t w e n t y s i x
Krople wody swobodnie odbijały się od skory na moim ciele. Właśnie brałam prysznic przed spotkaniem z fanami mojego przyjaciela.
Szybko wyszłam z kabiny owijając się szczelnie puszystym ręcznikiem. W miedzy czasie suszyłam włosy i odpisywałam chłopakowi na napływające z jego strony wiadomości.
Wyszłam z łazienki udając się do swojego pokoju. Szybko chwyciłam za klamkę i weszłam do środka. Lecz w nim zastałam obraz którego się nie spodziewałam. Na moim łożku jakby nigdy nic leżał Hunter.
-Jezu weź nie strasz ludzi. Wogóle jak ty tu się dostałeś.- początkowo odskoczyłam lekko od drzwi, lecz po chwili weszłam w głąb kierując się do szafy by wybrać ubrania na spotkanie. przez cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka.
-Twoja mama jest naprawdę bardzo mila.- Hunter podniósł się z miejsca do pozycji siedzącej odkładając telefon na szafkę obok łóżka
-Nie powiesz ze rozmawiałeś z moja mama?
-Owszem
Po dobraniu odpowiedniego, stroju na co składały się jasne shorty, czarna koszulka z dużym logiem hollistera, podobna do tej która chłopak miał aktualnie na sobie i czarne krótkie conversy, weszłam z powrotem do łazienki by przebrać się w wybrane ubrania.
-Po co wy nakładacie tyle tego wszystkiego na twarz.- dopytywał Hunter obserwując moje poczynania z tuszem do rzęs.
-Żeby nie odstraszać ludzi wokół siebie.
-Mam świetny pomysł, i nie masz wyboru żeby się nie zgodzić. Jutro nagramy filmik na na mój kanał!- odpowiedział dumnie chłopak
-to nie jest dobry pomysl.- spojrzałam w lustro, w którym odbijała się postać chłopaka, uśmiech momentalnie zszedł z jego twarzy.- Nie zrozum mnie zle, bardzo bym chciala ale boje sie reakcji twoich innych fanek. Co jeśli mnie nie polubia?
-Napewno tak nie bedzie, nie daj sie prosic.
-Wieczorem ci odpowiem, zbierajmy się juz lepiej, bo się spóźnimy.
Przed budynkiem muzeum bylismy przed czasem, wiec postanowilismy wstąpic jeszcze do pobliskiego starbucksa. Gdy zauważyłam zbierający sie tłum przed ustalonym miejscem, zaczelam sie stresowac.
-Nie stresujesz sie spotkaniem?- zapytalam towarzysza
-Nie mam czego, ty tez nie musisz, przecież nic ci sie nie stanie.
-Mam zle przeczucia co do tego.-powiedziałam znacznie ciszej, ale tak by Hunter usłyszał moje słowa.
Na schodach przy muzeum widziałam siedząca grupkę dziewczyn, które pewnie przyszły się spotkać z chłopakiem o czym świadczyły koszulki i bluzy z jego nazwiskiem. Poczułam na sobie uciążliwy wzrok jednej z fanek. Z odległości spojrzałam na chłopaka który robił sobie zdjęcie z dziewczyna, która lustorwala mnie wzrokiem. Chlopak cos jeszcze do niej mowil a po chwili rozeszlo sie klaskanie, zdezorientowana podeszlam blizej zgromadzenia.
-boze gratuluje, wygladacie slicznie razem.- slyszalam jeszcze kilka takich uwag w moją stronę. Jeszcze bardziej zdezorientowana spojrzałam na Huntera który stał tylko z wielkim uśmiechem.
-dziewczyny my zaraz wrócimy i będziemy kontynuować spotkanie, dwie sekundki ok?- pociagnelam chlopaka za reke w bardziej ustronne miejsce.
-wytlumaczysz mi to wszystko co mowily twoje fanki.- starlam sie mowic spokojnie lecz w srodku cos mnie rozrywalo.
