🌺 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟗 🌺

🌺

— No i co, podobało ci się?— zapytała Madeline Nicky'ego, gdy wyszli ze szkoły po skończonych lekcjach oraz kółku muzycznym.

— Było fajnie. Naprawdę dobrze.— odpowiedział i uśmiechnął się, ukazując swoje dołeczki.

— Zastanawia mnie, dlaczego Blake wypisał się z chóru, tak po prostu... Nawet nauczycielka nic o tym nie wiedziała...— powiedziała i spojrzała na chłopaka, mrużąc oczy przez słońce, które unosiło się wysoko na niebie.

— Nie wiem, ale chyba lepiej dla nas, prawda?— spytał Nicky i stanął naprzeciwko Madeline.— Udało się! Mamy razem duet w bardzo ważnym konkursie! Nie cieszysz się?!

— Oczywiście, że się cieszę.— szepnęła.— Udało się.— uśmiechnęła się i przytuliła do chłopaka, który objął ją ramieniem, całując jej czoło.

Po powrocie ze szkoły Madeline poszła do pokoju Dawn, by uknuć plan rzekomej ciąży jednej z nich. Madeline wszystko sobie przemyślała i stwierdziła, że jeden mały żart nikomu nie zaszkodzi, i przecież co może pójść nie tak?

Blondynka usiadła na łóżku i spojrzała na przyjaciółkę, która rozmawiała przez telefon. Wyglądała na skupioną, dlatego siedziała cicho i nie przeszkadzała jej.

— Naprawdę!? Super, dzięki Mae. Jutro w szkole, okej. Papatki!

— No, i jaki masz plan?— zapytała Madeline, gdy Dawn usiadła obok niej na łóżku, kładąc telefon na kołdrze.

— Więc tak... mówiłaś, że nie wiesz, czy się zabezpieczyliście, więc go wkręcimy. Przez około tydzień będziesz symulować wymioty, że źle się czujesz i tym podobne. Nicky będzie zdenerwowany, nie jest głupi i skapnie się, o co chodzi. Nie powie rodzicom, bo pewnie będzie się bał. Dzwoniłam do Mae. Jej mama jest w ciąży i spytałam, czy ma jeszcze stary test. Ma, więc Mae powiedziała, że jej go weźmie i nam da. Och, oczywiście poczekasz z miesiąc z tymi wymiotami... Wiesz, Nicky nie jest dobry z biologii, nawet się nie zorientuje, ile trzeba być w ciąży, aby mieć mdłości, ale lepiej uważać...— wytłumaczyła Dawn, a Madeline pokiwała głową z cwanym uśmiechem.

— Genialny plan, ale jeśli wasi rodzice dowiedzą się, że my ten, no wiesz...— zaczęła Madeline z delikatnym uśmiechem na wspomnienie wczorajszego wieczoru.

— A to ty nie wiesz, że oni wiedzą?— Dawn zaśmiała się, a Madeline rozszerzyła oczy i otworzyła usta ze zdumienia.

— Jak to?— zapytała przerażona, kładąc rękę na ustach.

— Myślisz, że nie było słychać? Proszę cię, byliście bardzo głośno...— Dawn zachichotała i podeszła do swojego plecaka. Załamana Madeline położyła się na łóżku i rozłożyła ramiona. Dawn z powrotem podeszła do przyjaciółki i podała jej małe, różowe pudełko z sylwetką niemowlaka na przodzie.

— Co to?— zapytała blondynka i podniosła się do pozycji siedzącej. Zadała to pytanie, bo nawet nie zdążyła przeczytać, co pisze na opakowaniu.

— Test ciążowy.— rzekła Dawn, a Madeline zmarszczyła brwi.— Jeżeli jesteś w ciąży, to przydałoby się wiedzieć, prawda? Leć do łazienki.— dodała, a Madeline wyszła z pokoju i weszła do łazienki.— Zrób dwa! Albo nawet trzy!— krzyknęła za nią Dawn, przez co zwróciła uwagę swoich dwóch najstarszych braci.

