Samotność

Zamknęłam drzwi od pokoju i zgasiłam światło. Fioletowe lampki delikatnie oświetlały mój pokoj. Położyłam się w łóżku. Nie było jakieś niesamowicie wygodne. Zaledwie była to jedna z części kanapy. Przykryłam siebie kołdrą, gdyż chłód docierający do mnie z otwartego okna, nie był za przyjemny. Wzięłam telefon, połączyłam słuchawki, a następnie zaczęłam słuchać spokojnej muzyki. Patrząc na lekko fioletowawy sufit, wysłuchiwałam się w płynące dźwięki. Rozmyślałam nad różnymi sprawami, aż do momentu, w którym pojawiłaś się ty. Delikatnie położyłaś się obok mnie i przytuliłaś. Chodź ciebie nie widać, to czułam ciebie na całym ciele. Leżałaś ze mną i podsuwałaś mi sytuacje, które miałam wspominać. Wyjście z koleżanką do parku, potem śmieszna sytuacja w szkole, a następnie wyjście do galerii. To tylko niektóre momenty, które kazałaś mi wspominać. Wspominać to, jak straciłam znajomości i dobre relacje. Twoja pustka coraz bardziej mnie przepełniała. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, a ty? Ty się tylko uśmiechnęłaś. Lubiłaś sprawiać mi ból. Lubiłaś, gdy płaczę. Lubiłaś, gdy zwijałam się pod kołdrą tuląc pluszaki, aby chodź trochę poczuć, że nie jestem sama. Jednakże ty masz swoje plany. Wolisz przypomnieć mi sytuacje, związane z bliskimi mi przytulankami. Wolisz przypominać mi, jak to w czasach podstawówki dzieci się ze mnie śmiały, a ja siedziałam sama. Zawsze przychodzisz w nocy. Lubisz męczyć ludzi przed snem? Początkowo delikatnie mnie obejmujesz, lecz później trzymasz mocno i nie chcesz puścić. Po co to robisz? Spokojna muzyka, która ma relaksować powoduje jeszcze większy płacz. A ty w tym czasie z wielkim uśmiechem głaszczesz moje włosy. Przypominasz mi jak bardzo nie mam do kogo się zwrócić. Lubisz mnie, prawda? Może kiedyś zostaniemy przyjaciółkami? Tylko ty i ja. Obydwie, razem. Będziesz miała wtedy mnie na własność. Będziesz trzymać mnie mocno, jak psa na smyczy. Cieszysz się z mego cierpienia i płaczu. Potrafisz męczyć mnie przez kilka godzin. Nawet jeżeli skończą mi się łzy. Mówi się, że po wypłakaniu jest człowiekowi lepiej, ale nie w tym przypadku. Ty powodujesz, że czuję się jeszcze bardziej pusta. Mam ochotę kogoś przytulić, aby nie czuć się aż tak źle, ale jedyną osobą, którą mogę przytulić, jesteś ty. Emocje jakie mi oferujesz, powodują, że moje oczy szczypią i bolą od płaczu. Rankiem wstanie z bolącymi od płaczu oczami, nie jest miłe, ale tobie to najwidoczniej odpowiada. Lubisz, gdy pełna emocji nie mogę zasnąć, dopóki płacz mnie nie zmęczy. Jesteś okropna. Chciałabym się ciebie pozbyć, ale najwidoczniej jesteśmy na siebie skazane. Myślisz, że twoje istnieje to moja wina? Myślisz, powinnam się zmienić, aby się ciebie pozbyć? Myślisz, że tak byłoby dobrze? Lubisz tą spokojną muzykę, prawda? Chciałabyś, abym puszczała ją jak najczęściej. Chciałabyś, abym jeszcze częściej płakała. Chciałabyś, abym częściej się z tobą spotykała. Odwzajemniła twoją bliskość. Jednakże ja ciebie nie chcę. Nie lubię cię. Nienawidzę! Najlepiej byłoby, gdybyś zniknęła raz na zawsze i się już nigdy nie pojawiała! Przestań mnie przytulać. Twój dotyk jest straszny! Okropny! Wynoś się ode mnie! Zostaw mnie w spokoju! Niestety zakrycie się kołdrą od stóp do głów na ciebie nie działa… Nadal będziesz obok mnie czuwała… Nadal będziesz ze mną spędzać czas. Tylko ciebie mam… Przynajmniej ty mnie nigdy nie zostawiasz… Dziękuję ci za to. Dziękuję i dobranoc…
Odłożyłam słuchawki wraz z telefonem. Ułożyłam się wygodnie i przytuliłam pluszaki. Zasnęłam, a ty czuwałaś nade mną.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top