Rozdział VIII
Wczoraj nie spałam całą noc.
Rano wstałam i ubrałam krótkie szorty z za dużą bluzą. Wyszłam spokojnie z hotelu i ruszyłam w stronę szkoły, dzisiaj piątek i impreza. Mam dziś dużo rzeczy do zrobienia więc muszę zwolnić się w ostatnich lekcji.
**********
- Abigail!!!!!!!- krzyczał za mną gdy ja próbowałam przedrzeć się przez tłum uczniów- Zatrzymaj się Abi!!!- Ethan wrzeszczał tak głośno że cała szkoła patrzyła na nas- Wiem co chcesz zrobić, będziesz miała kłopoty
Dzisiaj cała szóstka ubzdurała sobie że chce wyprowadzić się z miasta. Nie był to zły pomysł ale nie zostawiłabym ich samych
Narazie mam pomysł który ułatwi mi życie a jamu da spokój....mam zamiar wrócić do domu
- Ethan- westchnęłam - ja chce wrócić do domu- chłopak bez ostrzeżenia rzucił się w moją stronę tak że teraz oboje leżeliśmy na podłodze a wokół nas było pełno ludzi
- Co tu sie dzieje!?!?- obok nas zjawił się nauczyciel w-f
- Spierdalaj- fuknęłam i wstałam z podłogi, nauczyciel jakby nigdy nic odszedł od nas z największym uśmiechem jaki kiedykolwiek u niego widziałam
Tylko dlaczego??
- Świetnie, chodź jedziemy do hotelu po twoje rzeczy a wieczorem będziemy balować kochaniutka
- Gej- zaśmiałam się i poszłam za nim
***********
- A ta??- spytałam Mel z którą już od godziny wybieramy mi sukienke na impreze
- Zwariowałaś???
- Pierdole to ubieram te shorty i bluzke, nie chce słyszeć żadnego ale bo ci skręce kark
Wyszłam z pokoju i ubrałam się w łazience gdzie zrobiłam soboe makijaż i włosy
Gdy byłam gotowa zeszłam na dół i usiadłam przy stole w kuchni
- Więcej dupy nie umiesz odkryć??-spytał Isaac
- O co ci chodzi Isaac??
- O nic- burknął zły
- Co się dzieje kochaniutki??
- Ty się dziejesz
- Ja??
- Ta, powiedz mi dlaczego kłamałaś
- Ja? Kłamałam?? Ciekawe
- Dlaczego nie powiedziałaś mi że to ty zaczęłaś na stołówce a nie Villa
- No bo to ona zaczęła??
- Jeszcze kłamiesz
- Nie wiem o co ci chodzi i co ci nagadała ale nie będe tłumaczyć jej kłamstw, dzisiaj chce się dobrze bawić i tylko tyle
- Nie zabawisz się
- A co zwiążesz mnie
- Zepsuje ci tą impreze
- O nieee, a tylko spróbuj to chyba jaja ci urwe i każe zjeść
- Nie masz siły- podeszłam do niego bliżej i z całej siły kopnęłam w czuły punkt- Zajebie ciebie
Zerwał się i pchnął mocno na ściane, by potem boleśnie złapać moje nadgarstki
- Masz problemy z agresją
- Nie mam żadnych problemów- z każdym słowem jeszcze mocniej ściskał moje nadgarstki, w końcu nie wytrzymałam i pchnęłam go nogą w brzuch
- Isaac, musisz iść do psychologa
- To przez ciebie
- No przepraszam cię bardzo ale to ty się na mnie wydareś pierwszy
- Zamknijcie się dzieci!!!!!! Wychodzimy- Ethan błyskawicznie pociągnął mnie za sobą do samochodu
Po kilkudziesięciu minutach byliśmy już w środku wielkiego domu, weszłam do kuchni i nalałam sobie whisky z colą, usiadłam na krześle obok wysokiego baru, gdy nagle ktoś zakrył mi oczy i zatkał usta, pociągnął mnie a po chwili w moje ciało uderzyła fala zimna. Wyszliśmy z domu!!.
