Wspomnienia


Włączyć dla lepszego klimatu a kto nie ogl anime niech obejrzy :3

Sakura:
- Sasuke proszę nie odchodź, kocham cię!
Usłyszała głuchą ciszę, tak bardzo chciała odpowiedzi na wszystko, dlaczego odchodzi dlaczego zostawia ją i Naruto.
Minuty mijały i nagle usłyszała ciche "Dziękuję" i zjawił się za nią uderzając ja w kark przez co straciła przytomność.

-Co jest!
Zerwałam się zanim nie zorientowałam się że to był sen. Cała spocona i że łzami w oczach -Gratuluję panikaro... I ciebie mają za następczynię Tsunade... Matko jak ja nie lubię tych snów.
spojrzałam na zegarek

- no zajebiście jest 3 w nocy... Znając życie już nie zasnę...
Kolana dałam pod brodę i patrzyłam w okno gdzie była piękna pełnia która oświetlała drzewa wiśni które właśnie zakwitły...

-No tak jest kwiecień to ich pora, ciekawe kiedy ją zakwitnę, jak te pąki.
Poszłam usiąść na balkon ponieważ mimo kwietnia było dość ciepło i zaczęłam wspominać dawna drożynę siódmą.

Naruto- który zawsze biegał i krzyczał że zostanie hokage. Mój najlepszy przyjaciel który już od 9 lat mnie wspiera to dzięki niemu stałam się silna. Bardzo się zmienił, wydoroślał nie tylko z wyglądu ale i z charakteru.

Kakashi-Nasz nauczyciel, bardzo surowy i wymagający a do tego non stop czytał te swoje świerszczyki... Uwielbiam tego człowieka nie raz zastępował mi ojca na misjach pomagał i wspierał.

SASUKE-Zawsze był silny i zawsze był buntownikiem... Typ samotnika nie pozwalał nikomu do siebie podejść i wydawało by się że nikogo nie lubi.
Chciał zemsty na bracie za wymordowanie jego klanu. Chciał siły dla której zostawił przyjaciół i zdradził wioskę, zostawił mnie która go kochała całą sobą.
Po moim policzku przeciwciała samotna łza, którą szybko starałam.

- Już nigdy nie będę słaba nigdy...
Wróciła do wspomnień gdzie Sasuke gdyby nie jej umiejętności lecznicze prawie ją zabił.
-Nigdy!

Weszłam do środka i położyłam się do łóżka zostawiając otwarty balkon.
-Dlaczego pomogłeś nam w wojnie? Dlaczego?
Nagle na poręczy balkonu usiadł sokół, piękny, czarny byłam lekko zdziwiona bo wyglądał jak by w moim kierunku?
-Jesteś powalona Haruno powiedziałam są do siebie.
Położyłam się i nawet nie wiem kiedy zasnęłam ten sen był już spokojny.

Sasuke:
Oglądałem Konohe z wysokich skał miasta i byłem pod wrażeniem jak szybko wraca do poprzedniego stanu. Wojna ją zniszczyła ale widać ci wszyscy głupi ludzie wierzą że będzie jak dawniej. Ale to same bzdury nigdy nie zapomina o śmierci bliskich o rozlanej krwi.

-Naiwniacy.
Zanim się odwróciłem zwróciłem uwagę na Kwiaty wiśni która dopiero zakwitła.
Pomyślałem o tym jak sakura je uwielbiała...

-To tylko durne kwiatki kwitną co roku...
Odwiedziłem się i zmierzałem w kierunku bramy wioski. Gdy na moim barku zasiadł mój sokół. Pogładziłem go po grzbiecie i kazałem mu odlecieć.

-Muszę zostać tu na dłuższą chwilę ponieważ coś jest nie tak z chakra w okolicy.
Stare śmieci... muszę zameldować się z rana u
hokage ciekawe jak przywita mnie ta stara zołza Tsunade.

No a więc to mój 1 rozdział :D
Mam nadzieję że wam się spodoba ;)
*Kwiat wiśni w Japonii jest inaczej nazywany Sakura
*Hokage to jak by przywódca wioski.
* Chakra to moc która jest w nas i jest pomocna w walce
*Konoha to miasto Liścia w nim się wychowali nasi bohaterowie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top