Rozdział II
- Abi- ktoś szturchał mnie w ramie- Abigail wstawaj, spóźnisz się
- Luke, ty pieprzona blondynko- warknęłam i podniosłam swój tyłek do szafy- I co ja mam ubrać?
- Odejdź, sam ci poszukam czegoś- odepcznął mnie i zaczął grzebać w szafie- To i to- pokazał mi czarny crop-top który jest tylko na piersi oraz jasno jeansowe spodenki z wysokim stanem
- Zimno mi będzie-mruknęłam
- To masz jeszcze ją- podał mi szarą bluzę
- Mój stylista- cmoknęłam go w policzek i poszłam się przebrać, potem jeszcze się pomałowałam i udałam się do pokoju po plecak.
Gotowa zeszłam na dół do czekającego Isaac'a, który pił mleko. Gdy odłożył szklanke nad jego ustami pojawił się piękny wąsik, zaśmiałam się a chłopak spojrzał zdezorientowany na mnie
- Z czego się śmiejesz??
- Może najpierw hej co?
- Hej, a teraz mi powiedz z czego się śmiejesz
- Mas wąsik od mleka- chłopak przetarł buzię ręką i odłożył szklanke do zmywarki
- Zbierajmy się już, bo jesteśmy spóźnieni- w pośpiechu wyciągnęłam telefon i wstrzymałam oddech
- Rusz dupe!!! Jesteśmy już spóźnieni o 10 minut, szybko!!!-ubrałam buty i wybiegłam z domu- które auto??- chłopak odblokował czerwony sportowy samochód i zaprosił mnie ręką, po czym sam wsiadł
- byłeś kiedyś w naszej szkole??
- Tak, ale dawno temu i mało pamiętam
- A co pamietasz??
- Że laski rzucały się na mnie jak rekiny na szynke- mruknął a ja zaczęłam się śmiać z jego porównania
- Zaparkuj jak najdalej od tego czarnego auta- pokazałam na auto Chrisa- To auto Chrisa
- Nie, nie masz ich unikać, specjalnie zrób wszystko by zatruć im życie maleńka- walnęłam go w ramie
- Nie jestem maleńka
- Okay, mała- uśmiechnęłam sie i wysiadłam z auta
- Jaką masz pierwszą lekcję??-spytałam chłopaka
- Biologię- uśmiechnęłam sie szeroko bo będziemy mieć tę samą lekcję i nie muszę sama przepraszać nauczycielki za spóźnienie
-Ta baba od bioli dalej jest taka straszna??
- Jeszcze gorsza- uśmiechnęłam sie chytrze bo tamta nauczyciela odeszła na emeryturę- Sam się przekonasz
- Dlaczego się tak uśmiechasz??
- Zaraz mnie może zabijesz
- Jak będe chciał cię zabić to usiąde obok ciebie
- I tak byś siedział, bo ja nie mam zamiaru siedzieć obok tej idiotki- pchnęłam drzwi od sali a wzrok nauczycielki i wszystkich uczniów poleciał na mnie i Isaac'a
- Przepraszamy za spóźnienie- powiedziałam razem chłopakiem który spojrzał się na mnie z mordem w oczach
- Ostatnie twoje spóźnienie Gold, a ty to jesteś??
- Isaac Black- chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do ławki obok Emilly i Chrisa- Mówiłem że cię zabije??
- Proszę bardzo- zaśmiałam się
- Ciszej Gold- spóściłam głowę i odwróciłam w kierunku Isaac'a
- Zabij mnie
- Nie mam ochoty, kochanie- powiedział głośno ,, kochanie'' tylko po to by zobaczyć minę Chrisa
- Chyba cię jebło Isaac- za moimi plecami usłyszałam głośne westchnięcie- Kto to??- szepnęłam
- Ten debil obok ciebie- uśmiechnęłam sie podle
- To jest Chris a obok suka Emilly- szepnęłam do jego ucha
- Powaga?? On jest twoim byłym??
