t w e n t y s e v e n
Chłopak podprowadził mnie pod same drzwi mojego domu. Wiedziałam ze to nie był dobry pomysł ponieważ teraz rodzice bedą mnie wypytywali o niego. Weszłam do domu i chcąc zostać nie zauważoną, szybko przemknęłam przez korytarz gdy juz byłam na ostatnim schodku na piętro, z dołu usłyszałam głos matki żebym zeszła do niej na rozmowę.
-Jeżeli chcesz zrobić mi wywiad na temat Huntera to dajmy sobie spokój.- Chciałam juz wyjść i skierować się do swojego pokoju lecz poczułam dość mocny uścisk na reku.
-Porozmawiajmy na spokojnie bo nie pozwolimy ci się więcej z nim spotkać.- Powiedziała i wypuściła moja rękę, która juz nabierała fioletowych barw.
-Pytaj o co chcesz.
-Jak ty go wogóle poznałaś Zoe?
-W internecie.- Nie wysilałam się nad odpowiedziami.
-Wiesz ze ludzie z internetu sa niebezpieczni?
-Jak widzisz on nie jest grozny, sam zadbal bym bezpiecznie dotarla do domu wiec nie musisz sie martwic
-Widze ze jestes zmeczona wiec nie bede cie juz pytac.- po tych slowach usyszalam trzaskniecie drzwiami, a po chwili do kuchni wszedl pijany ojciec, byl to rzadki widok, lecz klotnie pomiedzy rodzicami byly dla mnie codziennoscia. Wyszlam z pomieszczenia, kierując sie do swojego pokoju, spojrzałam na rękę która lekko spuchła i nabrała barwy fioletu, jutro bede musiała założyć długa koszulke bo nie chce by ktoś to zauważył. Nie raz już miałam przez nich rany na rękach, gdy ojciec wiecej pił nie bał się mnie uderzyć, dlatego też nie mam z nimi dobrego kontaktu i przez nich wstydzę sie przyprowadzać znajomych do domu.
Po szybkim prysznicu, założyłam na siebie za dużą męską koszulkę która kupiłam na wyprzedaży w jakimś sklepie. Nie chciałam spać więc wyszłam na balkon, zaczęłam myśleć o wielu rzeczach, zaczynajac od jutrzejszego spotkania z Hunterem, a kończąc na tym ze chyba zaczne nagrywac covery na youtube. Chciałabym spróbować coś stworzyć, tylko dla siebie, jutro powiem o tym chłopakowi. Wpatrywałam sie w dal przed moim domem, widzialam stary lasek do którego chodziłam razem z Natem kiedy byliśmy mali, teraz on wyjechał do dziadków, staramy się pisać codziennie i o wilku mowa bo telefon wydal dzwiek oznajmujacy wiadomosc od chlopaka.
Najukochańszy Nate: Jak tam dzien z panem idealnym?
Za każdym razem gdy widzę jego nazwę w moich kontaktach, kiedyś sam sobie taka ustawił, a ja byłam zbyt leniwa by ją zmieniać.
Me: Powiedzialam mu o przeprowadzce
Me: Tak bardzo nie chce cię tu zostawiac
Me: Obiecaj mi ze o mnie nie zapomnisz
Najukochańszy Nate: Ciebie nie da sie zapomnieć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top