— Co się stało?— zapytał Ricky, wychodząc ze swojego i Dicky'ego pokoju.

— Weź Dicky'ego i chodźcie do mnie, szybko!— krzyknęła Dawn szeptem i weszła z powrotem do swojego pokoju.

Po chwili do pomieszczenia wszedł Ricky razem z Dickym.

— Co chciałaś?— spytał blondyn, zakładając ręce na krzyż.

— Obietnica na mały palec.— odpowiedziała Dawn i zmroziła braci groźnym wzrokiem. Rodzeństwo splotło palce, a Dawn zaczęła mówić.

— Wiecie, co zrobiła Madeline z Nickym... wczoraj...— zaczęła, a bracia zmarszczyli brwi w niesmaku. Dla nich było to ohydne – nie zamierzali o tym jeszcze myśleć.— Możemy wkręcić Nicky'ego, że Mad jest w ciąży.

— Dobry pomysł, macie już jakiś plan?— zapytał Ricky i zaczął pocierać swoją brodę, jak to miał w zwyczaju. Dla niego myśl o wkręceniu najmłodszego brata też była bardzo kusząca.

— Tak, już wam mówię. Madeline za około miesiąc będzie symulować wymioty. Wiadomo – Nicky nie jest aż taki głupi i skapnie się, dlaczego Mad ma mdłości. Będzie zdenerwowany. Madeline porozmawia z nim i pokaże mu test, który zakosimy mamie Mae.— wytłumaczyła z delikatnym uśmiechem na twarzy.

— Genialny pomysł, ale... weźmy, wkręćmy w to mamę.— odpowiedział tym razem Dicky, siedzący na łóżku siostry.

— Jak?— zapytał Ricky i popatrzył na brata ze zmarszczonymi brwiami.

— Powiemy, że były razem u ginekologa, bo Mad źle się czuła. Jak kobieta w ciąży...— dodała Dawn, a po chwili usłyszeli, jak ktoś wchodzi do pomieszczenia.

— Dwa negatywne.— rzekła Madeline i usiadła na łóżku, gdzie siedziało całe rodzeństwo, oprócz Nicky'ego, oczywiście. Madeline na własne oczy widziała, jak Nicky się zabezpiecza, dlatego dla niej nie było mowy o żadnej ciąży.

— Dobra, my musimy omówić cały plan.— powiedziała Dawn.— Za około miesiąc będziesz zamykać się w łazience z „mdłościami”. Posiedzisz tam, powiedzmy... pięć minut. Wychodzisz z „bólem brzucha”, ale normalnie chodzisz do szkoły, niby nic strasznego. Mama będzie wiedzieć, bo jej powiemy. Mae da nam jutro w szkole pozytywny test ciążowy i później pokażesz go Nicky'emu. Późnej ty porozmawiasz z osikanym ze strachu Nickym i boom! Mamy to!— podekscytowana Dawn klasnęła w dłonie, podrywając się ze swojego miejsca.— No i oczywiście nagramy minę Nicky'ego...

— A jakie jest nasze zadanie?— zapytał Dicky.

— Wy… możecie podsuwać Nicky'emu pomysł, że Mad jest w ciąży. Na pewno będzie wam się zwierzał... Tak, to najlepsza opcja.— odpowiedziała Dawn.

— Ale nie jest w ciąży?

— Nie. Mam dwa negatywne testy. Teraz sobie przypomniałam, zabezpieczaliśmy się. Nicky pamiętał. Jest odpowiedzialny.— odpowiedziała Madeline.

— A co, jeżeli Nicky pamięta, że na sto procent się zabezpieczył?— zapytał Ricky.

— Na pewno nie. Był zmęczony jeszcze przed, to było takie mega spontaniczne i wątpię, żeby pamiętał taki szczegół.— powiedziała Madeline.— Ale jeśli pamięta–

— To takie dziwne.— przerwał jej Dicky, marszcząc brwi.

