❋ capítulo sesenta y ocho ❋
{RUGGERO & CANDE}
Prywatne wiadomości z Princesa ♕:
Princesa: Ruggero! Możesz mi wytłumaczyć, co to ma znaczyć?!
Prince: Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli?
Princesa: Co ma znaczyć to zdjęcie u Agustina?
Prince: Co z nim nie tak?
Princesa: Nie rób kolejny raz ze mnie głupiej! Z nim wszystko dobrze, ale co to za dziewczyna?! Nie miał to być "męski" wieczór?
Prince: Ah, tak. O to Ci chodzi...
Princesa: Wytłumaczysz mi to?
Prince: Spokojnie, po co od razu się tak unosić?
Prince: To jest nowa znajoma Agusa, sam nie wiedziałem, że ją zaprosi...
Prince: Chciał żebyśmy z chłopakami dyskretnie ją ocenili i dali mu jakieś rady. Całkiem przyjemna dziewczyna.
Princesa: Przyjemna dziewczyna, tak?
Princesa: Po co się unoszę? Po co? Powiedziałeś mi, że to męski wieczór i nie mogę się tam wybrać z Tobą, a tu nagle takie coś. Nie jest to przyjemne.
Princesa: Mogłeś napisać, zadzwonić, cokolwiek. Może też bym przyszła.
Prince: Kochanie, myślę, że jakby Agus chciał żebyś ją poznała i oceniła, nie robiłby męskiego wieczoru, chociaż i to nie było planowane.
Princesa: Nie mam teraz czasu się sprzeczać i psuć sobie humor bardziej niż to zrobiłeś, ponieważ zaraz wychodzę.
Prince: Cande, czy my naprawdę musimy się kłócić tuż przed moim wyjazdem? Nie stało się nic wielkiego, a nie chcę rozstawać się w kłótni.
Princesa: Trzeba było o tym myśleć zanim Twój przyjaciel wstawił zdjęcie z jakąś laską z Waszego MĘSKIEGO wieczoru.
Prince: Przecież nie kontroluję tego, co Agus wstawia do sieci!
Princesa: Mam nadzieję, że miałeś dobrą imprezę. Miłego lotu.
Prince: Przestań. Naprawdę nie widzę tu powodów do obrażania się, skoro to nawet nie była moja wina!
Princesa: Od kiedy zwracanie uwagi swojemu chłopakowi to obrażanie się? Zwyczajnie mnie okłamałeś, chyba mam prawo czuć się urażona.
Prince: Właśnie kończysz rozmowę bez dojścia do żadnego kompromisu, bo złapałaś focha! To jest właśnie obrażanie się...
Prince: Jak mogłem Cię okłamać nic o tym nie wiedząc? Powinnaś mi zaufać.
Princesa: Powinieneś pomyśleć.
Prince: Nad czym, cholera jasna?!
Princesa: Nad tym wszystkim.
Prince:Wiesz co? Ja też mam już tego dość i nie chcę psuć sobie nerwów przed wylotem. Masz całe dwa miesiące, aby ochłonąć i przemyśleć.
Princesa: Świetnie, leć już.
Prince: Odezwij się, jak już przestaniesz rzucać bezpodstawnymi oskarżeniami na prawo i lewo.
Princesa: Może tam też będziesz miał takie niespodzianki na imprezach, baw się dobrze.
Princesa: Na pewno się odezwę.
Prince: Naprawdę cudownie jest wyjeżdżać z miasta w swoją trasę koncertową pokłóconym z dziewczyną, świetnie.
Princesa: Naprawdę świetnie jest tracić jakiekolwiek zaufanie do swojego chłopaka.
Prince: Najpierw trzeba je mieć! Jak możesz mi nie wierzyć? Ja naprawdę nic nie wiedziałem!
Prince: Z resztą, nie będę rozwiązywał tego przez telefon. Miłej zabawy, wróć do domu cała i zdrowa.
Princesa: Dziękuję, na pewno będzie dobra. Bezpiecznej podróży, mam nadzieję, że dolecisz cały i zdrowy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top