przyjedziesz? Nie ma nikogo w domu
-- Louis! -- usłyszał po chwili i odwrócił się.
-- Eleunor -- posłał jej miły uśmiech. Lubił dziewczynę ale trochę źle się czuł, że ją tak wykorzystywał. Nie kochał jej a robił jej tylko nadzieję -- hej -- przytulił się do niej.
-- Co tam u Ciebie? -- spytała po chwili.
-- Wszystko dobrze -- uśmiechnął się -- przepraszam, że tak Cię ostatnio zbyłem. Miałem coś do załatwienia z Harry'm. Coś ważnego -- uśmiechnął się na wspomnienie tej sytuacji.
-- Spokojnie, rozumiem -- uśmiechnęła się do niego. Między nimi była cisza a oni szli przed siebie.
-- Tak sobie pomyślałem -- szepnął -- ostatnio w kinie wypuścili fajny film młodzieżowy. Chcesz pójść?
-- Randka? -- spytała szczęśliwa.
-- Mhm -- skinął głową uśmiechając się do niej -- randka. W piątek przyjadę po Ciebie, dobrze? Jeszcze Ci napiszę co i jak albo powiem jutro w szkole.
-- Oczywiście -- pisnęła i pocałowała jego policzek -- mam biologię, cześć Louis!
*
Harry:
jakieś plany na ten tydzień, Lou?
Louis:
nauka, nauka, nauka
Louis:
a w piątek idę do kina
Harry:
z dziewczynkami?
Louis:
z Eleunor
Harry:
oh...
Harry:
randka?
Louis:
mhm
Harry:
to życzę wam miłej zabawy
Louis:
jesteś zły?
Harry:
nie. dlaczego miałbym być zły?
Louis:
nie wiem... znam Cię trochę i no...
Harry:
nie jestem zły
Harry:
w końcu jesteś z El
Harry:
a dziewczyny zabiera się na randki.
Harry:
prawda?
Louis:
wyczuwam, że jesteś lekko urażony (?) tym, że idę z El do kina
Harry:
A co jeśli zacznie się do Ciebie mizdrzyć?
Louis:
nie zacznie bo jej nie pozwolę. Nie miałem z nią nigdy prawdziwego pocałunku! Nie powiedziałem jej nic aby mogła odczuć, że ja kocham.
Harry:
to jest Eleunor.
Harry:
Po niej można wszystkiego się spodziewać
Louis:
El jest fajną dziewczyną! Lubię ją!
Harry:
kochasz ją?
Louis:
nie!
Louis:
oczywiście, że nie!
Louis:
kocham tylko Ciebie
Louis:
to nie znaczy, że jak lubię El to ją kocham
Harry:
jesteś z nią w 'związku' jakieś sześć miesięcy. a może jak ona będzie chciała czegoś więcej?
Louis:
ale z Tobą jestem dwa lata w związku
Louis:
zaraz trzy i Ciebie kocham, okay?
Louis:
nie wyobrażam sobie jakbym mógł kochać kogoś innego
Louis:
byłeś, jesteś i zawsze będziesz dla mnie najważniejszy
Louis:
kocham Cie i nikogo innego
Louis:
ale zrozum, że nie spędzając czasu z El a spędzając go coraz więcej z Tobą ktoś się może domyślić
Louis:
nasi przyjaciele nie są głupi, Hazz
Louis:
El jest moją przyjaciółką, która z różnych powodów (dobrze Ci znanych, oczywiście) jest moją dziewczyną
Louis:
nawet gdybym chciał z nią zerwać będę się źle czuł
Louis:
nie wiem czemu. nie pytaj. po prostu czuję, że to by było nie odpowiednie
Harry:
już wystarczy
Harry:
nie musisz pisać więcej
Louis:
więc rozumiesz o co mi chodzi?
Harry:
po części tak
Louis:
coś się dzieje, Hazz
Harry:
źle się czuje
Harry:
przyjedziesz?
