When the call my name
To było piękne uczucie. Zycie bez martwienia się, o cokolwiek. Trasa impreza dom trasa. I tak w kółko. Zapomniałem o wszystkim, co było złe. Blisko mnie miałem wszystkich którzy mnie lubili za to, kim jestem. Na razie życie samotnika mi pasowało. Na razie. No do pewnego momentu.
Jak zwykle z tymi debilami, których kocham wyszliśmy do klubu. W zespole jest nowy perkusista CC. Chłopak bardzo fajny, ale zajęty przez jakaś laskę. To, co on wyrabia na tym instrumencie to istne cuda.
-Ashley chodź. Impreza sama się nie rozkręci.
-Już idę.
-Gdzie wyście mnie przyprowadzili?
-Tam, gdzie faceci Czuja się najlepiej.
-Mam nadzieje ze będziesz zadowolony.
-Chłopaki to nie dla mnie. Ja się na to nie pisze.
-No dawaj będzie fajnie zobaczysz.
Dobra było fajnie to muszę przyznać dużo lasek z pięknymi ciałami. Dużo alkoholu i dużo pieniędzy tez poszło. A miałem zbierać na nowy motor. Ashley ty debilu kasę wydałeś na laskę zamiast na maszynę.
Była może z 2 w nocy chłopaki ledwo co kontaktowali i wyznawali sobie miłość oraz jake i jinxx się parę razy prze lizali. W pewnym momencie usłyszałem krzyki. Udałem się w stronę toalet z skąd dobiegały. Były to glosy dziewczyny, która była przestraszona i płakała oraz najprawdopodobniej jej szefa. Mówił coś o zwolnieniu i że nie miała prawa się tak zachować.
Kiedy facet wyszedł od razu do nie poszedłem.
-Hej wszystko w porządku?
-Tak wszystko okej.
-Może chcesz pogadać albo....
-Dobra facet daj mi spokoju. Odwal się dobra. Jak mowie ze wszystko w porządku to tak jest.
Dziewczyna wybiegła a ja zostałem sam. Spojrzałem się w swoje odbicie. Wyglądałem tak jak zawsze no może bylem trochę zapuchnięty, ale nie było aż, tak źle.
Kolo czwartej zgarnąłem chłopaków i zaciągnąłem ich do busa. Tam rozebrałem i położyłem do ich łóżek. Najgorzej było z młodym. Ten nie dość ze mnie całował tak jak by miał być to jego ostatni w życiu pocałunek i nie ważne z kim, ale ważne, aby był to jeszcze puścił na mnie pawia.
Poszedłem się wykąpać z prezentu od Andy'ego a potem zrobiłem sobie gorąca herbatę, bo i tak nie opłacało się już iść spać skoro była 7: 30 AM.
Kolo, 12 śpiące królewny zaczęły się budzić i narzekać na ból głowy.
A ja każdemu odpowiadałem „kac morderca nie ma serca „ śmiejąc się przy tym.
Kiedy moi kumple dochodzili powoli, ale to naprawdę powoli do siebie ja poszedłem się przewietrzyć założyłem czarny płaszcz do kolan, bo jesienna pogoda jest podła i musi akurat być tak oziębła, jak moje serce i wyszedłem z busa. Szedłem przez park w jakimś mieście w którym akurat sie zatrzymałyśmy potem poszedłem na most oparłem się o barierkę i zatopiłem we wspomnieniach. Nie potrwało to długo, bo usłyszałem jak, ktoś woła moje imię.
-Ash ?
-Tak
-Ashley Purdy?
-Tak a o co chodzi.
-Ten Ashley Purdy?
-Dziewczyno sorry, ale stoimy tu sami wiec, po co się pytasz skoro mówię,że tak to ja jestem Ashley Purdy. Chcesz autograf, zdjęcie czy co?
-Przepraszam. Ja po prostu.... No dobra powiem jak jest.
-O czym ty mówisz,możesz jaśniej?
-Zacznijmy od początku. Ja jestem Nikki. Nikki Benz.
Dziewczyna podała rękę która uścisnąłem.
-Ja jestem Ashley Purdy milo mi cie poznać Nikki.
-Wiesz powinnam cie przeprosić za wczoraj.
-Nie rozumiem?
-Próbowałeś mi pomóc a ja na ciebie sie wydarłam. Przepraszam.
-W klubie to byłaś ty?
-Tak. Wiesz ta praca niezbyt mi odpowiada, ale jakoś muszę zarobić nie.
-A skod mnie znasz?