- Okay, to brzmiało gejowsko- zmarszczyłam brwi
- Kochanie- złapał moją ręke- skąd wiesz że nie jestem gejem??
- Bo nie wyglądasz niedorozwoju
- A na kogo wyglądam??
- Na niedorozwój- akurat zadzwonił dzwonek a do Isaac'a podbiegło kilka dziewczyn- Pa- szepnęłam i zostawiłam go na pożarcie
Wyszłam z sali i zostałam mocno szarpnięta w ramie, Chris uśmiechnął się chytrze i usadowił swoje łapska po obu stronach mojej głowy
- Myślisz że dzięki niemu będe zazdrosny??-spytał z kpiną
- Weź się lecz dupku- kopnęłam go w brzuch i odeszłam do Melanie
- Co chciał??-spytała patrząc na chłopaka który zwijał się z bólu
- Sapy miał- wzruszyłam ramionami- Idę do ogrodu, nie idę na drugą lekcję- poinformowałam ją i powolnym krokiem skierowałam się do szkolnego ogrodu, który był przepiękny
- W końcu cisza- powiedziałam cicho
Usiadłam pod moim ulubionym drzewem i wyciągnąłam mój szkicownik oraz ołówki
Rozejrzałam się dookoła i zaczęłam rysować, najpierw miałam narysować piękną fontanne z kwiatami, ale gdy tylko mój ołówek zetknął się z kartką zamiast fontanny narysowałam siebie siedzącą obok mojej umierającej mamy, która jeszcze miała otwarte oczy i patrzyła na mnie z uśmiechem za który zabiłabym się żeby zobaczyć go jeszcze raz.
Gdy skończyłam, spojrzałam na rysunek a łzy znalazły miejsce na moich polikach
- Hej! Ty jesteś Abigail prawda??- obok mnie usiadła ciemna blondynka która nie miała ani grama makijażu a dalej była piękna
- Proszę zostaw mnie samą, nie mam nastroju na rozmowy z kimkolwiek
- Ale tu chodzi o twojego brata i jego przyjaciół- otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na nią zdziwiona
- O co chodzi??
- Wszyscy trafili do dyrektora razem z Chrisem i jego paczką
- Za co??
- Pobili się na stołówce, nie wiem o co chodzi ale dość mocno każdy oberwał, a jeden trafił do pielęgniarki ze złamanym nosem
- Isaac też??
- Tak
- Zabije każdego- zerwałam się z miejsca i ruszyłam szybkim krokiem do sekretariatu obok gabinetu
Wszyscy siedzieli na krzesłach i czekali na dyrektora
- Co wy macie w tych pustych łbach debile?!
- Ale, Abi...
- Teraz ja będe musiała to odkręcić a wy macie przejebane- wskazałam na każdego palcem
- Ale się boimy- prychnął jeden z przyjaciół Chrisa
- To się bój- podeszłam do niego i walnęłam z otwartej dłoni w polik
- Zapraszam panów do gabinetu- dyrektor stanął zły w drzwiach i czekał aż wejdą
- Najpierw ja- powiedziałam i weszłam do jego gabinetu
**********
Na szczęście dyrektor uwierzył w moje kłamstwo i niby dostałam kare ale takie jak ta to moge dostawać codziennie, obniżone zachowanie i uwaga?! Co to za kara, ja myślałam o zawieszeniu czy coś
Wyszłam z gabinetu i z grymasem na twarzy odwróciłam się do tych idiotów
- Możecie iść- machnęłam ręką
- Jak ty to....??
- Zamknik ryj Ethan-wstałam i wyszłam z budynku do mojej ulubionej kawiarni
##❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤##
Jak tam wrażenia?? Mam nadzieję że podoba wam się moje opowiadanie
Poprawiajcie mnie i piszcie komentarze czy nie zepsułam tego rozdziału
💓❤ Kocham was💓❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top