Przed moimi oczami widziałam już tylko obraz, obraz zamykających się drzwi od auta, przez szybe widziałam jak Ethan wyrżnął orła bo wybiegł z domu. Ktoś przystawił mi materiał do nosa i ust a za chwile wszystko robiło się zamazane a mi zaczęło mocno się kręcić w głowie
- Jeszcze pożałują- to była ostatnia rzacz jaką słyszałam
********
Powoli zaczełam słyszać jakieś głosy i widziałam tylko dwie postacie odwrócone tyłem do mnie, rozejrzałam się i nie trudno było się domyślić że jestem w jakiejś piwnicy ze związanymi rękoma i nogami.
- Nasza księżniczka wstała!-jeden z nich uśmiechnął się
Może był zabójczo przystojny, ale porwali mnie. Jego szare tęczówki wpatrywały się we mnie
- Czego chcecie??
- Zapłaty mała- odezwał się ten drugi
- Za co??Ja nic nie zrobiłam
- Może ty nie, ale twoi przyjaciele i brat już tak
- Gdzie jestem??
- W piwnicy jak widzisz - zaśmiał się
- Wypuść mnie- spojrzałam w jego oczy które może wyrażały trochę współczucia ale mocniej było widać irytacje i wściekłość
- Mino idziemy- obaj wyszli zostawiając mnie samą w tej pierdolonej zimnej i ciemnej piwnicy
Zaczęłam się wiercić by znaleźć zapalniczke z kieszeni, jakimś cudem udało mi się!!!! Odpaliłam ją i przypaliłam sznur, gdy uwolniłam już swoje ręce przyszedł czas na nogi. Dość szybko uporałam się z tym i sprawdziłam czy mój zapasowy telefon jest na swoim miejscu
Tak, chowam drugi telefon w staniku właśnie na wypadek takich sytuacji, wybrałam numer Ethnana i napisałam mu wiadomość że jestem w jakiejś piwnicy
Schowałam się z jakimiś worami i pudłami, czekałam tylko aż zostawiają mi otwarte drzwi bym mogła uciec ale zamiast tego usłyszałam jak ktoś wchodzi i zamyka je za sobą. Skuliłam się jeszcze bardziej w obawie że szybko mnie znajdzie.
- Szefie!!! Uciekła nam!!!!- mężczyzna wybiegł z pomieszczenia i jak na mojego farta zostawił otwarte drzwi
Podeszałam do nich i sprawnym ruchem prześlizgnęłam się na drugą stronę korytarza. Po wyglądzie mogłam stwierdzić że jest to jakaś stara fabryka albo opuszczony szpital. Wgniotłam się w ściane gdy obok mnie przebiegło kilku facetów
Mam dziś niesamowitego farta
Zaczęłam biec w kierunku światła, gdy zobaczyłam stare drzwi wyskoczyłam przez nie i mało myśląc rzuciłam się w kierunku wielkiej bramy
Przeszłam przez nią i rozejrzałam się dookoła. Wszędzie las. Z daleka mogłam zobaczyć samochód który jechał w moją stronę. Wskoczyłam w krzaki i nie pomyślałam o tym że to jakieś kujące gówna i wszystko mnie piecze, moje nogi i ręce krwawią od kolców. Auto przekroczyło brame. Biegłam lasem w stronę jakiejkolwiek drogi cokolwiek by tylko być daleko stąd
W biegu wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Ethana
- Ethan pomocy!!!!!
- Gdzie ty kurwa jesteś!!??? Nie ma Cię w tej pierdolonej piwnicy
- Uciekajcie z tamtąd!!! Jak najszybciej!!!! Jestem już na drodzę i biegne w lewo
- Biegnij w prawo, zgarniemy ciebie. Uważaj na siebie, kocham cie
##❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤##
Mam nadzieję że was nie zawiodłam tym rozdziałem!!
Komentarze mile widziane
Gwiazdki też😂😂😉😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top