-Moja koleżanka z klubu powiedziała ze chłopaki z Black veil Brides ostro zabawili sie u nas ostatniej nocy a w szczególności jeden był bardzo Chojny i wydal sporo kasy nie jaki Ashley Purdy. Nie wiedziałam, o co jej chodzi wiec cie sprawdziłam w necie, a potem przyszłam tu, a kiedy cie zobaczyłam to wiedziałam ze muszę cie przeprosić.
-Wowjestem pod wrażeniem nie sadziłem ze tak można.
-Wiecjeszcze raz przepraszam.
-Przeprosinyprzyjęte.
-Szczerzemówiąc lobię ten most.
-Serio?
-Taknajczęściej przychodzą tu ludzie samotni albo zakochane pary. Mojaprzyjaciółka poznała tu swojego męża.
-Pięknahistoria.
-Tak. A ty masz kogoś?
-Nie.
-Tytaki przystojny i elegancki facet i nie masz nikogo? Fanki topewnie się o ciebie zabijają?
-Takfanki zabijają się o mnie ,ale ja na razie nie chce sie z nikimwiązać.
-Czemujeśli mogę spytać?
-Ostatnierozstanie dożo mnie kosztowało kasy i zdrowia. Prawie sie zabiłemale kumpel mnie wyciągnął z tego.
-Rozumiem.
-Wieszmilo sie rozmawiało ale muszę już lecieć zobaczyć jak tam moibalangowicze.
-Możejeszcze żyją.
-Jakwychodziłem to byli w kiepskim stanie.
-Tona razie Ashley.
-Nikki?
-Tak.
-Może chciałabyś pójść ze mną na kawę? To tak w zamian przeprosin.
-No dobrze tu masz mój numer jak będziesz kiedyś w miecie to zadzwoń to sie spotkamy.
-A i jeszcze jedno.
-Co takiego?
-Mógłbyś mnie przytulić?
-Przytulić?
-Tak bez zobowiązań.
-No dobra
-Dziewczyna się we mnie wtuliła a ja poczułem napływ goraca jaki od niej bije
.
-Dzięki ash za rozmowę i przytulenie. Nie wiem jak ci sie odwieczne.
-Nie musisz. Fajne e ze moglem cos dla ciebie zrobić.
-Tak to bardzo mile z twojej stron a teraz lec zobaczyć co z twoimi kumplami.
-Pa Nikki.
Ja wróciłem do busa chłopaki siedzieli i oglądali jakiś film.
-O a gdzie ty byłeś.?
- Przejść sie nad most. Co oglądacie?
-Szybcy i wściekli Tokio draft.
-Ashley ?
-Co jest młody.
-Możemy pogadać?
-No dawaj. Mów co tam na sercu leży.
-Wiesz ostatni jesteś taki cichy. Wszystko gra?
-Tak wszystko jest, jak w najlepszym porządku. A czemu pytasz.
-Tak tylko.
-Andy mów prawdę.
-Dobra martwimy sie o ciebie. Po ostatnim twoim wyczynie wolimy mieć pewność ze nic sobie nie zrobisz.
-Andy tamto to przeszłości i juz o tym zapomniałem i tobie oraz ruszczcie tez radze zapomnieć. dzięki za troskę.
Miesiąc późniejDo Nikki
Hej jestem w twoim mieście to może pójdziemy na ta obiecana kawę?
Od Nikki
Hej bardzo chętnie. 14:30. Tam, gdzie spotkaliśmy sie pierwszy raz.
Do Nikki
Chodzi ci o klub?゚prawda?゚
Od Nikki
Nie głupku chodzi mi o most.
Do Nikki
Przecież wiem. :-* To do 14:30.
Ubrałem sie w skurzana kurtkę czarne spodnie z łańcuchem i bluzę zakładana przez głowę z białym napisem HUSTLER. Oraz czarne trampki.
O umówionej godzinie bylem na miejscu. Po drodze wszedłem do pobliskiej kwiaciarni I kupiłem piec tulipanów. Dziewczyny jeszcze nie było. Czekałem na nią chyba z pol godziny. Juz miałem wracać do hotelu, kiedy usłyszałem swoje imię.
-Ashley poczekaj.
-Nikki juz myślałem ze nie przyjdziesz.
-Bardzo cie przepraszam, ale cos mi wypadło nie gniewasz sie ?
- Nie proszę to dla Ciebie.
-Dziękuję sa piękne i szczerze to bardzo Lubie tulipany.
-Cieszę się ze ci się podobają. Idziemy na kawę.
