Rozdział IX
- Nie!- krzyknęłam na cały dom
- Abi?!- Isaac spojrzał na mnie błagalnie
- Nie- zaczęłam płakać jak idiotka, chłopak podszedł do mnie i przytulił z całej siły ale delikatnie
Czułam się bezpiecznie w jego ramionach, nie wiem dlaczego ale nie chciałam by przestał mnie tulić. Chciałam być teraz przytulana i nie puszczana. Isaac chyba mnie zrozumiał bo mnie nie puścił i obejmował tak długo jak chciałam. Przestałam płakać i odsunęłam lekko chłopaka
- Lepiej?-spytał z chamskim uśmieszkiem na twarzy
- Wal się!- walnęłam go w bok, chłopak złapał się za bolące miejsce i udawał że płacze- Nie jesteś dobrym aktorem
- Czyżby??
- Tak
- Ethan chodź tutaj muszę ci coś powiedzieć- brat wleciał do mojego pokoju tak szybko jakby stał pod drzwiami- Ona nie musi nigdzie jechać, jest zdrowa i fizycznie i psychicznie więc obejdzie się bez psychiatry
- Jesteś pewny- Ethan spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko- Dobrze wszystko, żeby była szczęśliwa
- Aaa!!!!!! KOCHAM WAS!!- krzyknęłam i stanęłam w miejscu analizując to co powiedziałam- Yy znaczyy... no.. umm.. dobra kocham was wszystkich- Isaac podniósł mnie i przepasał przez ramie
- Jedziemy do wesołego miasteczka!!!!!! Szykować się niedorozwoje!!!- ugryzłam chłopaka w szyje zeby mnie puścił ale jego reakcja ograniczyła się do cichego syknięcia- I taśme weźcie bo mam tutaj agresywną osiemnastkę
- Mnie!!!!!- krzyknęłam ze śmiechem- Isaac daj mi się przebrać, nie pojade tak- miałam wtedy na sobie czarne dresy i koszulke Ethana
- Dobra- puścił mnie i podszedł do reszty
Wskoczyłam pod prysznic i przebrałam się w to:
Zeszłam na dół i zaczęłam sie śmiać, bo Mel była ubrana identycznie, po chwili obie wpadłyśmy w amok śmiechu a chłopcy patrzyli na nas jak na dwie kosmitki
- Dobra skończyłyście??- spytał zirytowany Ethan
- Ummm...- udałyśmy zamyślone chociaż odpowiedź jest prosta- Tak
- Świetnie, jedziemy na dwa auta- powiedział Isaac
- Ja, Mel, Ethan,Isaac,Luke jedziemy jednym a drugim wy chłopcy chyba że chcecie kogoś wyrwać na fure to wtedy osobno jedźcie- chłopaki spojrzeli najpierw na mnie a potem na siebie i pobiegli do aut
- Super- mruknął Ethan
- Też się,ciesze- chłopak od razu się rozpromienił
- Okaj jedźmy już- powiedziałam i poszłam do auta
*********
- Nienawidzę ciebie!!- przez chłopaków razem z Mel byłyśmy całe mokre, bo się uparli na kolejke wodną
- Kochasz- walnęłam go w bok
- Jesteś idiotą Isaac
- Bo?
- Bo jesteś- uśmiechnęłam sie i pobiegłam do samochodu wiedząc jakie ma zamiary
- Udało ci się- powiedział wsiadając do auta- Następnym razem
- A będzie następny??
-Tak, ale tylko my dwoje będziemy wiedzieć kiedy- uśmiechnęłam sie szczerze
Po chwili dołączyli do nas Mel, Ethan i Luke. Pojechaliśmy do domu ale coś mi nie grało, Mel jakoś dziwnie się zachowywała. Może to nic ważnego?
- Mel pogadamy??- spytałam siedząc w salonie na fotelu
- Nie ma o czym Abi- powiedziała to tak że naprawdę jej uwierzyłam
- Umm dobra nie to nie.
Wstałam i poszłam pod prysznic, odkręciłam kurek a strumień gorącej wody oblewał moje ciało. Po prysznicu ubrałam niebieskie spodenki i bokserke z dużym wcięciem.
