3.
-Amy.....wstawaj...-Usłyszałam głos pielęgniarki, przetarłam oczy i zobaczyłam pielęgniarkę która stała z jedzeniem na tacy, siadłam, a ona podała mi tacę, zjadłam śniadanie i wypiłam kakałko, pielęgniarka zabrała tacke i wyszła ja wzięłam telefon, od razu zauważyłam że mam kilka powiadomień z tej aplikacji, weszłam i zobaczyłam 5 powiadomień od Reko i 10 powiadomień od Haru, weszłam na wiadomości Reko
≈Reko≈:
Gdzie jesteś? Chyba nie umarłaś?
Weź odpisz Haru się o ciebie martwi
Haloooooo
Masz dwa nie odebrane połączenia od ≈Reko≈
≈Reko≈ był(a) aktywny(a) 5 godzin temu
Weszłam na wiadomości z Haru i o boże....
₱Hanahaki56₱:
Weź mi nie umieraj!
Proszę jak umrzesz to się zabije...
Jeśli nie odbierzesz to zginę!
Masz pięć nie odebranych połączeń od ₱Hanahaki56₱
SPOKO NIE INTERESUJESZ SIE TO NIE!
I ODBIERAJ TEN CHOLERNY TELEFON!
Pisze...
Czy on do prawdy jest takim debilem? Kuźwa on do mnie pisze o 24 w nocy a ja śpie......
†Lonley girl†:
Pacanie ja o tej godzinie spałam to czego ty ode mnie chcesz!?
₱Hanahaki56₱:
Idiotko martwiłem sie o ciebie że umierasz!
†Lonley girl†:
Debilu to Reko ci napisał że umieram!
₱Hanahaki56₱ był(a) aktywny(a) 3sekundy temu
-Kurwa znowu! To wszystko moja wina!
-Wybiegłam ze swojej sali i wbiegłam do toalety, tak słyszałam że ktoś się dusi
-Haru.......ja wiem.....jestem głupia....nie powinnam na ciebie drzeć się w sms'ach.....-Nagle duszenie ucichło, a ja podeszłam do drzwi i je otworzyłam, był tam on......cały zapłakanay krwią i płatkami kwiatów, patrzał na mnie, a ja upadłam przed nim na kolana i mocno go przytuliłam, chłopak dalej płacząc od razu mnie mocno przytulił
-T-To n-nie t-twoja w-wina........A-Amy....
-szepnął i mocniej mnie przytulił
-Już dobrze.......cichutko.......jestem tu...wiem jak się czujesz...-czy ja naprawdę muszę ranić innych?.....tuliłam się z nim dosyć długo, dałam mu chusteczki, a on wytarł krew, ale to co mnie zdziwiło to to że chłopak mnie podniósł i patrzał mi prosto w oczy, patrzeliśmy sobie tak w oczy nagle usłyszeliśmy jak ktoś odkaszluje
-Haru....słońce co ty robisz?-Nagle Haru mnie postawia i spojrzał na czerwonowłosego chłopaka, który podszedł do niego i go pocałował, uśmiechnęłam się i poszłam do swojej sali, weszłam, siadłam na łóżko i usłyszałam jak przychodzi mi powiadomienie, załączyłam i zobczyłam zdjęcie Haru który całuje się z tym chłopakiem, uśmiechłam się i odłożyłam telefon
-Może nie powinnam mieć nikogo....-szepnęłam i usłyszałam że ktoś wchodzi do mojej sali
-Nawet tak nie mów!- usłyszałam głos Haru, ale on powinien być ze swoim chłopakiem......
-Co tu robisz Haru?.....nie powinieneś być ze swoim chłopakiem?....-Spojrzałam na niego swoimi smutnymi oczami, chłopak siadł na moim łóżku i mnie przytulił, na co też go przytuliłam
-On nie jest moim chłopakiem......on był moim crush'em ale nie odwzajemniał mojej miłości i właśnie przed chwilą mnie uratował......tylko jeszcze nie wyjde ze szpitala.......mam jakąś tam chorobę nie pamiętam jaką, ale jesteś jedyną najlepszą osobą na świecie.....po mimo że chorowałem to zawsze mnie ratowałaś......dziękuje.....-poczułam jak kilka mokrych kropli spadło mi na bluzkę,spojrzałam na chłopaka i przetarłam jego łzy
-Nie płacz proszę....-przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy, słyszałam jak jego serce się uspokaja, nagle poczułam jak chłopak położył brodę na mojej głowie, uśmiechnęłam się lekko, nagle chłopak upadł na łóżko, a ja zawisałam nad nim, nasze twarze były blisko, patrzeliśmy sobie w oczy gdy nagle.....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To.....ten ja spadam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top