Po kawie przeszliśmy sie po parku I dużo rozmawialiśmy.Z Nikki bardzo fajnie mi sie spędzało czas. Spotykamy sie juz bardzo długo . Chłopaki ja zaakceptowali fani tak samo. Zabierałem ja wszędzie gdzie moglem na koncerty do busa. W pewnym sensie byliśmy para. Może nie oficjalna, ale para.
Dzisiaj mamy iść na imprezę do znajomych dziewczyny. Chce mnie przedstawić.
-Hej ludzie poznajcie basistę Black veil brides. To Ashley Purdy.
Niektóre osoby do mnie podchodziły i sie witały a dziewczyny mnie uwodziły.
Było dużo alkoholu. I dużo ludzi.
Tyle pamiętam. Nie pamiętam jak znalazłem sie w hotelu. I nie pamiętam żeby na imprezie byli chłopaki.
-Ashley wstawaj, bo jak nie ruszysz sie z tego łóżka to obiecuje ze lodowaty prysznic nie będzie miły.
-Jinxx ? Co ty tu debilu robisz?!
-No widze ze jesteś w swoim humorze wiec może byś juz łaskawie wstał i ogarnął sie, a potem pousuwał niektóre zdjęcia ze swoich social media ?
-O czym ty pieprzysz ? Jakie zdjęcia ?
-Oj bracie widze ze źle z tobą.
Chwyciłem za telefon wszedłem na Facebooka nic nie było parę tylko osób nowych zaczęło mnie obserwować.
-Lepiej wejdź na istagrama.
To, co zobaczyłem było straszne. Ja jakieś dziewczyny w samej bieliźnie. Tańczymy na stole.
-Co to jest ?
-Ty mi powiedz.
-Fuck co ja wczoraj robiłem ? Byłem na kawie z Nikki, a potem..... potem poszliśmy na imprezie u jej znajomych. Tam.... trochę wypilem, ale nie tyle żebym tańczył na stole.
-Ashley ty jesteś nienormalny. Czemu dzwonisz o 2 w nocy do juliet i mówisz jej, że za kilka miesięcy bierzemy jakiś pieprzony ślub? !!!!!!!! Wyjaśnij to do cholery.
-Andy do nikogo nie dzwoniłem. Co do cholery sie dzieje?
-Ej gays. Spójrzcie na to. No nieźle cie wrobiła.
CC pokazał zdjęcie gdzie leże nieprzytomny w bokserkach obok jet nikki umiechieta widać ze dobrze sie bawiła. Pod zdjęciem był napis.
'' IMPREZA UDANA JAK WIDAĆ!! SZKODA ZE GWIAZDA WIECZORU NIE DOTRWAŁA DO KOŃCA. WSPOMNIENIA BĘDĄ WSPANIAŁE. PS. ASH NIE MYŚL ZE MIĘDZY NAMI COS BYLO, BO TO TYLKO BYŁ KOSZMAR.!!!!!OBY NIGDY SIE NIE POWTÓRZYŁ!!!!!!!!!!!''
-A to suka. Jak ja dorwę to skręcę jej kark. A ja juz milem sie jej oświadczyć. Tak dobrze nam sie spędzało czas. Czemu to zrobiła? No tak znalazła palanta który jest sławny I to wykorzystała. Jaki ja bylem głupi.
-Ash spokojnie. Takie dziewczyny tak robią. Znajdują sławnych nadzianych kolesi ośmieszają ich, a potem wystawiają.
-Tylko ja serio zacząłem cos do nie czuć. Rozumieliśmy sie jak nikt inny.
Andy przeproś juliet wiesz ze wcale bym tego nie zrobił. Dobra chłopaki zostawcie mnie samego.
-No stary teraz to ty sobie żartujesz? Wiesz ze nie chcemy, aby powtórzyła sie akcja sprzed roku.
-Christian z tobą zostanie. Ja i jake zajmiemy sie twoim instagramem. A Andy pojedzie do Juliet i jej wszystko wyjaśni.
-Dzięki chłopaki ze was mam. Naprawdę tacy kumple to skarb.
-Dobra dziękować nam będziesz jak pozbędziemy sie tego wirusa z twojego życia.
Nikki bardzo Namieszała mieliśmy dużo przez nią kłopotów. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie sądził, że będziemy musieli odwołać kilka koncertów. Chłopaki mówili, abym sie nie zadręczał i to nie moja wina. Tylko ja wiem, że oni myślą co innego. I mają racje czemu ja zawsze wpakuje sie w jakieś gówno a oni potem muszą mnie z niego wyciągać.
