamy, a przerwy spędzamy w telefonach (tak jak większość klasy). Jeszcze teraz ci dopowiem coś. W ósmej klasie, na portalu, poznałem chłopaka, z którym dużo pisałem. Pisanie z nim sprawiało mi wiele przyjemności. Nawet dwa lub trzy razy rozmawialiśmy ze sobą… jednak, gdy dowiadywałem się, że rozmawia z chłopakiem od anime, dłużej niż ze mną, czułem zazdrość, ale też odrzucenie. Znów to odrzucenie i uczucie, iż nie jestem potrzebny. Iż znów jestem sam. Później się spotkaliśmy i po prostu czułem, że niepotrzebnie się spotkaliśmy. Oni więcej o sobie wiedzieli, więc po co ja? Przestałem z nimi pisać przez tydzień, ale potem znów pisałem. Z chłopakiem, poznanym przez internet, pokłóciłem się bardzo mocno, przez co też moja znajomość z chłopakiem od anime się bardzo pogorszyła. Zostałem znów odrzucony. Znów sam. W tym czasie znalazłem sobie internetowego przyjaciela. Chodź trudno było nazwać go przyjacielem, to nim został. Co się okazało po jakimś czasie? Przestaliśmy rozmawiać… kolejny raz poczułem się sam. Znowuż. Po jakimś czasie, gdy poznałem wielu innych ludzi w internecie, każda wzmianka, że ktoś spędza czas z przyjaciółmi, mnie smuci… pokazuje mi to jak bardzo jestem sam. Jak bardzo nikogo przy sobie nie mam… nie mam kogoś komu mógłbym zaufać. Zaufać, powiedzieć o swoich problemach, powiedzieć co czuję, co myślę… po prostu przytulić i poczuć, że ktoś ze mną. Że nie jestem sam na tym świecie. Ja już nie chcę więcej być samotny. Nie chcę. Proszę powiedz mi, co robię nie tak. Co we mnie jest takiego, że ludzie mnie zostawiają. Proszę odpisz mi… proszę cię tylko o to. Odpisz i pokaż mi, że przynajmniej mam ciebie. Że ty, jako jedyna z otoczenia, jesteś ze mną i się mną interesujesz. Że nie jestem sam…
Zmęczony płaczem, dopłynąłem do krainy snów.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top