t w e n t y
Wzięłam głęboki wdech gdy zobaczyłam na moim telefonie przychodzące połączenie, wiedziałam że to Hunter. Obiecał że zadzwoni i tak też zrobil.
- Heej Zoeee - przeciągną ostatnią samogłoskę mojego imienia co w jego wykonaniu brzmiało tak idealnie.
- Chyba zaraz przestanę oddychać hahaha, to znaczy cześć.
- Wiesz że piszemy do siebie już miesiąc i za niecały kolejny miesiąc się spotkamy?
- Mam nadzieje że plan z uprowadzeniem mnie z własnego domu i chodowaniem kangurów dalej aktualny - śmieje się do telefonu i zaczynam rozmyślać jakby to wszystko miało wyglądać.
Bo przecież jestem tylko zwykła dziewczyna, z którą idol postanowił popisać. Jestem pewna że miał wiele próśb w listach i paczkach z m&g o odpisanie na dm. I dlaczego wybrał akurat mnie. Dopiero jego głos wyrwał mnie z zamyślenia.
- Zoe żyjesz tam?
- A co martwisz się? Wogóle mam do ciebie pytanie
- słucham cię
- Dlaczego wybrałeś akurat mnie i to do mnie napisałeś? - chłopak na chwile przestał się odzywać ale po chwili się zaśmiał i odpowiedział.
- Nie często zdarza się dostać paczkę obklejoną taką ilością jednorożców.- to prawda, przy obklejaniu jej spędziłam dużo czasu ale efekt bardzo mi się podobał. Na rozmowie z chłopakiem spędziłam kolejne godziny aż nie zaczęłam ziewać, a sen nie zamykał oczu. Pożegnałam się ze starszym Rowlandem i bez przebierania w piżamy usnęłam w bardzo niekomfortowej pozycji.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top