22.09.17

18:12

Unikam go jak ognia, wstydzę się tego jak bardzo przy nim mięknę. Może ksiądz miał rację i powinienem odpuscić?

Na pewno mam rację. Idę do kościoła.

20:00

Znów rozmawiałem z księdzem. Dalej trzyma się tego, co mówił. To co robię to grzech.

Ja nie chcę grzeszyć.

Ale musze, dla niego.

Nie mogę...

Jednak moge, bo zaczynam go.....kochac?

Znowu płacze. Dobranoc...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top