Ci kolesie naprawdę sa wspaniali. Kiedy Christian ze mną został dużo rozmawialiśmy. Powiedział mi, że zerwał z dziewczyną zrobiło mi się go szkoda, ponieważ wiem jak to jest jak ktoś złamie ci serce. Przekonałem sie o tym juz 4 razy a teraz jest 5.
Oby dwaj mieliśmy połamane serca. I to nas do siebie zbliżyło. pamiętam ze tamtego wieczoru długo siedzieliśmy i opowiadaliśmy obie o wpadkach życiowych.
Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś sie zakocham a tu taka niespodzianka. To znaczy ja Chrisa traktuję jak brata tak jak najlepszego kumpla który jest bardzo podobny do mnie. Pomógł mi wyjść na prosta a ja mu pomogłem zapomnieć o Annie
Po kilku miesiącach mogliśmy wrócić znów na scenę. Ten widok nigdy chyba mi sie nie znudzi. Kilka tysięcy ludzi wołające nasze imiona abyśmy zwrócili na nich uwagę. Gdybym mógł to bym każdego z nich przytulil, ale niestety nie mogę. Jak zwykle fani zadowoleni zdjęcia i autografy dane. Tego dnia nie czułem sie za dobrze bolał mnie brzuch i głowa nie wiem, czy to był jakiś wiru, czy zjadłem cos nie swierzego, ale odrazu po powrocie do hotelu położyłem sie spać. pokój dzieliłem z CC. Andy był z jakąś laską a jake z jinxxem. Chłopak mnie obudził i dal herbatę.
-Jak sie czujesz?
- kiepsko
-może powiiees pójść do lekarza
-Niepewnie zaraz mi przejdzie
-jak chcesz ale jestes strasznie blady mimo tego ze jesteś opalony to jestes blady. martwię sie o ciebie
chłopak przejechał kciukiem po moim policzku.
-Christian dzięki za troske, ale prześpię sie i będzie dobrze.
-ash chyba masz gorączkę daj sprawie.
Perkusista zbliżył sie do mię i przyłożyl usta do mojego czoła
jego usta były zimne i takie delikatne
-tak masz gorączkę,ale spokojnie zajmę sie tobą.
Kiedy odchodził chwyciłem go za rękę sam nie wiem dlaczego
-co jest ?
-Nie wiem ? Sorry.
-Spoko- chłopak się uśmiechnął i wyszedł z pokoju.
-Ashley obudź sie musisz sie przebrać i wziąć leki
-dobrze kochanie, ale najpierw buziak.
-Ashley ?
-Kurwa znowu ?
-Tak. Wiesz juz zacząłem sie przyzwyczajać.
-Nie to nie jest śmieszne Christian.
-Przepraszam dobra weź te leki i pójdź weź prysznic . Ja w tym czasie cie spakuje i zbieramy sie do domu.
Chorowałem przez cały tydxzień, ale Christian nie odpuszczał mnie ani na krok. Nie ważne czy wymiotowałem, czy próbowałem go całować on zawsze przy mie był i znosił te wszystkie rzeczy jak przystało na przyjaciela.
-Hej Ashley mógłbym przekimać u ciebie parę nocy, bo zerwałem z laką i nie mam gdzie sie podziać?
-Pewnie mam akurat wolny pokój wiec zapraszam.
-dzięki bracie.
Nie piowiem, ale Christian na współlokatora to sie nadaje. Sprząta i gotuje trochę jest jak żona która opiekuje sie dziećmi i prowadzi dom oraz zarabia na niego. Dlatego od dzisiaj CC w domu nazywany jest przeze mnie Christiną.
Z tego co Przeczytałem TO CHRISTIAN Naprawdę był kiedy go Potrzebowałem Zresztą Ciągle tak jest taki przyjaciel to skarb nie to że reszta jest gorza,ale oni nigdy nie byli przy mnie kiedy czegos mi brakowało no chyba ze czegoś chcieli w zamian i tak jet do dziś Nieraz mnie to wkurza , ale sa moja rodzina wiec jej sie nie wybiera a skoro ja jestem najstarszy to muszę im pomagać
Rozdzial nie mial nikogo obrazic. Wszyscy czlonkowie black veil brides tak samo jak ich partnerki sa przezemnie szanowanowane!!!!!
przepraszam ze mniedługo nie bylo prawie pol roku. Nie mialam motywacji mam nadzieje ze rozdział wam sie spodoba i skomentujcie abym wiedziala ze ktoto czyta i ze oplaca mi sie dalej pisac
pozdrawiam AJ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top