-Ta dziewczyna która od początku ciebie obserwowała, mówiła o tobie bardzo źle. Nie podobalo mi sie to bardzo, chcialem delikatnie jej to wytlumaczyc.
-Ale magicznym sposobem wyszlo na to ze jestesmy razem tak, wiesz ze jak ja sie balam tego spotkania, jak dowie sie o tym wiecej osob nie bede miala zycia.- łzy zbieraly mi sie w kącikach oczu.
-To nie tak mialo wyjsc, nie chce zebys przezemnie plakala, ja to wyjasnie.
-Nic nie musisz wyjasniac, po prostu daj mi to przemyslec, wieczorem do ciebie napiszę.
-prosze, dziekuję, przepraszam.-powiedzial, i rekawem swojej bluzy otarl lzy z moich policzkow.
-masz szczescie ze uzylam wodoodpornej mascary bo nie chciałabym bys widzial pande na moich oczach.
-pandy sa slodkie.- zlapal mnie za reke i przyciągną bliżej swojego boku.
-Dziekuję wszystkim którzy przyszli, niestety musimy się już zbierac.- powiedzial do pozostalej grupki dziewczyn gdy juz odchodziliśmy.- No to co, skoro jesyesmy juz razem to trzeba zrobic szum.
-Jeszcze mnie oficjalnie o to nie spytałeś wiec mogę się nie zgodzić.- Hunter szybko wyprzedził mnie o kilka kroków i stana przede mną.
-Zoe Hayes czy uczynisz mi ten zaszczyt i pozwolisz mi wyjść z friendzone po pół roku przyjaźni?- Chłopak mówił powoli i wydawało się ze był świadomy swoich slow
-Czyli ty od początku byłeś we mnie zakochany?
-Zawsze milosc od pierwszego wejrzenia uważałem za absurd, ale jak ciebie zobaczyłem...
-Wiesz ze ja chodzę do szkoły, ty jeździsz w trasy. Boje się ze nie przetrwamy długo kontaktując się tylko przez internet, ale wiesz co, sama nie wierze w to co mówię ale zgadzam się.
-Będę robił wszystko żeby jak najczęściej się z tobą spotykać.- Hunter złapał mnie mocno w talii i okręcił wokół własnej osi.
-Spokojnie, proszę postaw mnie, juz niedlugo bedziesz mial wiecej okazji do spotkan.
-Co chcesz przez to powiedziec?
-Rodzice dostali propozycie lepszej pracy w roznych stanach i na tej kolacji rodzinnej zapytali gdzie bym chciala sie przeprowadzic, zgadnij co wybralam?
-Pewnie kalifornie jak kazda typowa nastolatka.
-Ej dzięki jak tak o mnie myślisz to teraz ci nie powiem.-Przyspieszylam kroku, udajac obrazona, po chwili jednak chlopak mnie dogonił i przepraszał.- Przeprowadzamy sie do Phoenix!
-Bedziemy mieszkali w jednym miescie! - Pozostala drogę szlismy zaagazowani w rozmowe o mojej przyszlej przeprowadzce, prosto do mojego domu bo chłopak postanowił ze mnie odprowadzi gdyż robi się ciemno.
-Hunter daj mi na chwile telefon, proszę.- podal mi urządzenie.
-Ale odblokuj no.- Przyjrzałam się głównej tapecie na której widniało moje zdjęcie.- To urocze, ja tez mam twoje!- tymi słowami speszyłam chłopaka, lecz zaraz weszłam w aplikacje Twittera i zaczęłam pisać post.
@HunterRowland: Dawajcie nam pytania i wyzwania do nowego filmiku #askHoe
-Sam mówiłeś ze trzeba zrobić szum, wiec oto zaczęłam
-Nie poznaje cie Zoe, w ten dobry sposób.- Oddalam chłopakowi telefon a ten przysunął mnie bliżej do swojego boku kiedy zauwazyl ze zrobilo mi sie nieco zimno i tak szlismy do końca naszej drogi do domu.
****
To mój ulubiony rozdział jaki kiedykolwiek napisalam a trzymam go od listopada zeszłego roku XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top