❋ capítulo sesenta ❋

— Jesteś podekscytowana?! — zapytał blondyn starając się przekrzyczeć tłum, gdy tylko oboje stali tuż przy scenie, w specjalnej sekcji wyznaczonej dla gości.

Do koncertu pozostało naprawdę niewiele czasu, zaledwie kilka krótkich minut. W powietrzu dało się wyczuć podekscytowanie każdej znajdującej się tu nastolatki, nawet Karol. Ledwo stała ona w miejscu, przechodząc z nogi na nogę i nie mogąc doczekać się rozpoczęcia tego niesamowitego show, które z pewnością na żywo robi jeszcze większe wrażenie, niż to co udało się jej ujrzeć w internecie.

— Wolisz wersję oficjalną, czy tą mniej? — krzyknęła i uśmiechnęła się zaczepnie w jego kierunku.

— Zaskocz mnie. — Odwzajemnił uśmiech i popatrzył na nią pobłaźliwie, zakładając przy tym ręce.

Dziewczyna usatysfakcjonowana tą odpowiedzią, wydała z siebie głośny pisk i dosłownie zaczęła skakać w miejscu. Zarzuciła ręce na jego ramiona, tym razem znajdując się przed nim i nie mogąc już powstrzymać swojego zadowolenia.

— OMG, tak bardzo się cieszę! — krzyknęła, czując jak na jej polikach pojawia się czerwień i coraz bardziej ściskając blondyna.

Chłopak zaskoczony takim obrotem sprawy nie wiedział co powinien właśnie zrobić. Nie spodziewał się tego, że szatynka dosłownie rzuci się na niego i naprawdę uda się jej go zaskoczyć.

— Wow, teraz naprawdę rozumiem twoją radość. — Zaśmiał się pod nosem i delikatnie poklepał ją po plecach.

— Przepraszam — powiedziała cicho i natychmiast odsunęła się od Agusa.

Szybko poprawiła swoje włosy oraz ubranie, które przez jej gwałtowny wybuch trochę się pokiereszowało.

— Zdecydowałaś się już? — zapytał nagle i posłał jej krzywy uśmiech, powracając do poprzedniej pozycji.

— Na co? — rzuciła zaskoczona i spojrzała na niego lekko skonsternowana.

— No czy będziesz jutro — odpowiedział lekko zamyślony i zmarszczył brwi.

—Będę gdzie? — spytała, dalej nie mając pojęcia o czym chłopak w ogóle do niej mówi.

— Ja pierdole, Ruggero ci jeszcze nie powiedział? — sapnął bardziej do siebie, aniżeli do niej i zaczął kląć na siebie, i swoją głupotę.

Już teraz wiedział, że za to gafę czeka go porządna reprymenda i kazanie od przyjaciela. Zrezygnowany przetarł twarz dłońmi i głośno wypuścił powietrze.

— Agustin! Powiedział co? — spytała już widocznie podirytowana, coraz bardziej zaczynając tracić swoją i tak małą, cierpliwość.

— Nieważne, pewnie powie ci dzisiaj. — Posłał jej zrezygnowany uśmiech i odwrócił swój wzrok, pragnąc, aby dziewczyna skończyła ten temat.

Jego prośby zostały pomyślnie wysłuchane, ponieważ w tej samej sekundzie z wielkich głośników zaczęła grać głośna muzyka, a arenę wypełnił jeden wielki pisk. Bernasconi odetchnął z ulgą w duchu dziękując Bogu. Dziewczyna jeszcze przez parę sekund bacznie go obserwowała, jednak słysząc tą wrzawę, prędko odwróciła swój wzrok i momentalnie dołączyła do rozentuzjazmowanych nastolatek, zdzierając sobie gardło. Blondyn natomiast wiedział, że to będą naprawdę długie i ciężkie dwie godziny.







Opublikowałeś/aś nowy post.

@prudelovesruggerito: JAKIE TO, KURWA, PIĘKNE!!!
KOCHAM CIEBIE I TO CO ROBISZ, MÓJ PIĘKNY
Jesteś niesamowitym człowiekiem i z każdym dniem umacniam się coraz bardziej w tym, że najlepszą decyzją z możliwych, było wybranie właśnie Ciebie na mojego największego idola @ruggeropasquarelli ❤️









1 nowe powiadomienie od Twitter.

@candemolfese podał/a dalej Twojego tweeta: „JAKIE TO, KURWA, PIĘKNE!!!
KOCHAM CIEBIE I TO CO ROBISZ, MÓJ PIĘKNY
Jesteś niesamowitym człowiekiem i z każdym dniem umacniam się coraz bardziej w tym, że najlepszą decyzją z możliwych, było wybranie właśnie Ciebie na mojego największego idola @ruggeropasquarelli ❤️ [załącznik]”

— To zaczyna robić się co najmniej dziwne.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top