Przed spaniem sprawdziłam telefon i podłączyłam go, rzuciłam się na łóżko i szczelnie opatuliłam białą pościelą
Po kilku chwilach odpłynęłam w piękną kraine z jednorożcami i krasnalami, tęczami i jeszcze z czymś tam innym
**********
- To nie ujdzie- ktoś szepnął pod moimi drzwiami
- Ujdzie tylko musimy być przekonujący
- Isaac to nie przejdzie u niej
- Zobaczymy
Nagle drzwi od mojego pokoju sie otworzyły a w nich stanęła ta dwójka. Ethan i Isaac
- Jak się spało?- spytał mój brat
- Spoko, co chcecie??
- Dzisiaj wieczorem zostaniesz sama w domu
- Co?? Dlaczego??
- Musimy coś załatwić
- Co??
- Nie wtykaj swojego nosa kochanie tam gdzie trzeba- syknął groźnie
- Ach, tak?? To ja ci zaraz wtykne pręta w dupe pacanie!!! Gadaj
- Musimy iść
- Ethann!!!!!
- Pa!- uśmiechnął się sztucznie i wyszedł z trzaskiem drzwi
- Yughhh.....
Przebrałam sie w biały top i jasne shorty do których włożyłam top. Zeszłam do kuchni i trochę się zaniepokoiłam. Dylan chował do kieszeni broń a Ethan dzwonił do kogoś
- Hej Abi!- Luke podszedł do mnie i przytulił
- Hej- mruknęłam i podeszłam do lodówki. Z moich ust wydobył się jęk niezadowolenia. Pustki, czego ja się spodziewałam?
- Ta mnie też to wkurza- Dyl się zaśmiał a ja lekko uśmiechnęłam
- Ide na zakupy. Jakieś specjalne życzenia??- chłopcy pokiwali głowami i razem krzyknęli ,, piwo‘‘
- Zamknąć ryje pizdokleszcze!!!!!!- krzyknęła Mel schodząca z góry
- Spokojnie Mel
- Zamknij się Ethan
- Okres???- szepnął do mnie
- Chyba tak- patrzyłam tępym wzrokiem na dziewczyne
- Isaac zbieramy się!!!!- krzyknął Scott
Isaac zbiegł ze schodów o mało co się nie wywracając, ale najlepszy moment był wtedy gdy walnął głową o futrynę drzwi a na jego czole pojawiła się szeroka krecha
- Kuźwaa
- Koleś co ty robisz??
- Jedziemy!-powiedział wkurzony i wyszedł z domu
Spojrzałam jeszcze przez okno i zakryłam usta dłonią. Każdy z nich miał przy sobie broń a w bagażniku było jej więcej niż ma wojsko
Wbiegłam na góre i usiadłam na łóżku
Dlaczego? Po co im broń? Nie wiem. Może oni są seryjnymi mordercami? Tak czy inaczej zachowam duży dystans do nich, a jak znowu będą gdzieś jechać to będe ich śledzić
Poszłam do pokoju Melanie sprawdzić czy wszystko jest okay, dziewczyna akurat siedziała płacząc na podłodze
Uklękłam obok niej i pogłaskałam jej ramie
- Co się stało??
- Nie mogę ci powiedzieć bo mnie znienawidzisz
- To tym bardziej mi powiedz
- Nie
- Melanie gadaj do jasnej cholery
- B-bo, jja z-zzdradziłam Ethana- automatycznie cofnęłam się od niej
- Z kim? Gdzie? Kiedy?
- Abi nie bądź zła
- Kurwa z kim ja się pytam!!!!-wybuchnęłam wywołując przy tym jeszcze większy płacz mojej przyjaciółki, a teraz już chyba byłej
- Z Ch....- nie dałam jej dokończyć bo wybuchłam
- Czy ciebie pokurwiło by zdradzać takiego chłopaka jak Ethan z kimś takim jak Chris!?!?!?
- Abigail ja.. no co ja ci mam powiedzieć....jest mi przykro
- Wynoś się z tego domu!!!!!!- wrzasnęłam wychodząc z jej pokoju
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top