— Nicky nigdy dziewczyny nie miał, a teraz się wkręcamy go, że Mad jest w ciąży.— Ricky się roześmiał.

— Wy jesteście razem?— zagadnęła Dawn, uśmiechając się. Całe rodzeństwo popatrzyło na Madeline, która się zarumieniła. Dicky i Ricky również kibicowali Nicadeline.

— Nie wiem, ale tak oficjalnie jeszcze nie zapytał mnie, czy chcę być jego dziewczyną.— odpowiedziała i usiadła na parapecie, opierając się o wyłożone na nim poduszki.

— Bardzo podobasz się Nicky'emu. Mówił nam.— oznajmił Dicky, przez co dostał kuksańca w bok od Ricky'ego.

— Mieliśmy jej nie mówić!— szepnął chłopak, ale Madeline oraz Dawn i tak go usłyszały.

— Naprawdę mu się podobam?— zapytała niepewnie, bawiąc się kosmykiem swoich blond włosów.

— I to jak.— odpowiedział Dicky, a Ricky strzelił sobie ręką w czoło, przez co rodzeństwo się zaśmiało.

— Akcja „rzekoma ciąża Mad”, rozpoczęta!— krzyknęła szeptem Dawn, szeroko się uśmiechając.

— Musimy wymyślić lepszą nazwę.— stwierdziła Madeline, a rodzeństwo ponownie się roześmiało.

— To później, a teraz chodź.— odpowiedziała i pokazała przyjaciółce ręką, aby poszła za nią.

— Wiesz, jaki jest plan?— zapytała Dawn Madeline, gdy stały na schodach prowadzących na parter.

— Tak, tak.— odpowiedziała, pokiwała głową i obie poszły do kuchni, gdzie siedziała Anne, popijając kawę, czytając jakąś gazetę czy magazyn.

Weszły do kuchni, a Madeline usiadła na krześle naprzeciwko kobiety, kładąc ręce na stół.

— Anne...— mruknęła, a ta dopiero zauważyła ją, ponieważ jej wzrok był utkwiony w gazecie.

— Tak, Mad?— zapytała i przeniosła wzrok z gazety na czerwoną ze wstydu Madeline.

— Razem z Dawn, Rickym i Dickym chcemy wkręcić Nicky'ego, że–

— Madeline jest w ciąży.— przerwała jej Dawn, mówiąc prosto z mostu. Usiadła obok przyjaciółki.

— Okej.— powiedziała Anne i przekrzywiła głowę.— Ale nie jesteś?— zapytała natychmiast, a widać było po niej, że jest zdenerwowana.

— Co? Nie!— krzyknęła.— Robiłam dwa testy, oba są negatywne.

— Dobrze, no i w czym mam wam pomóc?— spytała, marszcząc brwi, patrząc to na córkę, to na blondynkę.

— Na niby pojedziesz ze mną do ginekologa.— wyjaśniła Madeline, przesadnie gestykulując.

— Macie na to jakiś plan?— zadała pytanie ponownie, a Dawn wywróciła oczami.

— Tak.— odpowiedziała Dawn.

— I to całkiem niezły.— zauważyła Madeline, a jej przyjaciółka pokiwała głową.

— Skoro macie na to jakiś plan, to wam pomogę, ale tylko dlatego, że Nicky zawsze wyjada moje ulubione lody.— odpowiedziała Anne, a obie dziewczyny podskoczyły z radości.

— Za około miesiąc Madeline zacznie zamykać się w łazience, a Nicky'emu powiemy, że wymiotuje.— wyjaśniła Dawn, przesadnie gestykulując.

— To jest iście szatański plan. Nie żal wam Nicky'ego?— spytała roześmiana Anne.

— Nie.— odpowiedziały zgodnie i ruszyły na górę, przybijając sobie piątkę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top