Harry:
nie ma nikogo w domu
Harry:
a mnie cholernie boli brzuch i potrzebuje abyś mnie przytulił
Louis:
coś jeszcze Ci jest, kochanie?
Harry:
jest mi nie dobrze i wymiotowałem kilka razy
Louis:
a może ty w ciąży jesteś!?
Harry:
nie żartuj sobie, Lou
Louis:
kwiatuszku, słyszałem, że to jest możliwe
Harry:
skończ.
Louis:
a my ostatnio zrezygnowaliśmy z prezerwatyw i ja w tobie...
Louis:
no wiesz
Harry:
skończ bo zaraz naprawdę przegniesz
Harry:
nie mogę być w ciąży
Harry:
to jest nie możliwe
Harry:
czym bym niby wypuścił te dziecko?
Louis:
cięcie brzucha, kochanie
Louis:
to się nazywa cesarka
Louis:
będzie małe bobo!
Harry:
proszę Cię, skończ
Harry:
mężczyzna nie może być w ciąży
Harry:
to jest niemożliwe!
Louis:
ale mówiłeś mi kiedyś o tym, że chciałbyś mieć dziecko i urodzić je czy coś takiego
Harry:
gdybym był kobietą to jest możliwe
Harry:
ale kobietą nie jestem i nie jest to możliwe
Louis:
nie dasz nawet pomarzyć
Louis:
uważam to za słodkie gdyby to byłaby prawda
Louis:
mielibyśmy swoje dziecko
Louis:
takie w stu procentach od nas
Louis:
z taką zajebistością jak ja
Louis:
a urodę odzieczyłby od Ciebie
Louis:
tak, gdyby była taka możliwość nie zastanawiałbym się nad takimi rzeczami
Louis:
wiesz jakbyś wspaniale wyglądał?
Louis:
byłbyś taki piękny
Louis:
kurwa, aż się popłakałem
Louis:
wiesz co bym jeszcze robił?
Louis:
Rozmawiałbym z naszym dzieckiem nawet gdyby jeszcze była fasolką
Louis:
odpowiadałbym jej wszystko co by musiała wiedzieć
Louis:
a gdyby nadszedł już ten dzień, dzień porodu
Louis:
oni by musieli uspakajać mnie a nie Ciebie, bo halo!
Louis:
mój mąż rodzi! musicie się zajmować nim jak najlepiej!
Louis:
siedziałbym przy was cały czas. nie odstąpił na krok Ciebie i tej małej kruszynki, która jest podobna do Ciebie
Louis:
kochałbym Ciebie i dziecko
Louis:
moje małe, miłości życia
Louis:
Kocham Cię, Hazz
Harry:
Lou...
Harry:
przestań
Harry:
proszę
Harry:
przyjedź tutaj
Louis:
dobrze
Louis:
daj mi chwilkę
Harry:
kocham Cię, Lou
Louis:
kocham Cię też
Harry:
to... to co napisałeś było piękne
Harry:
i kurde... gdyby była taka możliwość to też bym się nie zastanawiał
Harry:
niestety jest to nie możliwe. nie w tym świcie
Harry:
ale mimo wszystko każde nasze dziecko
Harry:
będzie miało taką zajebistość jak ty
Louis:
i będzie takie piękne jak ty
Harry:
ale wiedz, że każde dziecko jakie będziemy mieć
Harry:
będzie kochane przeze mnie jakby był nasze, to znaczy będzie nasze ale chyba wiesz o co mi chodzi...
Harry:
nie będzie różnicy bo najważniejsze będzie to
Harry:
że to nasze dziecko
Harry:
moje i twoje
Louis:
popłaczemy razem, Hazz?
Harry:
Z wielką chęcią, LouLou
Harry:
gdzie jesteś?
Louis:
już pod twoim domem
Louis:
przyjdź otwórz
💙🌹💚
dodane: 13.05.2018r.
Miłej nocy, kochani!❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top